Archives for the month of: Wrzesień, 2011

– Na zdrowie!

– Nic nie szkodzi.

Z okazji tzw. urodzin mrówkodzika przybyli goście. Był ratatuj, wino i śpiew z odtwarzacza.

Mrówkodzik, który sprawdzał coś w słowniku poprawnej polszczyzny, natrafił niechcący na pedofilskie hasło nóżęta.

nóżęta […] pieszczot. „nogi, zwłaszcza dziecka”

Potem sąsiedzi walili w ścianę (po 23) bo im bachory podobno nie mogły spać. Mrówkodzik skomponował na tę okazję wierszyk-klątwę:

Ścierpną nóżęta dziecięciu za ścianą,

Przestanie mu bić serduszko;

Rodzice sami bez dziecka zostaną,

Gdy krew popłynie zeń strużką.

– No, to jest skomplikowane. Lubię się litować i troszczyć, i głaskać, i okazywać czułość, najchętniej jeśli ktoś jest właśnie taki biedny, wybiedzony, zbity, jak zbity pies. No i właśnie czasem trzeba go w tym celu przedtem zbić.

Chyba znalazłem wreszcie religię dla siebie. Zostanę dyskordianistą. A może… już od dawna nim jestem?

Za wikipedią podaję główne prawdy wiary w ramach tego systemu (zwykle tłumaczone jako Pentachłam, ang. Pentabarf, dosł. Pięciorzyg):

  1. Nie ma Bogini poza Boginią, która jest Twoją Boginią. Nie ma Ruchu Eryzyjskiego poza Ruchem Eryzyjskim, którym jest Ruch Eryzyjski. A każdy Korpus Złotego Jabłka jest ukochanym domem Złotego Robaka.
  2. Każdy dyskordianin powinien używać Oficjalnego Dyskordiańskiego Systemu Numerowania Dokumentów.
  3. Każdy dyskordianin w początkowej fazie oświecenia powinien w każdy piątek udawać się w zaciszne miejsce w celu radosnego spożycia hot doga. Ta ceremonia jest jednocześnie aktem walki z popularnymi, pogańskimi zabobonami: katolickiego chrześcijaństwa (niejedzenie mięsa w piątek), judaizmu (niejedzenie wieprzowiny), hinduizmu (niejedzenie wołowiny), buddyzmu (niejedzenie mięsa) oraz dyskordianizmu (niejedzenie bułek od hot dogów).
  4. Każdy dyskordianin powinien się wstrzymać od jedzenia bułek od hot dogów, albowiem taki był kaprys Naszej Bogini, kiedy zmierzyła się z Afrontem Pierworodnym.
  5. Żadnemu dyskordianinowi nie wolno wierzyć w to, co czyta.

 

Twórca tej religii, Malaklipsa Młodszy, pisał:

Wszystkie twierdzenia są w pewnym sensie prawdziwe, w pewnym sensie fałszywe, w pewnym sensie bez sensu, w pewnym sensie prawdziwe i fałszywe, w pewnym sensie prawdziwe i bez sensu, w pewnym sensie fałszywe i bez sensu oraz w pewnym sensie prawdziwe, fałszywe i bez sensu.

Angielska wikipedia podaje uprawnienia Papieża Kościoła Dyskordiańskiego:

To invoke infallibility at any time, including retroactively.

To completely rework the Erisian church.

To baptise, marry, and bury (with the permission of the deceased in the latter two cases).

To excommunicate, de-excommunicate, re-excommunicate, and de-re-excommunicate (no backsies!) both him-/her-/it-/them-/your-/our-/Him-/Her-/It-/Them-/Your-/Our-self/selves and others (if any).

To perform all rites and functions deemed inappropriate for a Pope of Discordia.

– Nie bądź dla mnie niemiły, bo umrę?

– A ty jakie masz plany, kurwo?

– To twoje pytanie jakoś je zdefiniowało.

Czy rodzice tego dzieciaka zdają sobie sprawę z tego, że ich opiekunka do dzieci jest facetem?

Żubr do właściciela mieszkania do wynajęcia, chcąc zaznaczyć, że nie będą potrzebne dodatkowe sprzęty kuchenne:

– Bo my jesteśmy w sumie dobrze wyposażeni.

Żubr, strzygąc się na zero:

– Czuję się jak ofiara gwałtu.

Spontaniczne spotkanie na spokojnie. Ktoś coś do kogoś mówi pógłosem, siedząc półtyłem do mnie. Było to coś w rodzaju: „… na chwilkę jedną”. A ja usłyszałem, oczywiście:

– Ruchaj mnie brudną kredką.

– Powiedz, że się mnie czasem boisz.

– Ech, ja się niestety właśnie przestraszyłem siebie.

Więc kułak przycisnąwszy na schylonem czole,
Biegł ku łąkom, gdzie stawy błyszczały się w dole,
I stanął nad błotnistym; w zielonawe tonie
Łakomy wzrok utopił i błotniste wonie
Z rozkoszą ciągnął piersią, i otworzył usta
Ku nim: bo samobójstwo jak każda rozpusta
Jest wymyślną; on w głowy szalonym zawrocie
Czuł niewymowny pociąg utopić się w błocie.

[Pan Tadeusz, VIII]

A kto lubi lutnię, niech słucha w okolicach 6. minuty…

Do żony krewnego mrówkodzika przyszła kiedyś jej teściowa. Miała na sobie nowo kupioną mało twarzową, dość kiczowatą garsonkę.

Teściowa staje przed lustrem i podziwiając się ewidentnie, pyta stremowaną i zakłopotaną młodą synową:

– No, kochanie, i jak wyglądam?

– Wygląda mamusia… korzystnie

 

Gdy Mmm mieszkał jeszcze u rodziców ze swoją suczką, miał pewien kłopot – zaloty mieszkającego pod jednym dachem psa, który się z nią był rozmnożył, i to więcej niż raz. Nie chciano więcej szczeniąt, głównie w trosce o zdrowie owej suczki. Nabył więc drogą kupna specyfik niwelujący nęcące wonie wydzielane przez suki o następującej nazwie:

DYSTANS – DEZODORANT DLA SUK

Od tej pory nie jestem w stanie nie pomysleć o tym, ilekroć słyszę słowo „dystans”.

——————————————————————————-

Oo, znalazłem to właśnie na necie:

– Dopaliło się.

Muzyka na pogrzeb królowej Marii II Stuart. Napisał Purcell, i wykonano mu to na jego własnym pogrzebie.

Trafiłem na profil randkowy założony celem znalezienia chętnych na wyjazd do Indii (nie wiadomo, czy to biuro podróży, czy oferta towarzyska). Cytuję się najsmaczniejsze kawałki:

[…] Po śniadaniu wsiadamy do wynajętego samochodu którym udamy się po Radżastanie.

[…] Możliwość Uszycia sobie strojów hinduski i nie tylko. Po obiedzie czas wolny, nocleg.
9-Rano po śniadaniu odebranie zakupów z zakładów krawieckich

[…] Wczesnym rankiem około godziny 7 zwiedzanie Pałacu Taj Mahal.

[…] Podziwianie wschodu słońca na rzeką, pływanie łódką wzdłuż brzegu i obserwacja Poranny modłów i codziennego życia.

*

Automatyczne skojarzenie z piosenką Kasi Nosowskiej Przebijśnieg ze stosunkowo mało znanej i chyba niedocenianej płyty Sushi. Wraz z mmm nazywaliśmy tę piosenkę roboczo Między Nami, od nazwy niegdyś bardzo modnego warszawskiego fancy-jazzy-trendy baru-biforowni-bistra na Brackiej.

Mam na imię Kasia
Dla przyjaciół – Agnes
Bo Agnes lepiej brzmi
Co się samo przez się słyszy
Z zainteresowań ja wymienić mogę
Przyrodę, urodę, modę, wygodę
Kubę, snowboard, tao, kino
I Ching, Feng Shui, Sushi
Ying Yang, drum and bass
Buena Vista Social Club
Przepraszam na chwileczkę
Muszę w toalecie przypudrować nosek
Johnny, masz może puder?

Ja przepraszam państwa najmocniej za zgrzytanie zębami

Jezu, mówię wam
Bez wyjazdu do Indii dłużej rady nie dam
Słyszałam, że w Indiach oświecenie ulicami
Razem z krowami, z krowami ulicami
Mam już spodnie khaki
Na miejscu kupię sari
Pojem trochę ryżu
Pojem trochę curry
Kiedy wrócę, to sobie pogadamy
Relację zdam z pobytu mego w Indiach

Mrówk chce zapytać, jakie Jacek ma plany na wieczór. A wychodzi mu z tego:

– Dziuniu kochana, jakie masz plany na wieki?

What power art thou,
Who from below,
Hast made me rise,
Unwillingly and slow,
From beds of everlasting snow!

Seest thou not how stiff,
And wond’rous old,
Far unfit to bear the bitter cold.

I can scarcely move,
Or draw my breath,

Let me, let me,
Freeze again to death!

[sł. John Dryden, muz. H. Purcell; aria pochodzi z półopery King Arthur i jest powszechnie znana pod tytułem Cold Song]