Archives for the month of: Marzec, 2012

– Tercet cór Renu z I aktu brzmi tak porywająco, tak unosząco, tak ekstatycznie, że musi poza zachwytem wywoływać także smutek.

——————————————-

– Oks. O 20?

– Siur.

– Poza wyznaczonymi miejscami w barach, kawiarniach i restauracjach.

– ?

– Nieważne. Ciągle mam te głosy w głowie.

*

– Chcesz jakieś czipsy?

– Chyba nieeee.

– Mogą być naturalnie solone?

– Tak.

Yolanda: Entonces yo blablabla…

Tłumaczka: Rozmawialiśmy o poezji…

– Wpadniesz do mnie do Marriotta?

– Nie, idę spać.

– Możesz spać u mnie.

– Wolę u siebie, niedaleko mam.

– To może zadzwonisz?

– Nie lubię rozmawiać przez telefon. Możemy co najwyżej zrobić sobie ze sznurka i dwóch kubeczków taki telefon między Marriottem a moim blokiem, to prędzej.

– Robiłem laskę JP2!

– Ee?

– Naprawdę robiłem!

– Co ty gadasz.

– Pomnik mosiężny w naszej odlewni robiliśmy i ja robiłem mu laskę.

W kościele w Świerku na brustwerku

Grywał wikary w sexy bolerku.

A gdy włączał wiatrownicę,

Dmuch podwiewał mu spódnicę,

Ujawniając sierść na kuperku.

*

Na manuale w Sacré-Coeur w Oranie

Grał akolita w kusym cardiganie.

Gdy palcami przebierał,

Ubiór go tak uwierał,

Że miał z tym iście boskie skaranie.

*

Raz w mieście Ełku na hauptwerku

Grał organista w pulowerku.

Chociaż kościół to farny,

To artysta był marny,

Bo miał palce na kształt świderków.

*

W kościele rektoralnym w Łomży

Grał organista w krótkiej komży.

Przez to od chłodu

Dostawał wzwodu,

I zawodowo go ten fakt pogrążył.

– Powiedziałam kiedyś o ex: “moja dziewczyna dochodząca, przez dziewięć miesięcy”. Z tym że powiedziałam to na jednym wydechu i przecinek było słychać tylko w mojej głowie.

 

*

– Co u ciebie?

– Trochę się popieprzyło, trochę nie.

*

– Idę do domu.

– Czyjego?

– Mojego. Mam papierosy.

*

– Chciałbym zjeść ciastko i go mieć.

Torquato o Stefanie Burhardcie, który pieczołowicie katalogował był polonezy polskie:

Najpierw napisał tom II, a potem III. Tomu I nigdy nie ukończył.

[po chwili] Prawdę mówiąc to nigdy go nie zaczął. 

koszulka jakiegoś kolesia:

napis: STRAIGHT

rysunek: tęcza w odcieniach szarości

[zauważone przez Żubra, coś podobnego pewnie do tego tutaj]

Nadchodzą chłodne dni. Czy będzie jeszcze ciepło?

Na tak postawione pytanie odpowiedź jest jedna: nie. Będzie już tylko zimno. Cały czas do początku zimy będzie zima.

[komentarz pod prognozą pogody, źródło]

Mrówkodzik: Anch’io sono poetessa!

Bax: To chyba po włosku?

Mrówkodzik: Tak, parafraza słów Correggia o byciu malarzem. „Ja także jestem poetką”.

Bax: Chyba poetą?

Mrówkodzik: Nie, poetą jesteś ty, ja jestem poetką!

– Widziała pani, to na placu, widziała pani, co to przypomina!

– Widziałam, widziałam, i to do tego żydowska, bo w drugą stronę.

Co ciekawsze frazy wyszukiwarek (niemodyfikowane), po jakich trafiano na mrówkodzika z ostanich kilku tygodni w postaci krótkich wiązanek:

 

oderwane kulki analne co zrobic

czy geje się nie brudzą

jak pachnie kokorico

anus mundi

*

chcemy rewitalizowac znikajacy powszechny

trybadyzm

głowa w pipie porno

porno obleśne

*

nie umiem nawiązywać bliższych znajomości maturalna

czy podczas autofellatio opryszczka

od czego wzieło sie słowo ksobny

wyślij smsa klątwa

*

na co to jest jak biedronki wlatuja do domu

jak włożyć coś lub palec do pochwy

kategorie opisu fenomenologia

scenka rodzajowa samobojstwo

*

koncert w teatrze collegium nobilium

czystość w wc śmieszny wierszyk

jak zrobić zdjęcie stare

znowu ten kutas za barem

Tempo:

 

Ja miałem ostatnio jedenastoletnią dziewczynę. Tzn. jedenaście lat ode mnie młodszą.

Nie martw się, ja powiedziałem coś kiedyś głośno o moim ośmioletnim chłopaku. Tzn. takim, z którym byłem przez prawie osiem lat.

Po promocji połączonej z koncertem, w kuluarze, toczą się poważne dyskusje:

A Word, jak się napisze, że ktoś o coś pyta, to podkreśla słowo „pyta” i wyświetla komunikat: „wskazany wyraz jest uważany za wulgarny”.

Tak, kojarzę! Kwestię pyty po raz pierwszy przedstawił mi pan Piotr!

– Ej, a wiesz, ze w BUW-ie jest już mniej restrykcyjnie? Można wejść z plecakiem (!), rzecz jeszcze parę lat temu… chyba nawet rok temu, nie do pomyślenia. I przy wejściu nie robią już wziernikowania odbytu!

 

– Kiedy po raz pierwszy w życiu podczas strojenia pękła mi struna w moim klawesynie, płakałam przez trzy godziny.

 

Po latynoamerykańskim wieczorze poetyckim. W kuluarze wysoki, atletyczny, brodaty, długowłosy koleś maczo w typie motocyklisty, otoczony wianuszkiem dziewcząt, peroruje. Mrówkodzik podchodzi, żeby nalać sobie wina.

Maczo: Dla mężczyzn istnieją trzy kolory: fajny, chujowy i pedalski.

Mrówkodzik: Za to pedalski ma jakieś pięćset odcieni!

Dziewczyna: A bo ostatnio modny jest miętowy.

Mrówkodzik: Masz na myśli kolor mięty pieprzowej czy kłosowej?

%d blogerów lubi to: