– Włącz piosenkę „A my się całujemy” Niny Pilchowskiej.
– To taka aluzja?
– Nie, to taka piosenka.
– Włącz piosenkę „A my się całujemy” Niny Pilchowskiej.
– To taka aluzja?
– Nie, to taka piosenka.
– Masz kasę.
– Na co?
– Ja idę siku, to sobie kup mi.
*
– Mój kierunek nazywa się intermedia.
– A co to słowo znaczy?
– Ja studiowałem sztukę współczesną!
*
– A skąd wiesz?
– Z refrenu, kurwa.
– Słuchaj, ja już jadę do ciebie, właśnie wyszliśmy, ale nie wiem, ile to potrwa, jedziemy z tych, no, Szwoleżerów… Szarych Szeregów…? Szaserów, o!
Frazy, po których w ostatnich dniach trafiano przez wyszukiwarki na mrówkodzika:
nie niszczmy kiciucha
sadystyczny fetyszowski sex gejów
stare kobiety robią sobie dobrze erotysa
dżdżownice w dupie bdsm
jebane grice
a liczba jego szescdziesiat i szesc
zagadka hej co słychać heniu
nocą jest cicho, bo
nowy pierwiastek tlenu
anestezja śmieszne
dopełniacz l.mn zepsute radio
doznania eroryczne po/amfie
– Nie wiem, co to wszystko ma oznaczać. To połączenie muzyki, wystroju, nie rozumiem.
– Są takie dwa kilkuliterowe słowa, które mogą podsunąć ci interpretację.
– Chuj i dupa?
– Queer i camp.
– Pamiętaj też, że bardzo bym to ucho chciał sfotografować Muszę pomyśleć, jak to zrobić, by wyszło tak, jak bym chciał. Wielkie zdjęcie ucha, to byłoby coś.
Magda wychowywała się razem z moją córcią Olą .Gdy moja Ola bawiła się lalkami Magda resorkami! Moja rysowała słoneczka i lale to Magda ludzi na szubienicy lub z urwaną głową lub zamazaną złą twarzą. Kiedy Magda dostała od nas lalkę na urodziny to w pięć minut urwała jej głowę itpitp. Zaczęli szukać przyczyny jej zachowania. Psycholodzy zrzucali to na rodziców Magdy że żyją w separacji itp i tak Magda ciągle zbuntowana żyła przez tyle lat aż nie tak dawno ZMIENIŁA OPERACYJNIE PŁEĆ! Myślę że dopiero teraz zacznie jej sie nowe lepsze życie!
[komentarz na fb pod wpisem A. Grodzkiej]
*
[…] to może na posiedzeniu zespołu [sejmowego] przy szklaneczce soku ananasowego się dogadają
[Robert Biedroń w tvn24]
*
Jakkolwiek pani Małgorzata jest niewątpliwą ozdobą sceny, wspaniale zgrabną, piękna kobietą, tak ciężar roli pozostaje nieudźwignięty. Głos jej niknie w lewej kulisie, a w scenie z futerkiem-w wysokim kołnierzu. Lewa kulisa w ogóle pochłania głos. Widz umiejscowiony w skrajnym rogu widowni nie jest w stanie wyłowić wszystkich słów kwestii, mimo dobrej dykcji aktorki i natężania uszu.
[ktoś o roli Małgorzaty Foremniak, tutaj]
*
Wolność jest jak atrakcyjna, długonoga, cycata laska. Przy niej głupiejemy.
[Kuba Wojewódzki, Newsweek 47/2012]
*
Wcale nie chcemy podnosić tych cen…
[ztm tutaj]
*
Ballantine’s 21 YO szczyci się doskonałymi referencjami. Tajemnicą jej zachwycającej złożoności jest skrząca się czerwienią i złotem barwa, kwiatowy zapach i smak aromatycznych przypraw.
[ballantines.pl]
– A czy miewa pan kłopoty z pamięcią?
– Z pamięcią? Nie wydaje mi się. To znaczy zdarzało mi się przekręcać słowa, zapominać nazwiska i tym podobne. Od zawsze, o ile pamiętam.
– Akceptacja truizmu jako manifestacji wiedzy jest chyba ważnym krokiem.
– No właśnie ostatnio poraziła mnie ilość truizmów pasujących do mojego życia. Ale podoba mi się twoja interpretacja.
– To próba obrony resztek godności przez odrzucenie samego jej konceptu, hihi.
…Wyrwał mi torbę i pobiegł, widzę, jak biegnie. Ja stanąłem jak wryty z samymi słuchawkami, które zostały mi w uszach. I stoję. A obok kobiety sprzedają kwiaty i podgniłe jabłka…
– Bardzo ciekawe, co mówię.
– „Co mówię”?
– Co mówisz?
– „Co mówisz”.
– No mówię.
– „Kiedy kruka ujrzałam wśród liści z drugim, który podobnej był płci.”
– Nie wiem, dlaczego się śmiejesz.
– Ja się nie śmieję, ja płaczę przez śmiech.
*
– Jego bym poznał z kilometra, a ciebie ledwo poznaję.
– A jaka różnica?
– Z tobą spałem, a z nim – nie.
*
– Kiedy cię widzę, moje oczy błądzą.
– Jak to?
– Ja już chyba pierdolę, za dużo twojego bloga czytam.
*
– Lepiej nie podchodź. Mam parszywy nastrój. To może być zaraźliwe.
Mrówkodzik: Zwykle pół etatu się bardziej opłaca, bo płacą ci więcej niż połowę pensji za etat.
Mmm: Tak jak z perfumami – bardziej opłaca się kupić setkę niż pięćdziesiątkę.
Mrówkodzik: Chyba odwrotnie?
Mmm: Ano fakt.
PB [filozoficznie]: Z perfumami to jest duży problem…
– Uważaj, Czajkowskim mogę się wzruszyć, albowiem pałam.
– Pałasz?
– Sam nie wiem. Może już się wypałałem.
– Wypałałeś się dzisiaj?
– E tam, dzisiaj. W ogóle.
– Myślę, że niewiele mamy ze sobą wspólnego.
– A skąd wiesz?
– Mamy inne zainteresowania.
– To znaczy jakie?
– Inne.
– To czym się interesujesz? No słucham.
– Noo, słucham.
– Słucham?
– To ja słucham.
– Jak to?
– Tak to. Muzyki.
– Słuchaj,…
– Słucham.
– To sobie słuchaj!
– Ostatnio mnie zachwyca Pistorius, popatrz.
– Pistorius? Czym konkretnie?
– Wszystkim!
– Mnie nie zachwyca. Twarz ma jakąś taką… To znaczy, wiadomo, z łóżka bym nie wyrzucił, jakby już tam był…
– No pewnie, że byś nie wyrzucił! Bo jak to, kalekę?!
– Dosyć, bo ile można?
– Oj, można!
– Ile można, to można.
Podsłuchiwałem randkę dwóch kolesi w pubie. Byli umiarkowanie nietrzeźwi. Oto co zanotowałem.
*
– Czemu ust nie otwierałeś?
– Co?
– Musi być jakiś powód, że ust nie otwierałeś.
*
– Dlatego się jeszcze do ciebie nie dobieram, bo postanowiłem się zmienić.
*
– Nie porównuj mnie do jakiegoś Adama, którego nie znam.
– Grzejniczek! Grzejnik!
– Ale ja jestem chłodniejszy od ciebie.
– Fakt. Zimny grzejnik.