– Wielkie nazwisko, autorytet, wybitny autor, latami tak sądziłem. A tu błąd na błędzie, i całość się nie trzyma kupy.
– Cóż, i Homer skiśnie.
– Wielkie nazwisko, autorytet, wybitny autor, latami tak sądziłem. A tu błąd na błędzie, i całość się nie trzyma kupy.
– Cóż, i Homer skiśnie.
Poeci nie powinni pisać wierszy ani ku czci PO, ani PiS, to jest śmieszne. Od tego są propagandyści partyjni i Jan Pietrzak. Poeta musi zachować dystans
[Adam Zagajewski, źródło]
*
Jest współautorem autobiografii Tomasza Stańki „Desperado” (2010), Roberta Brylewskiego „Kryzys w Babilonie” (2012), Tymona Tymańskiego „AD/HD” (2013),Kazika Staszewskiego „Idę tam gdzie idę” (2015)
[źródło]
*
Collodi zmarł nieświadomy popularności, jaką cieszył się później jego utwór.
[wikipedia, źródło]
*
[…] jeżeli nazwisko kończy się w formie męskiej na spółgłoskę –g lub grupę –ge, –go, to dla utworzenia nazwisk panien dodajemy przyrostek –anka, a nie –ówna – żeby uniknąć niemiłego członu –gówna4 (np. Jemg – Jemgowa – Jemżanka, nie: Jemgówna […]
[źródło]
*
niech penis przestanie nami rządzić, weźmy sprawy w swoje ręce… Co Wy na to?
[źródło]
*
Od tego kraju to się chyba i Bóg i rozum odwrócił.
[Magdalena Środa, źródło]
*
Ten kawałek nieistniejącej prawie materii był opoką mojego niedziewiczego ciała. – pisze blogerka o pseudonimie mamaruda opowiadając historię swoich zmagań z tendencją do bardzo surowego i krytycznego osądu własnej fizyczności. Doprowadziło ją to w miejsce które pozornie jest ostatnim dla kogoś z takim problemem.
[źródło]
*
Jak zaprojektować produkt, który odpowie na potrzebę, będzie funkcjonalny, ergonomiczny i estetyczny? Odpowiedź na to pytanie znaleźć można podczas studiów na specjalności product design – nowej propozycji School of Form, oferowanej w trybie niestacjonarnym. W jej ramach studenci poznają materiały, techniki i technologie, nauczą się współpracy z partnerem biznesowym, technik prezentacyjnych, tworzenia portfolio. Nauczą się procesu projektowego, którego nieodłącznym elementem będzie research, badania społeczne, refleksja filozoficzna i dzięki temu staną się wrażliwymi projektantami-humanistami.
[Agnieszka Jacobson-Cielecka, źródło]
*
Moje Warsztaty Pisarskie będą wypełnione praktycznymi ćwiczeniami oraz ekscytującą teorią. Dostaniesz zestaw pisarskich narzędzi, który zmieni Twoje pisanie na zawsze. Będziesz miał okazję porozmawiać ze mną w cztery oczy, dowiedzieć się więcej o moich usługach oraz… (to najważniejsze) wysłać mi swój tekst do analizy! To wszystko w cenie Warsztatu!
Podczas Warsztatów będziesz mógł również nabyć moją najnowszą Książeczkę z Ćwiczeniami.
[źródło]
– Dziwne. W tym tekście jest masa par pustych nawiasów. Chyba autor chciał sobie zaznaczyć, żeby później uzupełnić.
– Albo po prostu w trakcie pisania myślał o seksie.
Na kolację do Ani, podczas której mieliśmy obgadać szczegóły, szłam na miękkich nogach. Niecierpliwie. Gdy otworzyła drzwi oniemiałam. Te opowieści o domach pełnych książek, to przekłamania. Nigdy nie byłam w mieszkaniu, w którym naprawdę książki wypędziły wszystko z przestrzeni. Wyobraźcie sobie pokój z regałami na wszystkich ścianach, od podłogi po sufit. Półki wypełnione podwójnymi rzędami książek. Szafeczkę pod lustrem wypchaną grzbietami książek. Półkę dzielącą pokój od kuchni zastawioną książkami. Łóżko we wnęce otoczone książkami. Wyobraźcie sobie mieszkanie, w którym książki są wszędzie a jedyną uwolnioną od nich przestrzenią jest okno. Wielkie rozłożyste okno. Przy tym oknie duże, ciężkie biurko. A przy nim filigranowa kobieta.
[Anna Dutka, źródło]
– Wolę formy bezosobowe, ale po angielsku we wydaje mi się w artykułach okej.
– Jeden taki napisał artykuł, używając we, i się przyczepili w redakcji, bo był jedynym autorem, i kazali zmienić na I.
– Oburzające.
– Też tak uważał. Więc dopisał do autorów swojego psa.
– I będę to tak pisał i pisał. Niebawem spadnie śnieg. A potem będzie wojna. A potem nadejdzie zlodowacenie. A ja sobie będę pisał pod kocem. I kiedyś to skończę, i powiem „Skończyłem”. I wtedy umrę.
– Takie epatowanie zaawansowaniem w tej tematyce.
– Pozornym. Kwestia tego, ile się na ten temat wie.
– Ja jak to czytam, to mam wrażenie, że autor próbuje mi udowodnić, że jestem idiotą.
– A mi udowodnić, że on nie jest idiotą.
Po spotkaniu z autorem książki naukowej wyłożono w kuluarze księgę, do której uczestnicy spotkania mogli wpisywać swoje gratulacje i laudacje.
Pierwszy wpisał się zamaszyście pan z bardzo szacownej instytucji:
W imieniu instytucji takiej a takiej pragnę…
Inny, niejako idąc za ciosem, napisał więc od siebie:
W imieniu instytucji takiej a takiej składam…
A ja:
In nomine Patris et Filii –
Spiritus Sanctus.
Jeżeli autorzy pasożytują na innych autorach (inspiracja, intertekst, plagiat), to zawodowi krytycy literaccy pasożytują na pasożytach.
[trawestacja powiedzenia H. Steinhausa o Żydach i antysemitach]