[sms od Agathé]
Śniło mi się, że pedał-konwertyta (konwertyta na hetero), Włoch, mały i brzydki, ubrany w cheerleaderkową obcisłą sukienkę na ramiączka (zza dekoltu wyłaziły mu włochy), posuwał mnie w kiblu przy muzyce z Tarantino, potem na stole, a potem bił mnie fiutem po twarzy i obudziłam się ze spuchniętym, podbitym lewym okiem. Chyba nawiedził mnie inkub…
————————————————-
Agathé, adeptka Safony skądinąd, przebiła tym samym chyba nawet Wiewióra, któremu przez sen inkub poturbował żebro…
Hehehe, ciekawi mnie czy o 8:13 byłeś już PO śnie, czy jeszcze przed, chociaż wątpię byś wtał o 6:00. ;]
http://screenshooter.net/6916012/ldqtrpa
jaka dociekliwośc. cwana gapa. bywa jeszcze opcja mieszana, tzn spałem, ale się obudziłem, podczołgałem do kompa i dałem upust logowicy, by wkrótce powrócić w kordłę.
Spuchnięcie okazało się być objawem hordeolum externum. Cholerny inkub! Nie dość, że podbił mi oko, to jeszcze zaraził mnie gronkowcem. Aż strach się bać, czym jeszcze…
nie martw się, ten inkub był (w sumie) hetero, więc NIE MÓGŁ mieć żadnej choroby, bo to jak wiadomo jest kara boska tylko dla pedziochów i lezbiar.
a jęczmienia współczuję:[ chociaż zewnętrzny lepszy i tak niż gradówka, bo się chyba łatwiej leczy, zwykle sam. znając diagnozę, pewnie masz też już antybiotyk… a kysz, jęczmieniu, a kysz, niech cię żarłoczna na zboże łasa pożre mysz!
Mmmm… Może w takim razie ja zaraziłam go tuńczykowicą pstrą? Oby!
Salmonellą łososiawą (Salmonella sapphica), Pałeczką ropy rybiej (Coccobacillus piscis piczis) albo Zgnilizną moralną (Lesba immoralis) :]
Nie zgnilizną, tylko zgnilizbą.
zgniłe się w lesbiej kiełbią myśli głowie!