– Niewłaściwy autobus przyjechał o godzinie, o której nie powinno być żadnego, ale jedzie w dobre miejsce. Witamy w Indiach!
– Takie numery chyba tylko w Starachowicach. Jako, że chciałem pojechać linią R na piachy (nad wodę) i nie byłem pewny czy dziś kursuje autobus, zadzwoniłem do ZTM. Pan uprzejmie poinformował mnie, że ze względu na pogodę (czytaj brak słońca) autobus dziś nie kursuje. Faktycznie jest fatalna: 24 stopnie i głównie słonecznie.
– Ej, uważaj, bo ci zaraz wlepią specjalną opłatę „klimatyczną” od konserwowanego tam klimatu à la PRL!
Poleciałem do Londynu, żeby dołączyć do Rabbia, który już tam był w celach wakacyjnych. Miałem znaleźć jakiś hotel dla nas w dzielnicy o dźwięcznej nazwie The Queen, ale miałem problem z dotarciem tam. Wynikał on z tego, że Anglicy wprowadzili ułatwienia licznym Polakom mieszkającym w Wielkiej Brytanii, którzy mają kłopoty z orientacją w terenie i kiepsko mówią po angielsku. Wymyślili mianowicie, że będzie dla nich specjalna infrastruktura autobusowa wyglądające jak warszawska z końca lat 90., a nazwy przystanków będą dostosowane do realiów popularnych polskich seriali, czyli będą brzmiały np. „Leśna Góra”, „Na Wspólnej”, „Rysio z Klanu” itp. Autobusy miały też numery opisane na trzy sposoby. Na przykład linia nr 2 była opisana „DWA/TWO/CAN”, żeby Polak nieumiejący za bardzo czytać skojarzył z prostym słowem, które zna, czyli CAN=PUSZKA.
Nie przemawiał do mnie ten system i nie wiedziałem, jak się w nim nazywa dzielnica The Queen, więc szukałem długo i mozolnie normalnego, angielskiego przystanku dla Anglików. Kiedy wreszcie go znalazłem, okazało się, że Anglicy swoje autobusy oznaczają nie pojedynczymi numerami, tylko zakresem liczbowym, np. 145–216, zastępującym rozpiskę trasy, a na dodatek obok każdej linii umieszczają wielobarwną fotografię przypominającą zdjęcie fotonu wykonane przez fizyków kwantowych. Jej interpretacja zaś ma zasadnicze znaczenie dla właściwego wyboru konkretnego środka transportu.
Wreszcie na chybił trafił wsiadłem do któregoś autobusu i jechałem nim przez okolice przypominające skraj Warszawy od strony Bliznego Łaszczyńskiego sprzed piętnastu lat, który przeszedł potem w coś jakby ponure przedmieścia Łodzi. Działo się to na przedwiośniu albo może późną bezlistną jesienią, zanim spadnie śnieg. Nie wiem, czy miałem szansę gdziekolwiek tak dojechać, bo się obudziłem.
– Słyszałeś tę laskę za nami?
– Trudno było nie słyszeć.
– Napierdalała przez całą jazdę. O swoich podróżach, lekturach, stypendiach i międzywydziałowych doświadczeniach międzybibliotecznych. I nagrodzie rektora. Pewnie rektor kojarzy się jej z rectum…
– Czy te polonistki to ćpią amfę, że tak napieprzają?
– Nie, nahajają się kurzem z książek.
– Pewnie te prymuski żałują, że na studiach nie ma świadectw z paskiem, boby mogły sobie posmyrać w miejscach intymnych, lubieżnie poprzesuwać tym paskiem po swoim pasku.
– Teraz jak nie ma indeksu, to już bidule nie mają z czym spać wtulonym w łono.
– To dlatego na indeksy były okładki z plastiku! Żeby się nie uświniły!
– To taka polonistyczna forma safer sexu.
– Mojej mamie jakiś czas temu ustąpili miejsca w komunikacji miejskiej. I miała nie lada traumę, bo nie wiedziała, czy wygląda tak staro, czy tak grubo, jakby była w ciąży.
Za Tuskiem się nie dojdzie, że tak powiem.
[Jarosław Kaczyński]
*
[…] mogła być Mata Hari, a wyszło ogólne harakiri.
[Paweł Abramowicz, tvn24]
*
Pacjent w wieku od zera do czterech lat z gorączką i napadem drgawkowym w wywiadzie jest zawsze pacjentem stanowiącym zagrożenie życia i zdrowia.
[Jolanta Kręcka, dyr. łódzkiego NFZ-u]
*
Budynek zaopatrzony jest w drewniane okna, balkonik na pierwszym piętrze, długie, kręte schody. Na ścianach widnieją artystyczne stropy, elementy ozdobne sufitu, a także ozdobne żyrandole. Podłoga wyłożona została drewnianym parkietem, również klepką.
[wikipedia, od Tajnego D.]
*
Z uwagi na czerwony kolor pasty, nie zaleca się mycia pasty w ubraniu wyjściowym.
[ze strony apteki doz.pl]
*
Atrakcyjny rozkład jazdy powinien zachęcać do korzystania z komunikacji miejskiej. Pasażer powinien krótko oczekiwać na przystanku, a autobusy, tramwaje, metro i SKM powinny kursować regularnie i bardzo często. Proces przygotowania takiego rozkładu wymaga wielu analiz, przygotowań, wzajemnych uzgodnień. W ostatecznym kształcie rozkładu jazdy trzeba również uwzględniać aktualny stan infrastruktury i dostępność taboru.
[strona warszawskiego ZTM]
– Autobus już jest.
– Czy to skowronek, czy słowik?
– Makolągwa!
Półznajomy do mrówkodzika:
– Nie chcę wracać sam nocnym, bo tam będą tacy jak ty.