Nie myśl pan też żebyśmy spełniali pederastyę. Nigdy tego nie robiłem i brzydzę się tą skłonnością razem z wielu innymi. Zadowalniamy się całowaniem i wzajemnem ujmowaniem części płciowych. Często drażnienie jest tak wielkie jak to na sobie samym doświadczyłem, że wypływ nasienia następuje skutkiem samych uścisków. Nie zaprzeczam wszakże, iż niektórzy dopuszczają się pederastyi, ci kupują sobie często rozkosz u ludzi którzy się w tym celu udzielają i dochodzą także do przedrażnień, do jakich wielu dochodzi z kobietami.
[list pederasty z 1874, podrzucone przez niezawodną Agathé; całość znajduje się tutaj]
Dobre, dobre. U Abiekta niedawno pojawiły się też wyznania lesbijki, która niestety nie mogła znaleźć bratniej duszy wśród tych niedelikatnych kobiet ;-)
Abiekt to dłuższa historia. Znam Wojtka-zwanego-Krzyśkiem, o ile pamiętam, jak się go nazywa, osobiście skądinąd i znajomość ta miała koleje tyleż dziwne, co niezrozumiałe.
NB, mało kto zwraca uwagę na to, że „abiectus” po łacinie to wyrzutek, odrzutek, bękart.