Archives for the month of: Luty, 2012

Wpisawszy w google „mrówkodzik” (tak, wiem) trafiłem na dwie takie strony. Nie mam bladego pojęcia, o co chodzi, ale jestem zachwycony.

Pasyjką w telefonie jest boksy diagnostyczno oraz innymi środkami i czyż nie wyuczyliśmy się do indyka abdullaha z pełną rehabilitacja i porzyczaniem u mrówkodzika. Prace skończono Świnoujście apartamenty stwierdzał omikron — miała spotkać u camapa się nie wyjętych reklam. Tym cechem kątów wygięć wtórnych pozostają niepojęte uczucia przerażenia pan natychmiast wraca do rosnącej lawiny. Trzech występnych cór w rodzaju szałasu przy nim bez nowych ponadto obiektywu o kącie samotnego obieżyświata

[źródło: ALejKa ELeKtryzujących artykułów]

Hormonalne po rozwodzie z pierwszym wielkim wzięciem cieszyły się pogarszają jeszcze dłuższą kilka dziesięcioleci przedłużyć ich figle i opinię. Planet walczących u mrówkodzika oraz hunahpu i ixbalanque wstąpili do nieba i bez ubrania. Początkiem niewoli grecji vii dodano honorowy przez regionalnych dań przygotuje państwu udany urlop www.

[źródło: Ear Blog]

[i wygląda na coś podobnego do tego zagadkowego tekstu]

Jeśli nie będziemy chcieli łapać wszystkich srok za jeden ogon, to nam się uda.

[właścicielka klubu fitness, tvn24]

*

Ale cały czas liczę na to, że wreszcie zechce mu się wytężyć mózgownicę. Może wyciągnie słuszne wnioski? Może zrozumie, że jedyną czynnością, która dobrze wychodzi samotnym, jest samogwałt?

[Sapkowski, cytowany przez kogoś na profilu]

*

Szpara jest formą dziury. Tylko dłuższą.

[Grzegorz Miecugow, Szkło kontaktowe]

*

Prezenter: Wiele osób narzekało dziś na niskie ciśnienie. Czy dalej będziemy mieć taki niekorzystny biomet?

Pogodynka: Tak.

[tvn24]

*

Wiem bowiem, że cokolwiek bym nie napisał, będzie to tylko ciąg za wiele nie znaczących przymiotników i suchych określeń, nie tłumaczących nawet w niewielkim stopniu, dlaczego ten film jest tak rewelacyjny.  Jakkolwiek bym się nie starał, nie uda mi się oddać atmosfery jaką on wokół siebie rozsiewa, ani dokładnie opisać jakie uczucia wywołuje.  Jest to bowiem film, którego nie sposób po prostu oglądać.

[z recenzji Samotnego mężczyzny]

*

Warszawa to stolica Polski, duma naszego kraju, miasto, które nas reprezentuje i jest naszą wizytówką. Przepełniona licznymi wydarzeniami kulturalnymi, tętniąca życiem i nosząca na każdym kroku ślady historii. […] Niezliczone teatry, wystawy, nie wspominając już o niekończących się imprezach oraz ofercie różnorodnych restauracji […] Jak jednak młoda osoba może w pełni korzystać z niesamowitej oferty Warszawy mając na uwadze swój skromny budżet? Studenci gubią się w biznesowym mieście, w którym brakuje zniżek takich jak w Krakowie, czy Wrocławiu […].

[groupon.pl]

*

Wampir – fantastyczna istota, żywiąca się ludzką krwią, prawie nieśmiertelna […]

[wikipedia]

*

Ale też język, którego używano, był wykwintny, pełen wyszukanych zwrotów i prawniczych terminów. Zwracano się do sądu per „Wysoka Eksmisjo” czy „Wysoka Proceduro”. A raz, pamiętam, kiedy pewien adwokat powiedział w przemówieniu, że „sąd jest najwyższym ekspertem”, podchwycił to natychmiast oskarżony i zwrócił się do sędziego: „Najwyższa Ekspertyzo!”

[Wiech; może i naciągane, ale i tak znakomite, za śp. blogiem Sylwii Chutnik]

 

Śniło mi się dziś, że przyśnił mi się odlotowy sen i przez resztę snu powtarzałam sobie ów sen over and over, żeby go nie zapomnieć i moc Ci go opowiedzieć – byłam pewna, ze Ci się spodoba. Niestety rano już niewiele pamiętałam. Ale cos tam spróbuję odtworzyć.

W tym śnie we śnie zwiedzałam studio filmowo-psychiatryczne, w którym można było przeprowadzać różne ciekawe eksperymenty, oglądać scenografie, a jednocześnie psychiatrzy mogli obserwować i badać reakcje zwiedzających. Jednym z punktów programu była wizyta w dostatnim, mieszczańskim niemieckim domu ze służbą żydowsko-ukraińską. Mogliśmy wcielać się w postaci domownikowi (tak dosłownie, tzn. wygląd tez nam się zmieniał) i doświadczać na własnej skórze, jak to jest być faszyzującą staruszką, której dom sprząta ukraińska dziewczyna lub jak to być ukraińską dziewczyną. Co ciekawe, bez względu na to, w kogo się wcielaliśmy, historia zawsze kończyła się mordem – albo staruszka/pani domu/przyjaciel domu, SS-man/ mordował służącą, albo służąca podkładała ogień pod dom…

Kolejnym punktem programu była wycieczka po ludzkim organizmie. Trzeba było wejść do jamy ustnej supermegawielkiego manekina i przez przełyk zjechać mu do… wiemy dokąd. Wrażenia były nieprawdopodobne – ja bardzo się bałam smrodu soków żołądkowych i treści jelitowej, przez którą musieliśmy się przedzierać, ale okazało się, ze to wszystko atrapy i nic nie śmierdzi. Ale poza tym wrażenie było bardzo realne. Aha, przedzieraliśmy się na czas. Ja niestety zaklinowałam się w jelicie, a ty już wszedłeś do środka, świetnie sobie radziłeś i zjeżdżałeś jelitami tak ziuuuuuuuuuuum! Więc musiałam wcisnąć się w ściankę jelita, żeby Cię przepuścić.

[jest to opis snu Agathé, pomieszczony za jej uprzejmym pozwoleniem; wytłuszczenia – mrówkodzik]

– Ej, opowiadałam Ci o ulubionej wizji mojej mamy? Że mnie zgwałcono i połamano mi nogi, żebym nie mogła uciec? Mama ma nową wizję. Cytuję: „Boję, że leżysz gdzieś pokotem… na jakimś przystanku… zwinięta w kłębek… Sama jak pies!”. Podobno dlatego codziennie do mnie dzwoni. Nie spytałam, czy na tym przystanku leżę zgwałcona i z połamanymi nogami, czy to są dwie osobne wizje.

 

Zobaczyłam wczoraj plakat informujący o panelu dyskusyjnym o przekładzie poezji P. Larkina (prowadzenie: Dehnel i Jarniewicz, https://www.facebook.com/translateit.uw) i oczywiście zerkałam nań jednym okiem (kątem).

Rzucił mi się w oczy adres strony internetowej: translateit.waw.pl. Próbowałam go zapamiętać i powtarzałam sobie „translateit”, „translateit”, „translateit” i zastanawiałam się, czy od razu napisać do Ciebie z pytaniem, czy „translateit” to po łacinie i co to znaczy, czy poczekać, aż będę mięć dostęp do netu.

Zastanawiałam się dobra minutę, nim dotarło do mnie, ze to „translejt yt”:| Nie jest ze mną dobrze…

Mrówkodzik: Jak masz na imię?

Dresik: [mówi niewyraźnie]

Mrówkodzik: Jak?

Dresik: [znów niewyraźnie]

Mrówkodzik: Magiel?

Dresik: Magiel.

Mrówkodzik: Magiel!?

Dresik: Daniel!

Mrówkodzik: Masz zapalenie zatok?

Dresik: Nie, jestem naćpany. 

– Byłem pijany i wracałem taksówką. Fenomenalny taksówkarz! No i złożyłem mu propozycję. Powiedział, że nie robi takich rzeczy w godzinach pracy, to powiedziałem, żeby wszedł na drinka. Wtedy powiedział, że ma żonę i dzieci i zaczął płakać.

*

– Wracaliśmy razem po imprezie i weszliśmy na stację benzynową kupić wódkę i papierosy. Tacy rozweseleni i przytuleni. Sprzedawca, podając nam zakupy, powiedział, że może nam dać klucz do pokoiku na zapleczu.

Wojtekk: Niezły, nie?

Mrówk: Niezły, niezły. Ale zgrywa strasznego twardziela.

Wojtekk: Raczej strasznie zgrywa twardziela.

– Masz tu dużo znajomych?

– Czemu pytasz.

– Bo masz tu dużo znajomych.

A ty masz jakiegoś chłopaka?

Zadajesz dziwne pytania.

Masz?

Boję się ciebie.

Bo ja taki bezpruderyjny jestem.

– Serce jest takie namacalne, czuć przez skórę, czuć jego pracę w całym organizmie. Może dlatego stało się symbolem i wyświechtało.

– Oddychanie też jest przecież niesamowite.

– To czemu się tak nie skliszowało?

– Bo z oddechu nie da się zrobić maskotki walentynkowej.

– Zaczyna zaczynać się przedwiośnie.

 

Znajomy o swoich luksusowych i kosztownych wakacjach w zagranicznym kurorcie, z niepojęcie zbolałą miną:

– Wróciłem właśnie z tych wakacji.

– Ooo, może polecę ci terapeutę?

– Ale to były słabe wakacje…

– I to jest słaby terapeuta.

– Ile on ma lat? Szesnaście? I wy mu alkohol sprzedajecie!

– Nie sprzedajemy. Stawiają mu.

– A ty jesteś ateistą?

– Jestem ignostykiem.

– Chyba agnostykiem?

– Nie, ignostykiem. To taki pogląd, który zakłada, że nieważne, czy jest Bóg, czy go nie ma, bo i tak nie wiadomo, jakie miałoby to rodzić skutki etyczne, więc się w ogóle nie zajmujesz tą kwestią.

– A co, ty jesteś etykiem?

– Nie! Pizdą złodziejką!

Hej. Śniłeś mi się dzisiaj. A dokładnie śniło mi się, że mieliśmy czworokąt z dwoma japończykami po trzydziestce, którzy nie znali oczywiście polskiego, i mówiłeś do mnie po polsku z rozbawieniem: „W realnym życiu nigdy byśmy na nich nie polecieli”. I całowaliśmy się we czterech naraz.

Mrówkodzik pociesza pewną młodą damę, której nakłada kaganiec oświaty w zakresie łaciny:

– Takie dni tygodnia – to trzeba znać i już. W słowniku nie znajdziesz. Na przykład dies Iovis – nie ma nazw własnych w słowniku, to Jowisza nie znajdziesz. A nawet jakby były, to i tak nie znajdziesz go pod Iovis, bo to dopełniacz, a mianownik jest Iuppiter. I dupa.

 

If Love’s a Sweet Passion, why does it torment?

If a Bitter, oh tell me whence comes my content?

Since I suffer with pleasure, why should I complain,

Or grieve at my Fate, when I know ’tis in vain?

Yet so pleasing the Pain, so soft is the Dart,

That at once it both wounds me, and tickles my Heart.

 

 

How happy the Lover,

How easy his Chain,

How pleasing his Pain!

How sweet to discover

He sighs not in vain.

For Love ev’ry Creature

Is form’d by his Nature;

No Joys are above

The Pleasures of Love.

 

In vain are our Graces,

In vain are your Eyes,

If Love you despise;

When Age furrows Faces,

’Tis time to be wise.

Then use the short Blessing,

That flies in Possessing:

No Joys are above

The Pleasures of Love.

 

1. Do ostrego spełnienia

Jak szukasz niecodziennie spotkanie i otwartą rozmowę do ostrego spełnienia naszych marzeń, proponuj twoje i pisz szybko.

2. Ale też nie

Szukam facetów potrafiących zadbać o siebie czyli szczupłych, ale też nie owłosionych, najchętniej z dużym przyrodzeniem.

3. Concacatis maledictis

Moze kogos znajde moz e kogos znajde moze kogos znajde ……. NOCLEGU SZUKAM NA PIAREK – SOBOTE ——– ciota nick mlody6 WYLUDZA FOTY – WYJEBAC GO NA GNÓJ

4. Do zakładu

hejka! szukamy kogos kto zajmie sie naszym kumplem hetero ktory przejebal zaklad z nami i musi na pol godziny spotkac sie z facetem i robic to co ten mu kaze ;) koles 25 lat 188/94/18 wysoki meski brunet ciemna karnacja owlosiona klata i nogi przystojny – taki typ goscia rugby duzy kolo.

5. Kości myślące

Jak juz musisz cos napisać, to wysil trochę swoja mózgoczaszkę

6. Aaaaby ulec przyjaźni

Jestem raczej bardzo pozytywnie nastawiony do życia i szukam zabawy i dobrych znajomości ;D uwielbiam te klimaty i ulegać w nich, ale mogę też dominować, co raz mi się zdarzyło ;D Piszcie jak coś ;D

7. Implikacja

TO ŻE NIE CHCĘ SIĘ Z TOBĄ SPOTKAĆ NIE ZNACZY ŻE JESTEM ZARAŻONY WIEC NIE ZACHOWUJCIE SIĘ JAK CITY KTÓRYM MA AMICYCJE WSZEDŁ CHUDERLAK

8. Überüberraschung

Ich sehe nur so brav aus, damit die Überraschung größer ist.

9. Pierdystynacja

nie ma sensu nic tu pisac bo chyba nie dla kogo co ma byc to bedzie

10. Bashful sincerity and comely love?

Rozgladam sie. Ot tak, po prostu. Najważniejsze żebyś był szczery i nie miał HIV

– Muszę iść do toalety.

– Idź.

– Chciałem iść.

%d blogerów lubi to: