– Co pijesz?
– Bezalkoholowe.
– A co, pakujesz czy jesteś chory na coś?
– A to taka musi być alternatywa?
– A nie, racja, nie musi. Może być w pakiecie.
– Co pijesz?
– Bezalkoholowe.
– A co, pakujesz czy jesteś chory na coś?
– A to taka musi być alternatywa?
– A nie, racja, nie musi. Może być w pakiecie.
– Mówił o tym w radiu.
– Słuchałeś?
– Nie, ale pewnie mówił do rzeczy.
– Polubiłeś w ciemno?
– Skądże.
– Skrytykowałeś w ciemno?
– Niby czemu?
– To co, wstrzymałeś się od głosu?
– Co ty, nie chcę się zachowywać jak Danuta Hübner przy głosowaniu nad uchwałą równościową.
– Widzisz, jak on mnie traktuje? Zawsze stara się iść albo pięć kroków przede mną, albo trzy kroki za mną. Byle nie obok. I jak my mamy ze sobą normalnie rozmawiać?
– Nie martw się; my zawsze chodzimy obok siebie, za to się do siebie nie odzywamy.
Długo nie mogłem sobie przypomnieć, co to za teledysk. Ale się udało.
Można też zerknąć na analogicznie przygotowaną wersję Last Christmas.
– Skąd wzięliście tego psa?
– A bo kiedyś przyszedł wujek i mówi do mojego ojca: „Masz, ty masz dzisiaj urodziny, a to jest pies, mi dusi kury, to ci dam, a jak nie weźmiesz, to go zastrzelę”.
Czytam sobie o nowych kennkartach warszawskich do zniżki uprawniających i tak mi się skojarzyło:
„Ale gdyś tu się został, to idźże zaraz do Poselstwa, albo nie idź, i tam się zamelduj, albo nie zamelduj, bo jeśli się zameldujesz lub nie zameldujesz, na znaczną przykrość możesz być narażonym, lub nie narażonym.”
– Przychodzi i mówi do mnie „mamuś”, a ja już wiem, co to znaczy. On mówi wyłącznie albo „mamuś”, jak chce kasę, albo „mamo, przestań!”.
Piątek wieczorem, tramwaj, szesnastolatkowie jadą na imprezę:
– …Oni też tam będą, więc mamy dwie opcje: dobrze się bawić i bić albo źle się bawić i nie robić awantur…
Matka znajomego ubolewa nad jego niedawnym coming outem:
– Synu, ja już wolałabym nawet, żebyś… ożenił się z Japonką!
– Dużo pije?
– Bardzo.
– To alkoholizm w stylu słowiańskim czy anglosaskim?
– A jaka jest różnica?
– Anglosaski to codziennie trochę, a słowiański – co jakiś czas dużo.
– A, to oba.
– Jak to?
– Codziennie trochę, a co jakiś czas dużo.
Jest to fajna gra. Jest to fajna alternatywa dla spędzenia czasu z dzieckiem. Czy nie o to nam wszystkim chodzi?
[Anna Nowak-Ibisz, Pani Gadżet, TVN Style]