– No i jak wczoraj, późno zamykaliście?
– Raczej tak, było sporo ludzi.
– Była Jadźka habilitowana?
– Jego wczoraj nie było. Elka za to długo siedziała. I Halina była.
– Halina?
– No tak, Halina, znasz ją. Bywa regularnie, zawsze pije wódkę.
– Nie kojarzę.
– Kojarzysz, kojarzysz. Gadaliście ze sobą nie raz. Długie włosy blond, kręcone.
– Ej no, z długimi blond kręconymi włosami to bym skojarzył. Jak ma na imię?
– Kto?
– Halina.
– No Halina!
– Jak to Halina?
– Halina, po prostu Halina.
– No to mów od razu, że to kobieta jest! Pewnie, że znam.
” Mrówk: Jak ma na imię?
Buziak: Kto?
Mrówk: Halina. ”
To jest najlepsze. :D
W szkole, w tym tygodniu mieliśmy na zastępstwie dość luźnego i żartobliwego faceta na angielskim, jak to lekcja angielskiego, każdy musiał się przedstawić w końcu pada pytanie:
„So… what’s your name, Krzysztof?”
poważnie? może był skacowany, pasowałoby ;p
Możliwe. Ale ogólnie gość dość… ciekawy.
Ciągle pisał smsy z jakąś laską, powiedział, że 15 lat nie widział dziennika szkolnego, mówił nam jak najłatwiej zrobić bombę i ciągle brał przykłady z „Tokio Drift”. ;P
Najlepsze było, gdy taka nowa dziewczyna z mojej klasy (tak mam już 2 piersiaste w klasie) siedzi do niego bokiem i on tak z dupy do niej:
– Róża, który z Twoich profili jest ładniejszy? To znaczy, wyróżniasz mnie czy kolegę z drugiej strony?
pomijając absolutnie niedopuszczalny seksizm – dobrze powiedziane.