Archives for posts with tag: aplikacja

– Śniło mi się, że idę nocą po śniegu i natykam się na myśliwego, dziwnie uzbrojonego, bo w pistolet z cienką lufą, taki pierwszowojenny na oko. Wymachiwał tą bronią, więc powiedziałem mu, żeby lepiej uważał, bo zrobi komuś krzywdę. Przeprosił niby, ale potem tak lekko szczuł mnie psem. Dawał swojemu ogarowi, czy może posokowcowi, ledwo widoczne znaki, a pies na mnie warczał, podchodził blisko, trącał łapą, nawet chwycił mnie lekko zębami za rękę. Przebiegłem na drugą stronę torów, gdzie spotkałem swojego ojca. Był już dzień. Zacząłem mu opowiadać o tej dziwnej sytuacji, a tu patrzę: podbiega do nas od tyłu ten myśliwy, ewidentnie znający mojego ojca. Zachowuje się niezwykle uprzejmie, przedstawia się: „Dzień dobry, to ja, Jurzak” (lub Jurczak, nie pamiętam). Mój ojciec, wkurzony na niego ze tę akcję z bronią i psem, zaczyna złośliwie głośno liczyć mu w twarz: „Raz – dwa – trzy! Raz – dwa – trzy!”. Jurzak vel Jurczak odchodzi, niby jak niepyszny, ale po kilku minutach widzimy jak w oddali strzela z pistoletu w plecy komuś ubranemu na czerwono, krzycząc: „Ja strzelam do ludzi tylko, jak mam urodziny! A dziś są moje urodziny!”. Trafiony pada martwy, a myśliwy bierze na celownik nas, ale z krótkiej broni strzela niecelnie. Uciekamy, czołgając się przy zaśnieżonych torach, po których w każdej chwili może nadjechać pociąg. Budzę się, włączam telefon, a jedna z aplikacji wyświetla mi reklamę gry, w której walczy się z dzikiem, albo też na niego poluje. Czy to znaczy, że Wielki Brat czyta już moje sny, czy może mi je nasyła?

 

 

– Rany boskie, kto wytrzyma cały koncert złożony tylko z utworów Varèse’a i Zappy?

– Może berlińskie cioty na to lecą?

– No, może tak, to mogą być supersnobki.

– Albo wietrzą okazję – skoro będzie taka nuda, to cała sala odpali Grindra…

 

 

– Patrz, mam taką aplikację do listy zakupów. Jak się wprowadzi przepis na coś, to ona sama przypomina, jakie składniki trzeba kupić.

– Ja też mam taką aplikację, nazywa się karteczka, którą wkładam sobie do portfela.

– U mnie nie działa, bo w momencie, gdy wyciągam karteczkę, to od razu ją gubię, a że muszę się skupić na tym, żeby nie zgubić portfela, to nie mam szans na jej odnalezienie.

 

%d blogerów lubi to: