No i kolejne odkrycie. Kto jest zainteresowany specyfiką tej kompozycji, niech zerknie na ten abstrakt pewnego artykułu tutaj. W totalnym skrócie: Buxtehude napisał fantazję chorałową w postaci małej stylizowanej partity (cykl tańców dworskich, świeckich, naturalnie) na motywie chorału Auf meinen lieben Gott, a zatem formy jak najbardziej religijnej, w ramach swojego głosu w temacie ars moriendi.
Cykl tańców kościelnych – to byłoby coś!
Rozgrzewka już jest – moja babcia mawiała, że w tym kościele katolickim to istna gimnastyka – klękać, siadać, stawać, siadać, klękać, wstawać…