Archives for the month of: Październik, 2016

– O, ale ja myślałem, że w tym teledysku  ta blond postać to chłopiec jest.

–  Ja też. Nie wiem po co tam na siłę wepchnięta jest laska, zwłaszcza że ten typowo gejowaty koleś  śpiewa „And Byron on my mind”.

– Siedzi w szafie, bidulek, tylko nie zauważył, że ona jest z przezroczystego pleksi.

– To mógłby być dobry wstęp do fajnej zabawy…

– Czasem bywa.

– Oby jak najczęściej!

– Nie, „najczęściej” to za często o jeden albo nawet dwa stopnie.

– Z czego to jest? Ładne.

– Z Uprowadzenia z seraju.

– No, od razu lepiej. Jemu dobrze robił niemiecki tekst. Na muzykę mu lepiej robił.

– Bo on wreszcie chociaż raz wiedział o czym to jest!

 

Marysi marzy się marchewka. Robuś rozpływa się nad rybką.

[z reklamy]

*

Predykat prawdziwości ma jakieś znaczenie tylko w komentarzu. I właśnie od tego jest wiersz. Jego zadaniem jest pokazanie, że niektóre słowa mają sens tylko w komentarzu, a jeszcze lepiej, gdyby miały sens jedynie w przypisie. Problem polega na tym, że do wierszy raczej nie pisze się przypisów. Na szczęście pisze się komentarze. Wiersz jest takim trochę udawaniem, że nie ma filozofii, nie ma teorii, nie ma zasad, nie ma wytartych ścieżek. […]Mimo wszystko wiersz jest jednak pewną propozycją. Propozycją komunikacji. Komunikacja i zrozumienie są biegunami, pomiędzy którymi odwołujemy się do słów formalnie nieistotnych. Prawda jest formalnie nieistotna.

[Bartek Zdunek, źródło]

*

Jeśli ktoś zastanawiałby się czy olej z kokosa ma być rafinowany czy nie, to napiszę tylko, że olej rafinowany jest to olej w jakiś sposób przetworzony, zatem samo to powinno świadczyć o tym, że jest gorszy, nie mniej jednak i jeden i drugi się nie utlenia podczas smażenia.

[źródło]

*

Nie było to pierwsze medyczne wykorzystanie kału. Stosowano go w leczeniu objawów zatrucia i ciężkich biegunek już w IV w. – pionierami byli Chińczycy. Również w Polsce są zapiski świadczące o jedzeniu tzw. brązowej zupy.

[źródło]

*

Pamiętnik to dobre przelewanie myśli, uczuć i zdarzeń na papier. Piszesz tam wszystko, nie masz sekretów ani nie zmyślasz. No bo jeśli będziesz pisać wszystko fikcyjnie, to kiedyś będziesz myślała, że to się zdarzyło. No i po co oszukiwać samą siebie?

[źródło]

*

– Co chcecie udowodnić?

– Mamy wrażenie, że wizerunek geja w Polsce nie jest najlepszy. Mnie też się kojarzy gównie z paradami, chłopakami w szpilkach, drag queen z tapetą na twarzy wyginający się w spodniach z dziurą na tyłku.

–  Na paradach są i tacy…

– Jeśli chcemy coś osiągnąć, to powinniśmy wziąć przykład z miłościwie nam panującego prezesa Kaczyńskiego i na jakiś czas schować najbardziej kontrowersyjne jednostki. Nie dlatego, że ich nie lubimy, tylko dlatego, że to się marketingowo zupełnie nie opłaca.

[Jakub i Dawid, źródło]

*

Nad łubinem i lwią paszczką podrygiwały komary, muchówki i duże obrzydliwe gzy. Gotowe zaatakować meszki wzbiły się w niebo niespokojną chmarą. […]

Trzydzieści metrów, które wydało z siebie ciałko wielkości paznokcia […]

Wiele gatunków mrówek żywi się skrajnie wyspecjalizowanym pokarmem […]

Czułam się kompletnie ogołocona z siebie. Siedziałam przy biurku i próbowałam nie poddawać się i zacząć pisać od nowa. Nie bardzo mi to wychodziło, jako że nie jestem mrówką ani pszczołą. […]

W stronę pensjonatu biegł foksterier, a za nim w wielkim pomieszaniu obie starsze panie w lnianych spódnicach […]

Pokój był przesiąknięty mdlącym, zbutwiałym zapachem, jaki często panuje w domkach kempingowych […]

Stanisław Lem w jednym z wywiadów opowiadał rozwlekle o robotnicach, budujących w razie powodzi mosty z własnych ciał, po których bezpiecznie przenoszą larwy i jaja.

[Kaja Malanowska, źródło]

 

 

 

 

– A czego ty tu sobie słuchasz?

– Samo mi się włączyło na jutjubie. Bartoli śpiewa „Lascia ch’io pianga”, tyle że z innym tekstem.

– Bo to ma alternatywne słowa, z innej opery.

– Ach, rozumiem, aria walizkowa.

– Tak. „Lascia la spina”.

– Czyli jakby „porzuć cierń”. Albo kręgosłup.

– No chyba kręgosłup.

– Jak to kręgosłup? Moralny ma porzucić?

– A bo ja wiem. Może spina w cyrku.

– Spina w cyrku? To jak występujący mają tremę przed pokazem?

– Nie, ściana.

– Ściana to jest rozmowa z tobą. Jaka znowu ściana?

– W rzymskim cyrku, na wyścigach. Taka między torami najeżona.

– Coś powątpiewam, żeby w tej arii chodziło o porzucenie najeżonej ściany. Zerknę na tekst… No właśnie. „Lascia la spina, cogli la rosa”.

– Coli!

Cogli, tak.

– Escherichia?

– Tak, bakteryjne zapalenie rdzenia!

– I tak ten niebywale mnie kiedyś wzruszający poeta wszedł w charakterystyczny dla wielu zasłużonych polskich twórców okres cynicznej produkcji, odcinania kuponów i watencji starczej*.

– Co w praktyce oznacza, że wali takie „suche pierdy z octem”, setny raz przemielone tę samą mizoginię i barową filozofię znad kieliszka.

– I pewnie jest wielu dwudziestopięciolatków, którzy to kupią i uwierzą, że koleś odkrywa. Atlandydę, czy co tam się odkrywa.

– Amerykę.

– Ja bym tu jednak pozostał przy Atlantydzie.

———————————————–

* Watencja starcza – zob. słowniczek.

– Nagle poczułem, że jak natychmiast nie pojadę chociaż na trzy dni do Włoch, to zwariuję.

– Myśmy wczoraj kupili, w dobrej cenie, bilety do Włoch. Na luty…

– Na razie robię, co mogę.

– Tyle w tym energii, mimo patologii zatok i krtani!

– Prawda? Bardzo też lubię to , głównie ze względu na efekt komiczny pt. „Mała dziewczynka pod postacią małego chłopca śpiewa obok dużej dziewczyny pod postacią wielkiej baby”.

1. Imponderabilia monetaria

Jestem dość oryginalną, wrażliwą na piękno osobą. Przede wszystkim nie jestem kur…tyzaną spod latarni, nie znam jeszcze swojej ceny, ale jest wysoka […]Poza tym Sztywno trzymam się swoich zasad i mam poczucie humoru oraz jestem chętniej Aktywny. […]

Szukam kochającego, szczerego, tolerancyjnego, otwartego, kogoś kto będzie słuchał, wspierał, interesował się i nie będzie olewał. I komu będę się podobał, uległego i kompletnie nienormalnego chłopaka który byłby moim odzwierciedleniem. Ale wiem że jestem oryginałem na wysoką skalę więc zaniżam poprzeczkę, byle był z Warszawy, kochał się przytulać i całować, i by miał (choć w części) te same zainteresowania co ja. I nie był powyżej 25!!!

2. Con/oisseur

I like art’s and design, classical music, Dior, sushi , white wine, good shoes, Opera, JPG , elegant style, Paris, jewellery , perfume , hat’s , champagne , Lanvin , pizza , coffee , sea and sun, mountains, Cote d’azur, Chanel, nice people and beautiful place!

3. Przebudźcie się!

Jestem prawnikiem (prawo karne materialne i procesowe). Brzmi groźnie? Nie! Nie ma się czego i kogo bać. Stosowanie sprawiedliwości w praktyce (na miarę ludzką) jest wspaniałym zajęciem.
Dostrzegam na tej stronie niesamowitą nędzę moralną większości piszących. Zero wartości, brak jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego, zasad (przynajmniej tych podstawowych). Trudno z kimkolwiek rzeczowo i w sposób dojrzały popisać. Tragedia jednym słowem i upadek człowieczeństwa w czystej formie. […]

Osobiście daleki jestem bardzo od utożsamiania się z „kulturą gejowską”, która jest wg mnie generalnie chora i patologiczna (np. parady równości). Moją irytację budzą mężczyźni, którzy nie do końca potrafią zachowywać się jak na faceta przystało, czyli osoby zniewieściałe, „przegięte cioty”.
Jeśli nie masz poukładane w głowie, nie żyjesz wartościami, nie masz jakiejś konstruktywnej filozofii życia i światopoglądu – to nawet nie pisz i nie marnuj czasu swojego i mojego. […]

LUDZIE ! Opamiętajcie się, zastanówcie się nad życiem, nad przyszłością, nadajcie Waszej egzystencji jakiś sens. Kochajcie uczciwie, wiernie i do końca, tak abyście u schyłku swoich lat mogli spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie uczciwie: „żyłem porządnie, kochałem naprawdę”.

4. Aksamitka wyniosła

Student,
wyniosły
miły
seks jest jak dobra ksiazka

5. Deixis i deiktyczność

szczerze nie wiem po co mi ten profil skoro i tak nikogo tu sie nie pozna heheh poza tym tego i tak nikt nie czyta

6. Prostopadłościenna rozkosz

SPRZEDAM Dildo – Giant Double, czarne 72 cm X 6,5 cm x 6,5 cm

7. Vanity care

No i stało się – wylądowałem na bazarze próżności, gdzie ludzki instynkt przejmuje kontrolę nad umysłem, i co teraz??? Zapewne długa i wyboista droga, prowadząca do odnalezienia swojej drugiej, równie upartej w kwestii tradycji połówki, która nie gromadzi w swym spisie przyjaciół zwanych kutasami, a ponad seksualną rewolucję stawia fajną, i rozwojową relację miedzy dwoma facetami. Najważniejsze to mieć w kimś swój personalny autorytet, który to przyczyni się do niewymuszonej pracy nad sobą, w stopniu nie mniejszym, niż wymaga tego sytuacja ;-)

8. Omnia mea mecum porto, czyli brakuję sobie

To , że mam zdjęcia twarzy jak mniejszość na fellow to nie znaczy, że szukam na seks. Ja w zasadzie niczego nie szukam bo wszystko mam mieszkanie, rodzinę, przyjaciół i znajomych, mogę sobie pozwolić na wszystko…a jednak czegoś brakuje i chyba brakuję mi najbardziej tej jedynej osoby która mnie zrozumie jaki jestem i będzie przy mnie szczęśliwa :-)

9. Zwrot wektora przechwałki

Prawie 30stka ale mentalnie młodszy dużo :D

10. Jedenaste: nie przekłamiaj, dwunaste: nie przeginaj się

Panowie,bez przegiec i przeklamiania rzeczywistosci…

– A widziałeś tamtego? On jest taki piękny.

– Moglibyśmy być parą: nie byłbym zazdrosny.

– How big’s anal bleaching in Poland?

– What do you mean?

– Oh, I mean turning yout brown spider into a vanilla one.

A: – I jak ten „Król” Twardocha?

B: – No, Twardoch boksuje i ma 37 lat, bohater boksuje i ma 37 lat, jest supersexy, wszystkie kobiety na niego lecą…

A: – I ma wielkiego…?

C: – Twardoch ma wielkiego?

A: – Nie no, skąd mam wiedzieć, jakiego Twardoch ma twardocha?

 

 

– Jak tam?

– No. A u ciebie?

– Dobrze. Ale jak u ciebie?

– Dobrze.

– Wszystko tak samo?

– Od pewnego czasu tak. W tym wieku tak bywa.

– Podeszłym?

– Tak, bo mi podeszło.

 

 

– Dostałem dziś mail spamowy od jakiegoś dewelopera, który poleca:  KOLSKA – OD NOWA.

– Ślicznie! To może jeszcze: RAKOWIECKA – NA LATA!

– SOBIESKIEGO – POD KLUCZ!

 

 

– Czemu nie lubisz Ampelmanna?

– Straszny jest, brrr, kojarzy mi się z Freddiem Krugerem.

– A mi z Dudową, jak się witała z biskupami.

——————————————

Arek zilustrował tę kwestię piękną grafiką:

fral

– Co za chojrak!

– Uważaj, bo cię pieprznie.

– I będzie płacił! Bo wybije mi sztuczne zęby, które sobie zrobiłem.

*

– A ten? Fajny chyba.

– Oooj, kiedy zaczyna cię kręcić wytatuowany dzieciak podrzucający nóż za barem, to wiedz, że coś się dzieje.

*

– Popatrz, ten klub nazywa się Zauberflöte!

– Ja nie chcę wiedzieć, dla jakiego typu fetyszystów jest to miejsce.

*

– Widziałeś tego typiora przy barze?

– Noo, jak zamawiał sobie drinka, to tak się przyglądał swojemu bicepsowi, że aż dziwne, że go nie pocałował i nie zamówił dla niego kolejki.

 

 

– Janda zapytana, co przez śmierć Wajdy straciła Polska, odpowiedziała, że wszystko. Powiedziała: „Ja się czuję, jakby pół Polski umarło”. Rzyg patosu który się wylewa z mediów od 24h to jest moc. Wajda to świetny artysta. Frapuje (fapuje) mnie, jak zupełnie ludzie nie widzą, że to jest śmieszne, co oni wypisują teraz. W sensie, patos tysiąc, zero jakiegokolwiek kurde wyczucia czy coś.

– Jak dla mnie w ostatnich dekadach eksświetny, ale z dużymi zasługami. Mnie frapowało, jak jego fapowała jego watencja*. Okej, bywają gorsi (np. Stasiuk) i głupsi (np. Olbrychski) , ale on też popadł w wieszczenie późne i to chyba dość wcześnie. Aktorzy po śmierci reżysera zachowują się jeszcze gorzej niż krytycy piszący o książce poetyckiej – ci drudzy chcą za wszelką cenę udowodnić, że są co najmniej trzy razy bardziej poetyccy niż opisywany tekst, a ci pierwsi sprawiają wrażenie, jakby odgrywali rolę życia. To znaczy śmierci. I to nie jest w ich wykonaniu eutanazja.

————————————————-

* Watencja – zob. słowniczek.

– Musisz tak siorbać z tej butelki?

– Nie siorbię, to się samo robi.

– Samo się nie robi. Trzeba położyć ujście szyjki na ustach i wlewać sobie do paszczy, a nie ssać, to nie będzie gdolić*.

– Ale ja nie ssam!

– „Nie ssiesz”.

– No właśnie nie ssię!

– „Ssę”!

– Ty?

– Ty!

– Chyba ty!

——————————————————–

*gdolić – patrz: słowniczek.

%d blogerów lubi to: