W autobusie:
– Co Pan czyta?
– Wittgensteina, O kolorach.
– Witge co?
– Taki filozof.
– A co tu filozofić. Wiadomo, że białe to białe, a czerwone to czerwone. Znaczy… Czerwone to ruskie, ale ten Sztejn to pewnie jakiś Żyd albo Niemiec był.
W autobusie:
– Co Pan czyta?
– Wittgensteina, O kolorach.
– Witge co?
– Taki filozof.
– A co tu filozofić. Wiadomo, że białe to białe, a czerwone to czerwone. Znaczy… Czerwone to ruskie, ale ten Sztejn to pewnie jakiś Żyd albo Niemiec był.