– Ta inscenizacja to miejscami taki odgrzewany kotlet. Trąci myszką.
– I to względnie świeżą myszką. To znaczy świeżo martwą.
– Tak, to są pomysły sprzed pięciu-dziesięciu lat.
– No właśnie. Jak się trup uleży, to zostają kości, które są w gruncie rzeczy estetyczne. Za to świeże truchło najbardziej śmierdzi.