– Tercet cór Renu z I aktu brzmi tak porywająco, tak unosząco, tak ekstatycznie, że musi poza zachwytem wywoływać także smutek.
——————————————-
– Tercet cór Renu z I aktu brzmi tak porywająco, tak unosząco, tak ekstatycznie, że musi poza zachwytem wywoływać także smutek.
——————————————-
– Oks. O 20?
– Siur.
– Poza wyznaczonymi miejscami w barach, kawiarniach i restauracjach.
– ?
– Nieważne. Ciągle mam te głosy w głowie.
*
– Chcesz jakieś czipsy?
– Chyba nieeee.
– Mogą być naturalnie solone?
– Tak.
– Wpadniesz do mnie do Marriotta?
– Nie, idę spać.
– Możesz spać u mnie.
– Wolę u siebie, niedaleko mam.
– To może zadzwonisz?
– Nie lubię rozmawiać przez telefon. Możemy co najwyżej zrobić sobie ze sznurka i dwóch kubeczków taki telefon między Marriottem a moim blokiem, to prędzej.
– Robiłem laskę JP2!
– Ee?
– Naprawdę robiłem!
– Co ty gadasz.
– Pomnik mosiężny w naszej odlewni robiliśmy i ja robiłem mu laskę.
W kościele w Świerku na brustwerku
Grywał wikary w sexy bolerku.
A gdy włączał wiatrownicę,
Dmuch podwiewał mu spódnicę,
Ujawniając sierść na kuperku.
*
Na manuale w Sacré-Coeur w Oranie
Grał akolita w kusym cardiganie.
Gdy palcami przebierał,
Ubiór go tak uwierał,
Że miał z tym iście boskie skaranie.
*
Raz w mieście Ełku na hauptwerku
Grał organista w pulowerku.
Chociaż kościół to farny,
To artysta był marny,
Bo miał palce na kształt świderków.
*
W kościele rektoralnym w Łomży
Grał organista w krótkiej komży.
Przez to od chłodu
Dostawał wzwodu,
I zawodowo go ten fakt pogrążył.
– Powiedziałam kiedyś o ex: “moja dziewczyna dochodząca, przez dziewięć miesięcy”. Z tym że powiedziałam to na jednym wydechu i przecinek było słychać tylko w mojej głowie.
*
– Co u ciebie?
– Trochę się popieprzyło, trochę nie.
*
– Idę do domu.
– Czyjego?
– Mojego. Mam papierosy.
*
– Chciałbym zjeść ciastko i go mieć.
Torquato o Stefanie Burhardcie, który pieczołowicie katalogował był polonezy polskie:
Najpierw napisał tom II, a potem III. Tomu I nigdy nie ukończył.
[po chwili] Prawdę mówiąc to nigdy go nie zaczął.
koszulka jakiegoś kolesia:
napis: STRAIGHT
rysunek: tęcza w odcieniach szarości
[zauważone przez Żubra, coś podobnego pewnie do tego tutaj]
Nadchodzą chłodne dni. Czy będzie jeszcze ciepło?
Na tak postawione pytanie odpowiedź jest jedna: nie. Będzie już tylko zimno. Cały czas do początku zimy będzie zima.
[komentarz pod prognozą pogody, źródło]
Mrówkodzik: Anch’io sono poetessa!
Bax: To chyba po włosku?
Mrówkodzik: Tak, parafraza słów Correggia o byciu malarzem. „Ja także jestem poetką”.
Bax: Chyba poetą?
Mrówkodzik: Nie, poetą jesteś ty, ja jestem poetką!
– Widziała pani, to na placu, widziała pani, co to przypomina!
– Widziałam, widziałam, i to do tego żydowska, bo w drugą stronę.
Co ciekawsze frazy wyszukiwarek (niemodyfikowane), po jakich trafiano na mrówkodzika z ostanich kilku tygodni w postaci krótkich wiązanek:
oderwane kulki analne co zrobic
czy geje się nie brudzą
jak pachnie kokorico
anus mundi
*
chcemy rewitalizowac znikajacy powszechny
trybadyzm
głowa w pipie porno
porno obleśne
*
nie umiem nawiązywać bliższych znajomości maturalna
czy podczas autofellatio opryszczka
od czego wzieło sie słowo ksobny
wyślij smsa klątwa
*
na co to jest jak biedronki wlatuja do domu
jak włożyć coś lub palec do pochwy
kategorie opisu fenomenologia
scenka rodzajowa samobojstwo
*
koncert w teatrze collegium nobilium
czystość w wc śmieszny wierszyk
jak zrobić zdjęcie stare
znowu ten kutas za barem
– Ja miałem ostatnio jedenastoletnią dziewczynę. Tzn. jedenaście lat ode mnie młodszą.
– Nie martw się, ja powiedziałem coś kiedyś głośno o moim ośmioletnim chłopaku. Tzn. takim, z którym byłem przez prawie osiem lat.
Po promocji połączonej z koncertem, w kuluarze, toczą się poważne dyskusje:
– A Word, jak się napisze, że ktoś o coś pyta, to podkreśla słowo „pyta” i wyświetla komunikat: „wskazany wyraz jest uważany za wulgarny”.
– Tak, kojarzę! Kwestię pyty po raz pierwszy przedstawił mi pan Piotr!
– Ej, a wiesz, ze w BUW-ie jest już mniej restrykcyjnie? Można wejść z plecakiem (!), rzecz jeszcze parę lat temu… chyba nawet rok temu, nie do pomyślenia. I przy wejściu nie robią już wziernikowania odbytu!
– Kiedy po raz pierwszy w życiu podczas strojenia pękła mi struna w moim klawesynie, płakałam przez trzy godziny.