– Śleszyńska, Janda, Kasprzyk… Bardzo almodovarowskie aktorki.
– Czy ja wiem…
– Uwierz mi. Przyśpiesz je dwa razy i Almodóvar jak nic.
– Śleszyńska, Janda, Kasprzyk… Bardzo almodovarowskie aktorki.
– Czy ja wiem…
– Uwierz mi. Przyśpiesz je dwa razy i Almodóvar jak nic.
– Ojezzzu, ależ z tej Kożuchowskiej jest drewno aktorskie.
– Ale to nie jest Kożuchowska.
– Jak to nie? A kto? Wygląda i gra jak Kożuchowska.
– To jest Mlekovita.
– Czyli?
– Foremniak.
– Aaa, racja, zapomniałem, że ich jest dwie.
– Wróciłem wówczas z dwóch wojen, byłem wschodzącą gwiazdą, mogłem sobie pozwolić na przejście przez redakcyjne studio w okularach przeciwsłonecznych, z którego to przywileju nadmiernie korzystałem. Dziś nie ma już nic z tego, firma nie istnieje, ja niemalże też nie. Czytam te swoje stare teksty, jak Barbara Brylska oglądająca z wideo Faraona i Anatomię miłości. Z wideo, bo nie stać jej na dvd.