Zakłułam się tarnem z Tabulatury Jana z Lublina.
Tak to się najwyraźniej pisało po polsku w pierwszej połowie XVI wieku.
A tak marznięty chłopiec gra na organach dzisiaj.
Zakłułam się tarnem z Tabulatury Jana z Lublina.
Tak to się najwyraźniej pisało po polsku w pierwszej połowie XVI wieku.
A tak marznięty chłopiec gra na organach dzisiaj.
Aż zajrzałam do słowniczka sprawdzić, czy masz tam „marzniętego chłopca” – myślałam, że to takie czułe określenie na zmarzniętego szczurka.
A tak wogle to ten szczurek ma fest głos.
ma dobre możliwości, ale brzmi jak typowy organista, dlatego pominąłem jego wyczyny wokalne.
gra ten niełatwy interpretacyjnie kawałek nadspodziewanie dobrze.
„marznięty” nie istniał dotąd, to literówka, ale niech tak już zostanie. może urodzi się z tego jakieś znaczenie.