Archives for the month of: Wrzesień, 2016

Z okazji osiemdziesiątej edycji imponderabiliów demonstrandów – odcinek specjalny w formacie XXXL z pobieżną typologią typków.

——————————————————–

Motto

Każdy człowiek – jeden wcześniej, drugi później – dochodzi do takiego momentu w swoim życiu, że jego umysł dojrzewa w pełni i wówczas zauważa rzeczy, których nie widział wcześniej.

Patriota-futurysta

super super P O L A N D https://www.youtube.com/watch?v=2sGI1DrvZ2w Ma niszma,achi? Ma kore, gewer? ani metal…. ,,Garbo,, Henrykiem Pikiem – Cwika Pik ,,Diva,,

Kognitywista-roszczeniowiec

Sam poznaj
Dyskretny i dyskrecji oczekuje
Pozwól się poznać

Imperatywista-paradygmatyk

nie byj ciota, byj wysoki

Asercjonista-kartezjanin

Konkretny, tak myślę.

Pigmalionista-kompostownik

Obecnie ćwiczący na siłowni spoko chłopak męski.
Potrzebuje faceta który zadba i pomoże zrobić fajne ciało.
Przydałoby się wziąć jakiś odżywki.
Przy odpowiedniej pomocy możesz sobie stworzyć fajnego faceta :)

Wampir-wzrokowiec

Ale w darkroomie Wam brak twarzy nie przeszkadza??? Gdzie ten, ktory powie… Nie, nie ten, raczej ten który w korowodzie czarno-bialych dni bedzie jak doplyw swiezej krwi ??? No chodz

Aforysta-sonorysta

Mądrość brzmi w prostocie.

Ontolog-wzrokowiec

Jeżeli nie masz zdjęć, to tak jakby Ciebie nie było.

Metaautotematyk-ontogenetyk

cóż za nienachalnie inteligentna myśl się nasuwa: to tak jakby kto profil założył?

Ekonomista-wolicjonalista

Mądrość ekonomicza też trzeba wspomniec: Ludzie wolą to co wolą

Pragmatyk-szowinista

ROZKŁADAĆ NOGI SUKI! A NIE KURWA TYLKO ZDJECIA UMIECIE OGLĄDAĆ I WYBRZYDZAC ALBO SIĘ ROZMYSLAC GORSZE JAK TE BABY WIĘKSZOŚĆ Z WAS JEST POWAŻNYCH SZUKAM NA SEKS KTÓRY ROZLOZY NOGI!

Muzykolog-aborcjonista

Osierocę samotność, to dziecko niechciane, nagabujące przy każdym rozstaniu z bliską osobą, namawiające do siebie, mimo iż jest ona często zapełniona artystycznym pięknem, mimo iż w życiu moim do końca obecny jest ciąg dźwięków h e a e es, tj. hetaera esmeralda, motyw wagnerowski obecny w „Doktorze Faustusie” Thomasa Manna

Antyspirytysta-militarysta

NIE INTERESUJĄ MNIE SEX SPOTKANIA!!!! Kolesiom Bi dziękuje. NIE ROZMAWIAM Z DUCHAMI!!! JAK NIE MASZ FOT, TO NIE PISZ. NIE ODPOWIADAM NA EMOTKI. GDY PATRZE NA NIEKTÓRYCH Z WAS, TO JESTEM ZA OBOWIĄZKOWĄ SŁUŻBĄ WOJSKOWĄ.

Pietysta-nudysta

Cenię osoby, które świadomie, z pietyzmem i z dążeniem do perfekcjonizmu (tak, jestem perfekcjonistą), kreują własną osobowość i tożsamość. Na mój szacunek zasługują również ludzie, którzy na wszystko zapracowały własnymi rękoma – począwszy od mieszkania, samochodu, biżuterii, książek, skończywszy na high-fashion. Mam wielką słabość do artystycznych osobowości. Mam także specyficzny stosunek do nagości i ubrań, w czym bliski jest mi Tom Ford: „[…] Zaprawdę, nagość jest najlepsza; tylko ona pozwala niczego nie popsuć”.

Społecznik-antyklerykał

Uwaga!!!! Oszust!!!!Ksiądz!!!!!!
Uwaga osoba na tym profilu to oszust,wyłudzacz, szantażysta, jak zaprosicie go do domu zrobi zdjęcia dokumentów lub czegokolwiek by was później szantażować.
Przeciwko niemu toczą się sprawy sądowe w warszawie w Wiedniu pod przykrywka kleryka myśli że się uratuje.

Rozwodnik-domator

Jestem po rozwodzie. 9 marca 2015 wygrałem wielką bitwę w wojnie z moją byłą. 23 marca wygrałem pierwsze wojenne starcie.Uwolniłem swoją rodzinę od potwora. Moja rodzina jest i będzie zawsze moim priorytetem.

Am(e)biwertyk-rewolucjonista

Jestem niczym Dr Jekyll and Mr Hyde w jednym ciele – introwertycznym ekstrawertykiem. Moje życie wewnętrzne jest bogate i uporządkowane, pragnę by u innych ludzi było podobne, więc mieszając się w nie burze ich świat – doprowadzam do rozwodów, samobójstw, morderstw, a w najlepszym wypadku do nieuleczalnych załamań nerwowych. Zachowuje przy tym przekonanie, iż postępuje słusznie i moja pomoc jest nieoceniona. Uważam się za osobę prawdomówną, godną zaufania, pomocną, postępującą według zasad najwyższych i najważniejszych, co daje o sobie znać w pierwszych dwóch miesiącach znajomości.

Anachoreta-hedonista

jestem bardzo miłym, grzecznym,szalonym, spokojnym 26 letnim chłopakiem dobrze wychowanym, z dobrej rodziny, z tradycjami, lubiącym czytać książki i uśmiecham się do Pań w sklepach. I gdyby nie to, że bardzo lubię imprezować i obcować ze znajomymi to chyba wstąpił bym do zakonu…

Nowicjusz-awiator

Po raz pierwszy zakochałem się w Facecie, bardziej niż w kobiecie i wariuje….. byłem, nadal jestem w 7 niebie. Czy to normalne? Przy „Tomku” odlatuje…. a może powinienem napisać odlatywałem…. traciłem świadomość rzeczywistość…..

Epidemiolog-wizażysta

Grypa, Ospa, Ebola, Hiv, Rak to wszystko choroby zmieniające nasz wygląd, zmuszają nas do innego stylu życia i zachowujemy się inaczej niż zdrowi. Jeśli uważasz, że bycie gejem nie jest chorobą to czemu wyglądasz i zachowujesz się inaczej niż hetero? Gej to hetero lubiący chuje. Nic więcej nic mniej. Jesteś taki? To masz podstawę do zagadania.

Wariabilista-czeladnik

Zaczynam nowe życie, muszę się nauczyć jak być gejem w tym zakłamanym fałszywym środowisku. Samotność boli ale można do niej przywyknąć. Nie szukam Partnera – jego już w życiu miałem, nic nie zdarza się dwa razy.

Demaskator-generalizator

Nie lubię chamstwa, wyzwisk, obelg, insynuacji na różne tematy związane z moją osobą jak i mojej rodzinny, znajomych, fałszywych ludzi, tych którzy uważają się za przystojniaków bo nie lubię jak ktoś samego siebie ocenia, facetów którzy wyłudzają hasła, psycholi, zboczeńców, itd […] Większość osób ocenia innych po pozorach, a jak wiadomo pozory mylą.

Bojownik-aleatorysta

Oczywiście, szanse znikome ale się nie poddaję. Cierpliwie czekam na przypadkowe spotkanie.

Kaznodzieja-augustianista

LUDZIE ! Opamiętajcie się, zastanówcie się nad życiem, nad przyszłością, nadajcie Waszej egzystencji jakiś sens. Kochajcie uczciwie, wiernie i do końca, tak abyście u schyłku swoich lat mogli spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie uczciwie: „żyłem porządnie, kochałem naprawdę”.

Ekonom-waginosceptyk

Myślisz, że łatwo być nikim? Pierdolony cwelu, nawet nie wiesz jak ciężko zapracować na swoją porcję pomyj! Ale jeśli będziesz zasady znał, akceptował i przestrzegał jakiś euras wpadnie. Tylko bojaźliwe bogobojne cipy niech nie zwracają mi dupy.

Socjalista-krucyfikcjonista

Ja to szanuje, każdemu wedle jego potrzeb, ale założyłem tu konto z pobożnym życzeniem zniknięcia stąd na stałe, dlatego jeśli dotarłeś drogi Czytelniku do tego miejsca, a należysz do którejś z dwóch przykladowo w/w kategorii to niech nasz kontakt ograniczy się do momentu w którym zakończysz czytać i naciśniesz krzyżyk w prawym górnym rogu. :)

Typolog-dekonstruktywista

Analityk.
Strateg.
Myśliciel.
Psycholog.
Pracoholik.
Romantyk,
Chcę kogoś kto wywróci mój świat do góry nogami, do dzieła! ;)

– Ten nasz orzeł biały jest jak jakaś taka niewielka ozdobna kurka; regularnie w Warszawie są wystawy drobiu, a na nie takie różne dziwadełka hodowcy przywożą, całymi klatkami! – przeurocze niektóre.

– Też obstawiam drób hodowlany! Na takich skrzydłach daleko nie poleci.

–  Nie rozumiesz … Te skrzydła były specjalnie krępowane, żeby nie urosły. Wrodzy ojczyźnie i bez boga w sercu ludzie je krępowali, żeby zniszczyć orła, a ten mimo wszystko bohatersko podrywa się do lotu. Taka jest moja analiza ikonograficzna tego powstańczego cuda.

– To bardzo ciekawe, jak krępowanie skrzydeł wpływa na perystaltykę – ten kurak ewidentnie cierpi na zatwardzenie!

– Już Krzywousty miał coś podobnego. Jest teoria („teoria migracji”) głosząca, że Słowianie wywodzą się od australijskich Aborygenów. Przypłynąwszy na tratwach do ujścia Odry i Wisły przywieźli ze sobą swoje totemy rodowe, w tym totemy wyobrażające strusia emu i nielota kiwi. Zwolennicy tej teorii dzielą się na dwa odłamy. Jedni twierdzą, że orzeł Krzywoustego powstał jako wynik kontaminacji orła ze strusiem inni optują raczej za kontaminacją orła z kiwi. Z kolei wedle „teorii autochtonicznej” jest to jednak swojski drób domowy. Na to mógłby wskazywać fakt, że temu zwierzęciu wystaje z kupra coś, co mogłoby być rożnem. To sugeruje kaczkę, kurę, ostatecznie swojską polską gęś domową.

 

 

 

– Napisałem jej komplement.

– Jaki?

– Porównałem ją do Marilyn Horne.

– Przecież ty jej nie lubisz.

– Nie znoszę! Ale cenię. Brzmiała jak rozjechana ropucha, ale trzeba jej przyznać, że wszystko co tam było, to śpiewała. To był jeden z lepszych Romeów!

– Tu na dole jest atmosfera jak na stypie po jakimś dalekim, niezbyt lubianym wujku.

– Na którą zleźli się tacy okropni powinowaci. Jak się podpiją, to się robią agresywni, a ich żałosność rośnie szybciej, niż ty jesteś się w stanie upić, żeby jej nie dostrzegać. I nie wiesz, czy bardziej masz się na nich wkurzać, czy im współczuć.

– A na górze?

– Na górę wszedłem tylko raz i zaraz wróciłem. Tam jest jak u babci na imieninach. I to tej, którą mniej lubisz.

– Oj, wszystko zależy od tego, jak przystojny jest wnuczek…

 

 

 

– Musiałby się wreszcie jakoś otworzyć. Jak to było w tym filmie… „Z zakręconego kurka woda nie poleci”.

– Chyba że ma wyjątkowo sparciałą uszczelkę…

 

– To o której mam jutro wpaść?

– Hm, nie za wcześnie. I ostrzegam, ja po dzisiejszych obchodach mogę być jutro towarzysko niedoskonały…

– Nie ma problemu. Ja towarzysko jestem dla siebie doskonale towarzyski.

zdjecie-3 zdjecie-2

Daniel Olbrychski (71 l.) wraz z wnukiem Antonim został ambasadorem luksusowej marki odzieżowej. Internauci nie zostawiają na aktorze suchej nitki, podkreślając, że jako osoba, która straciła prawo jazdy za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu, nie powinien występować w roli autorytetu.

[źródło]

*

MUSIAŁ Z NOWĄ DZIEWCZYNĄ! ŁADNA?

[źródło]

*

JEJ CÓRKA DZWONIŁA I PŁAKAŁA Z BEZSILNOŚCI!

[źródło]

*

Wygląda na to, że program 500 plus ma niesamowity potencjał emancypacyjny. […] Pieniądze dla dzieci są tak naprawdę pieniędzmi dla matek, które je wychowują. Daje im to szansę na wyrwanie się ze środowisk, w których utknęły z braku środków na zmianę. Mając te pieniądze, podnoszą swoją wartość na rynku pracy. Nie muszą już brać najgorzej opłacanych stanowisk pracy. Mogą pozwolić sobie na luksus szukania lepszego zajęcia albo nawet niepodejmowania pracy wcale.

[Wojciech Łukowski, „Polityka” nr 29 (3068), s. 33]

*

Mężczyzna publicznie masturbuje się w okolicy Bobru

[źródło]

*

Moją płeć komentowały osoby z zewnątrz. Kiedyś zjeżdżałam windą do podziemnego garażu. Nie wolno nam było zostawiać narzędzi na rabatach, bo groziło to kradzieżą, więc w rękach miałam sekator i nożyce. Jakiś pracownik korporacji, który wsiadał ze mną, zapytał: „Groźnie pani wygląda. Powinienem się bać?”.

[Anna Zawadzka, źródło]

*

Opera na temat Auschwitz wydawała się niewyobrażalna. A jednak. Skomponował ją Mieczysław Weinberg […] Inscenizacja opery o Auschwitz wydawała się niemożliwa? A jednak. Zrealizował ją w 2010 roku David Pountney. […] I wszędzie, za każdym razem: przepołowiona światłem i dźwiękiem scena. Rozbawiona, zamożna Europa. I piekło Holocaustu. Pamięć o nim trwa. Świat nie może zapomnieć.

[Teatr Wielki-Opera Narodowa, źródło]

– Słyszałeś tę laskę za nami?

– Trudno było nie słyszeć.

– Napierdalała przez całą jazdę. O swoich podróżach, lekturach, stypendiach i międzywydziałowych doświadczeniach międzybibliotecznych. I nagrodzie rektora. Pewnie rektor kojarzy się jej z rectum

– Czy te polonistki to ćpią amfę, że tak napieprzają?

– Nie, nahajają się kurzem z książek.

– Pewnie te prymuski żałują, że na studiach nie ma świadectw z paskiem, boby mogły sobie posmyrać w miejscach intymnych, lubieżnie poprzesuwać tym paskiem po swoim pasku.

– Teraz jak nie ma indeksu, to już bidule nie mają z czym spać wtulonym w łono.

– To dlatego na indeksy były okładki z plastiku! Żeby się nie uświniły!

– To taka polonistyczna forma safer sexu.

– Poeci zaangażowani przeszli moje oczekiwania, i to in plus, ale ta prowadząca… Usztywniona, jakby połknęła drzewiec od sztandaru Uniwersytetu Wrocławskiego. Lub wsadziła go sobie tam, skąd po połknięciu i tak by wyszedł.

– Piczka zasadniczka, która chce być cool, więc mówi „Dzięki!”, ale wciąż brzmi , jakby mówiła „Szanowny pan zechce przyjąć wyrazy wdzięczności”.

Po tych frazach trafiano w ostatnich trzech miesiącach przez wyszukiwarki na mrówkodzika:

 

przejężyczenie wiersza

szukam laski chętnej na mefedron

bdsm skruty

ruchają się normalnie

perhydroliza

ohydne broda wiersz

co to znaczy korzystnie wygladasz

amfetamina spulchniacz

prosrytutki pruszków

spedalony dupcyngiel

krystian legierski naked penis

proba krytyki wszelkiego objawienia

zargon na cos niesmacznego

darmowe filmy najbardziej fikuśny seks

allegro krzyż z brzozy smoleńskiej

potocznie o ubraniu komunijnym

porno bagietki

co oznacza pingwin z dziubkiem

opowiadania erotyczne babćia 2016

 

 

 

– Pojechałem, a tam akurat weekend fetyszystów, Folsom. Jedziemy na wieczorne przyjęcie, a tu kanonada, ktoś odpala sztuczne ognie, ale nigdzie ich nie widać znad domów. „– Może to z okazji festiwalu literackiego? – Może jakieś święto? – Może to ten weekend pirotechników? – Nie, raczej fetyszystów. A nie widać, bo wszystkie fajerwerki mają czarne.”

 

 

– Bardzo często się budzę z czymś w uszach.

– W uszach? Nietypowe. Pomyślałbym, że w czym innym.

– Jak w czym innym to trudno by się było nie obudzić.

– No, chyba że w grę wchodziłby chloroform.

– Wciąż trudno mi się przyzwyczaić do sytuacji, w których to nie z moich ust pada najbardziej niestosowna wypowiedź…

 

– We were preparing some Baroque arias…

– Cool, do you work with a harpsichord?

– Worse, I work with the Chinese.

– Sprawdzam pocztę na o2, a tam na bokach zawsze są szitowe banery. No i rozglądam się po moich mailach, aż kątem oka łapię informację z baneru: „Leniwa kurwa schudła bez wychodzenia z domu”. Było: „Leniwa kura domowa schudła bez wychodzenia z domu”, ale jestem pod wrażeniem potencjału marketingowego wersji przewidzianej.

 

 

– Brzydzę się wody święconej z tego takiego przy wejściu do kościoła. Z kropielnicy.

– Ja też. Tam glony rosną.

– I ludzie pakują do środka swoją grzybicę paznokci, nieobcięte pazury, którymi sobie grzebią w zębach nieumytych i nie tylko.

– A tacy japońscy turyści? Przecież oni nie wiedzą, do czego to jest, i pewnie tam plują.

– Właśnie. Ja, odkąd tam pluję, to się brzydzę jeszcze bardziej.

 

 

– Popatrz, jakie święty Szymon de Rojas ma rączki! Małe a lubieżne.

– Wyśmigane od odmawiania różańca.

– Ta, chyba z dwóch dużych paciorków.

 

 

– Rany boskie, kto wytrzyma cały koncert złożony tylko z utworów Varèse’a i Zappy?

– Może berlińskie cioty na to lecą?

– No, może tak, to mogą być supersnobki.

– Albo wietrzą okazję – skoro będzie taka nuda, to cała sala odpali Grindra…

 

 

– O, patrz, Sisleyowie!

– Nie wiedziałem, że Picasso ich narysował. I ze wyglądają u niego jak ludzie!

– No, wiedział, że Sisley się zna, to sportretował jego żonę z oczami tam, gdzie ona je ma. I bez eksponowania ujścia kiszki stolcowej jak w tym…

 

IMG_4701

 

 

– Jak ślicznie podrygujesz! Mógłbyś tańczyć i śpiewać w kabarecie!

– Żartujesz chyba, dostałbym zadyszki po trzecim zdaniu. Chyba że byłbym cały w trenach i etolach, i egretkach, i tylko laską z wielkim diamentem pokazywałbym tancerzom, jak mają się wić wokół mnie.

– O, to zupełnie jak Maryla Rodowicz!

 

%d blogerów lubi to: