– Śmieszne to twoje „yyy”.
– Już to słyszałem. Podobno robię to w charakterystyczny sposób.
– xD!
– Tego wymówić nie umiem. Ale staram się odpowiednio układać usta.
– Śmieszne to twoje „yyy”.
– Już to słyszałem. Podobno robię to w charakterystyczny sposób.
– xD!
– Tego wymówić nie umiem. Ale staram się odpowiednio układać usta.
– To był mój pierwszy prawdziwy FB.
– FB…? W sensie: fejsbuk…?
– Literówka, miało być BF, bojfrend.
– E, dziś w sumie to już prawie wszystko jedno.
– A co to jest ten „wyrok mrożący krew w żyłach”? Aż boję się domyślić, żeby się nie wkurwić jeszcze bardziej.
– Ma zakaz noszenia co strojniejszych fatałaszków i nie będzie mieć królewskiego pogrzebu w katedrze, biedactwo.
– No wiem, ale próbuję sobie wyobrazić coś, co naprawdę można by nazwać „wyrokiem mrożącym krew w żyłach”, bo ten „wyrok” to przecież komedia.
– A kto wie. Może ten straszny wyrok to byłby na przykład dożywotni pobyt w spa z obsługą w postaci efebów? Skoro dla wyznawców kościoła katolickiego okutanie pomnika Jezusa w tęczową flagę to zbrodnia nienawiści, a gwałcenie dzieci jest spoko, to należy spodziewać się wszystkiego.
– Jest w tej wizji jakieś przewrotne okrucieństwo na zasadzie, „dostajecie, co chcecie, tyle, że bez odwołania”. Na przykład Wojtyła, po kres czasu całujący płytę lotniska, jakoś mi się tam podoba.
– Takie malutkie przecudium z muzeum księdza Makulskiego (autentyk) – jego łóżko. Sic, łóżko pedofila. Z laleczką. Na przynętę. I z serwetkami. Jedna na otarcie ust, druga – łez.
– Powinni wypreparować jego penisa i również umieścić w tym muzeum. Doskonale się będzie komponować. Spójność tematyczna gwarantowana.
– Myślę, iż powinien czuwać nad tym ks. Stanisław P., pedofil wyróżniony za swoje czyny przez biskupa Skworca urzędem PENITENCJARZA (spowiednika od najcięższych grzechów) w parafii w Krynicy Zdroju. Dzięki temu z eksponatu wypływałby nieustannie strumień błogosławieństw.
– A nad łóżkiem powinien wisieć pozew diecezji tarnowskiej przeciwko ks. Isakowiczowi-Zalewskiemu oprawiony w ramki. Ale już nie będę podpowiadał bo jeszcze zaproponują mi pracę kustosza tego przybytku.
– Dear orange Trump, you can kiss my dirty black anus!
– I guess you meant: „My non-puronormative Afro-American anus”!!!
– TVP-łże podaje, że resztki pigułek antykoncepcyjnych trafiają do wód i zatruwają środowisko.
– Przecież to jasne: środki antykoncepcyjne trafiają do wód, w wodzie dostają się do organizmów płazów, płazy się nie rozmnażają, więc bociany nie mają co jeść, więc jest mniej bocianów, więc nie ma kto przynosić dzieci. Proste.
– A kiedy przyjdzie także po mnie / Masarz Prostaty purpurowy, / by mi przez dupę wejść do głowy, / To będę jasny i gotowy.
– No, domyślam się, ze raczej jasny niż zwarty.
– Dużo zależy od masarza, w sumie.
– Pamiętam, że pierwszą lekturą były Cząstki elementarne Houellebecqa. Tak hartowała się intelektualna stal.
– Nie stal winna temu, czym palą w piecu hutniczym.
– Hartowana stal wszystko zniesie.
– To prawda, ale co z niezahartowaną? Taką, która się trwale odkształci?
– Każdą stal można przetopić w podręcznej dymarce.
– No, do Łelbeka niewątpliwie pasuje to jak ulał surówkę!
– From Wolska with lime… From Wolska with lice… From Wolska with lie…
– Czy możesz wyjaśnić, co próbujesz mi przekazać…?
– Próbuję napisać „From Wolska with love”, ale za cholerę nie chce mi się wstukać.
– Czy przypadki samogwałtu będą ścigane z urzędu?
– To prokuratorzy będą mieli pełne ręce roboty.
– Myślę, że nie starczy rąk.
– Och, tyłu jest w tym fachu aspirantów.
– Tyłu też, ale nie posuwajmy się za daleko.
– Samo podejrzenie wystarczy.
– Podejrzenie? A kto będzie podglądał?
– Bez podglądania. X doniesie, że Y zajmuje się ipsacją, i już go skazujemy. Bez dowodów i podpisu. Skądś to znamy, co?
– No. Tu mamy do czynienia z samomolestowaniem, więc samosąd jest jak najbardziej na miejscu!
– A skąd wezmą armię ludzi, która będzie to ścigać?
– Army of Lovers!
– Niech zgadnę, karą wymierzaną przez Army of Lovers będzie z pewnością ukrzyżowanie…?
– A potem spuszczanie z krzyża.
– ID znowu wydaje jakieś kuriozalne orzeczenie.
– Jakie id? Freudowskie id?
– Nie, Izba Dyscyplinarna SN.
– Freudowskie też pasuje. „Id […] działa na zasadzie impulsów i natychmiastowej gratyfikacji zaspokojenia potrzeb […] nie posiada żadnej wiedzy o rzeczywistości obiektywnej.”
– Dobrze, że Tissot odpuścił w pewnym momencie sprawę masturbacji i zajął się zegarkami.
– Chyba nie ma między tymi Tissotami pokrewieństwa, ale nie jestem pewien.
– Tak czy siak jednego i drugiego łączyło ponadprzeciętne zainteresowanie czynnościami wykonywanymi w samotności, przy użyciu rąk i z wybałuszonymi oczyma.
– Piwo? Piffko? Piweczko? Albo wóda? Lub woda, jak zwierzęta.
– Woda? Nie ma mowy! Zezwierzęcać wolę się w inny sposób.
– Wyglądam obiadu… uu…uuuuu!
– Ty już chyba umarłeś z głodu, bo wyjesz jak duch.
– Jestem w magazynie, tu czas płynie dwa razy wolniej i dwa razy szybciej jednocześnie, przez co jest się cztery razy bardziej głodnym!