– I ten pies na Paluchu tak się bał, tak się bał, był zupełnie jak człowiek, jak zaszczute zwierzę.
– I ten pies na Paluchu tak się bał, tak się bał, był zupełnie jak człowiek, jak zaszczute zwierzę.
– Jeślibyś kiedyś chciał zrobić ze mną wywiad-rzekę, to czemu nie.
– Dobrze. To ty będziesz mówił dużo i ciekawie, a ja będę dbał, żeby było nie na temat.
1. tutti+pleno
Chętnie nawiąże nowe, fajne i ciekawe znajomości w pełnym tego slowa znaczeniu
2. acz
czy k… niektórym oczy h… zarosły?! i nie umieją czytać?!… do końca…
JEDNAKOWOŻ, CHCIAŁ BYM PODKREŚLIĆ, IŻ NIE JESTEM NIEDOSTĘPNYM WULGARNYM CHAMEM …
3. po pierwsze primo
uległego kolesia – cwela – niewolnika; musisz mieć to coś w głowie, co nie pozwoli ci myśleć o mnie inaczej jak z dużej litery; wygląd nie ważny – ważne byś miał wygoloną dupę i nie jebało ci z ryja
4. gałgan
Co o mnie??? Nie mam na imię KAŻDY i nie nazywam się WSZYSCY…. A tak serio.. Nietuzinkowy chłopak z pasjami… życiowymi planami do których sukcesywnie zmierza….Szczery często do bólu…Jestem gatunkiem wymierającym na tym gejowskim ALLEGRO… no ale wolę żyć zasadami niż się szmacić…:)
5. niewykluta larwa i szczeżuja
Hmmm,, Co za kurwidołek… Jak nie Adonisy uważające się za cholera wie co to ludzie których się kupuje na portfel jak bułkę w sklepie… Ja pierdziele… Nie ma tu normalnych samodzielnych i przede wszystkim dojrzałych facetów?? Czy wszyscy wyznają zasadę 3*Z( Zaruchać Zaliczyć Zapomnieć)??? Czy same są tu dwulicowe szuje z przerysowanym ego??
6. paleobiologia miłości
Szukam starszego faceta do zbudowania czegoś więcej jak propozycje podane przez portal… szukam czegoś głębszego wartościowego… Niech ktoś mi pokaże że nie wymarłem jeszcze żyjąc i kierując się zasadami…
7. szacun na dzielni
Jestes tyle wart ile przedstawia twoje zdjęcie tutaj ;
Masz fote chuja , jestes chuja wart
Masz swoje dupsko , jestes gówno wart
Masz nagie zdjęcie , jestes zwykłą dziwką
Masz normalną fotke , szacunek dla Ciebie , jestes skarbem przez duże S !!!
– Taki zapis notes inégales wynikał stąd, że w XVII wieku tańszą formą druku było pismo odręczne.
– Wy się już przedtem widzieliście?
– Nie. Dopiero wczoraj miałem z nim ochotę… okazję się spotkać.
– To masz w piwnicy.
– Tak. Razem z Księgą umarłych.
– A Młodzieniec o wzorowych obyczajach?
– Młodzieniec o wzorowych obyczajach też jest w piwnicy.
– Where are you from?
– China. I like it here in Poland.
– Do you? What do you think is the best thing aboutPoland?
– It’s that you don’t have “the bests”.
*
– Fajna bleta. Nowa?
– Stary śmieć.
– Ale grubsza niż moja.
– No.
– Ty kurwo. Idę od ciebie.
*
– Chciałeś coś powiedzieć?
– Nie wiem, może.
– O, znowu to robisz!
– Ale ja nic nie mówię.
– Ale ziom, ty ruszasz czapką!
Do: Czytelnicy
w/m
Celem pojaśnienia pomieszcza się.
Na wskutek z racji zaistnienia okoliczności, o której mowa w ustępie, zaznacza się fakt dokonania czynności rozdzielenia zawartości d. sekcji CYTATY I NIECYTATY do dwóch nowo powołanych sekcji w nazwie o brzmieniu APOFTEGMATY NA RATY i por. zob. j/w (CYTATY I NIECYTATY) jak następuje.
Sekcja wzmiankowana pod pozycją lp. 1. zawiera przytoczenia cytujące o pochodzeniu charakteru naoczno-nausznego środowiskowo i lokalizacyjnie związanego z odnośnie podmiotową osobą prowadzącego w/g i d/s.
Sekcja wzmiankowana w pozycji kolejno-następczej zawiera przytoczenia cytujące w rozumieniu środków masowego przekazu zgodnie z aktem organu właściwym do definiowania regulacji i zabezpieczenia elementów w następstwie poniechania zapobieżenia prewencji lub mienia (n/d niepotrzebne skreślić).
dn. br.
p.o.
– Jestem w ciąży z dwojgiem waszego rodzeństwa i psem. Będziecie musieli podzielić się z nimi wieloma rzeczami […] Jeżeli dostrzegę poprawę w waszym zachowaniu, może uda mi się uniknąć narodzin. Ale co do psa – nie ma mowy. Urodzę go najszybciej, jak się da.
*
– Jeżeli cię poliżę, dasz mi prezent?
– Nic nie mam.
– Nie szkodzi.
*
– Mamo, co to jest cipka?
– Cipka to silne światło. Na przykład: „Gdy wyłączamy cipkę, pokój pogrąża się w mroku.”
*
– Miewasz sny?
– Tak.
– Opowiedz mi ostatni.
– Mama wpadła do basenu.
– Co dalej?
– To wszystko.
[cytaty mogą być trochę niedoładne; pochodzą z filmu Kieł, reż. G. Lanthimos]
Zamknięte muzeum. Kamienice jakby pozrastane, niezgodności poziomów, drzwi w nie do końca spodziewanych miejscach, schody niby dokądś, a jakoś donikąd. Stelaże, ramy, instalacje ściany i ścianki – to nie ekspozycja, tylko podkład, grunt, na którym pozostały tabliczki z podpisami, a eksponatów, których dotyczyły, nie ma. Czemu ty na balustradzie nie ma takiej drewnianej kuli, jak obok? W konserwacji jest. Po korytarzach snują się pracownicy i znikają w pokojach, w których z rachitycznymi mebelkami z lat siedemdziesiątych sąsiadują dwustuletnie zegary. Do działu kadr wchodzi się przez wyłożoną kobiercami salę (leżą, jakby się suszyły), gdzie o ścianę stoi oparte półślepe lustro. Tu jest portret tego i tego, autorstwa tamtego. Kopia, oryginał u konserwatora. Niskie długie meble pozakrywane grubymi foliowymi pokrowcami. Podchodzę z zaciekawieniem, ale żaden nie okazuje się instrumentem.
Łazimy. Poszczególne pomieszczenia mają różne zapachy: czuć głównie muzealny kurz, ale tutaj pleśń, tutaj detergent, a tu nagle jak w dzieciństwie, kiedy dziadek pokazywał pracę przy ulach, czuć – bo pastują podłogi woskiem pszczelim. Pewnie pięćset lat temu tak samo pastowali na tej wysokości, ale nie w tym samym budynku, bo to już nie ten budynek. Od zera nie ten, ale na minus jeden, minus dwa, jeszcze trochę ten. W tych świeżo wyremontowanych piwnicach chłodno i świeżo, wydajna klimatyzacja osusza i filtruje. A tu jest skarb, który tu wykopano, monety w garnku. To znaczy garnek jest prawdziwy, a monety to atrapa. Prawdziwe są u archeologów.
Klatka schodowa, któraś z kolei, od dłuższego czasu już nie wiem, gdzie dokładnie jestem; północ, południe, zachód wydają się tutaj nieomal oszustwem. Fotografie, w założeniu spłowiałe od nowości, nadrukowane na plansze wielkiego formatu, wiszą tu chyba od miesięcy, pokrywa je pył. To też pozostałość po wystawie pozostałości. Dotykam. Marcin podchodzi, przygląda się chwilę, nabiera powietrza w płuca i dmucha na jedną z plansz.
– Co ty robisz! Zdmuchnąłeś bardzo kosztowną atrapę kurzu!
Na zewnątrz wczesne popołudnie. Siadamy we czworo na kamiennej ławce. Po jakimś czasie odwracamy się tyłem do rynku i światła, które tępo wciska się w oczy, mimo że lub może właśnie dlatego że dzień nie jest szczególnie słoneczny.
1. ciek świadomości
Chyba kurwa we łbach się popierdoliło jeśli w wawa są konkretni kolesie! każdy kurwa księcia szuka i chyba widać z bajek nie powyrastali. Faktem jest że Wawa jest sto lat za murzynami, Berlińskimi murzynami Dla paczki petów zrobię wszystko!! WSZYSTKO!!!!!!!!
2. Dr Master & Mister Sub
SAME PSEUDO C.W.E.L.E ZERO KONKRETÓW- Z GÓWNIARZAMI SA SAME PROBLEMY … NOCLEGU SZUKAM NA DZIS Czwartek -SOBOTA MOZE
3. semper fidelis
normalny gościu, który wie, czego chce. Ambitny. Pracowity. Szczery i lojalny względem swoich zasad i wartości.
4. W rosole powikłań
Nie chcę uprawiać hipokryzji i udawać, że robiąc z siebie prawie rosół na zdjęciach, szukam miłości na całe życie. Niczego nie wykluczam, niczego nie zakładam. Dobry kochanek i inteligentny rozmówca na początek będzie miłym zaskoczeniem. A jeśli się w nim zakocham, to już mój problem.
5. fellandi sat
Potrafię pociągnąć, potrafię też pogadać. Staram się nie zapominać, że usta służą także do wydawania komunikatów dźwięków innych niż „mmmmmmmmm”. Zainteresowany? INFO dla niezorientowanych, bo nie dla wszystkich to jasne: ja ciągnę.
6. kto pierwszy na starcie
jak co, daj znaka. napisze ja.
7. jakoby
Łamię stereotyp, jako że ludzie młodzi w moim wieku są jeszcze niedojrzali emocjonalnie. Ja jestem w takim razie inny.
8. spin jako moment własny pędu cząstki w układzie
Only for male guys.
Spin me big guys, big dicks and dominant.
9. sen o betonie
Staramy się być z dala od środowiska, niestety w tak wielkim mieście jak Warszawa nie sposób tak do końca od tego uciec.
nie chodze po klubach
nie interesuja mnie solaria
mało doświadczony
tutaj zamieszcze opis forumowiczow
fajni sa ale nie ujawniaja sie
juz jest chyba iles tam znakow
[opisu kolesia z gejromeo, całość]
opowiadania bdsm z zabijaniem
porno za zetony
jak rozszerzyć odbytnice
jak być niewidocznym kumpello
kutać po angielsku
czy ty jesteś w stanie zasymulować nam taniec krasnali
jak najłatwiej zrobić bombe
wpadł za nią do stodoły
dupa po lacinie
metoda kirschenstein
ruchanie się -gry dla dzieci
ja jestem zla ulica
– Co robiłaś?
– Ćwiczyłam umieranie w wypadku samochodowym. A jak wyglądałam?
– Jakbyś ćwiczyła umieranie w wypadku samochodowym.
– To muszę jeszcze poćwiczyć, nie?
[z filmu Druciki, 2009, reż. I. Grzyb i A. Gowin]
Nad nutami, w balladowej wariacji osnutej na temacie pojawiającym się na początku, Chopin napisał doppio movimento, dwa razy żywiej. To fragment od 4’19”.
[…] W oparciu o to, co sam widziałem i podsłuchałem, poważę się stwierdzić, że znaczna część współczesnej literatury polskiej stanowi pomnik nieznanego redaktora. Są to rzeczy cięte, rżnięte, szczypane i dęte, czyli dopisywane cudzą ręką. Tasowane, nicowane i szmirglowane do glancu. Bez tego nie nadawałyby się do lektury.
[…] To właśnie redaktorzy zasilają przeceny. Stosowna doza pracy osób trzecich i czwartych doprowadzi do stanu czytelności każdy gniot. […] Tacy jak ja – rzekłem – potrafią, i to za tanie pieniądze, zrobić książkę z byle czego. Tylko że krzywdzi to pisarzy po ambitnym debiucie, którzy w pięć lat później degradują się do roli wytwórców corocznej chały. […]
——————————————-
Interesujący felieton Jana Gondowicza w całości do przeczytania tutaj.
– Na siłę się ze mną całowała, bo już nie miałem siły walczyć.
*
– A ten pedał?
– Mnie to gówno interesuje…
*
– Grozisz – masz.
*
– Jak tam?
– Zależy, czy dzisiaj, czy ogólnie.
– Ogólnie.
– Chujowo.
– A dzisiaj?
– Też chujowo.
*
– Nie możesz przecież wykluczyć, że się jeszcze zarazisz… znaczy: zakochasz
*
– Jestem zły, bo jestem rozgoryczony i zawiedziony.
– Najsmutniejsza wiadomość tygodnia: zmarł Henryk Bereza, jeden z najwybitniejszych krytyków literackich po 1945 roku w Polsce.
– Jest dopiero czwartek.