– Głodny jestem. Opowiedz mi przynajmniej, co jadłeś w owym prawie prestiżowym lokalu.

– Hummus z grillowanymi warzywami i zupę z dyni.

– Obosz, od tego chodzenia na marsze aborcyjne zostałeś ekofemoweganką! A dostałeś do tego zen gotowany na parze i blanszowane chi?

– Przestań, mają tam też w karcie schabowego z ziemniakami.

– Chyba po to, żeby wiedzieć, że jak ktoś go zamówi, to trzeba go wyprosić.