– A widziałeś tamtego? On jest taki piękny.
– Moglibyśmy być parą: nie byłbym zazdrosny.
– A widziałeś tamtego? On jest taki piękny.
– Moglibyśmy być parą: nie byłbym zazdrosny.
– Mnie tam ostatnio spotkała historia oburzająca wręcz.
– Historia oburzająca wręcz w gejowskim barze? Niebywałe! A co dokładnie?
– Przy wyjściu widzę jakiegoś kolesia, patrzę, a on jest kropka w kropkę jak ten z plakatu festiwalu filmowego LGBT. Broda, czerwone okulary, te sprawy. I mówię mu to: „Wiesz, wyglądasz jak przedstawiciel społeczności LGBT!” . A on z wściekłością odpowiada: „Masz szczęście, że mieszkam niedaleko, bobym ci pokazał fucka!”.
– Wpadniesz do mnie do Marriotta?
– Nie, idę spać.
– Możesz spać u mnie.
– Wolę u siebie, niedaleko mam.
– To może zadzwonisz?
– Nie lubię rozmawiać przez telefon. Możemy co najwyżej zrobić sobie ze sznurka i dwóch kubeczków taki telefon między Marriottem a moim blokiem, to prędzej.