W parku Skaryszewskim w trakcie pikniku urodzinowego J+2xP cyknięte. W kapliczce.
Mariusz E., który nie brzydził się przedtem otworzyć toitoia ręką (a jego facet tak), gałązki jedliny po dekoracjach bożonarodzeniowych kapliczki jeszcze pozostałe na wszelki wypadek odgarniał patykiem. A ja zrobiłem zdjęcie.
I wyobraziłem sobie taką scenkę do alternatywnego komiksu biblijnego dla młodzieży:
Stoi, dajmy na to, żona Piłata i coś tam gada przeciw Jezusowi. Wtedy pojawia się Matka Boska i uderzając pięścią w otwartą dłoń, pyta:
– Masz problem?
A pod spodem, w dymku komiksowym komentarz:
„Ona, cipo, może!”
jeszcze pozostałe na wszelki wypadek odgarniał patykiem
:D
seryjnie. jakby jakiegoś karalucha przepłaszał. ale nie powiem, że byłem lepszy: ja wcale nie dotknąłem, tylko cyknąłem fotkę
przepłaszał :)
tylko czy przepłosiny zostały napławdę przyjęte?
lol :D