– Popatrz, co za biedny dzieciak. Jakiś taki niegramotny, blady i jeszcze w słuchawkach wygłuszających na uszach.

– To jak najbardziej stereotypowe przedstawienie typowej nowojorskiej żydowskiej melepety.

– Brakuje mu jeszcze aparatu nazębnego, grubych bryli i 67 różnych alergii wmówionych mu przez rodziców albo takich, do których rodzice doprowadzili hipersterylnym chowem.

– Podsumowując:”Synkełe, kochamy cię tak bardzo, że zrobimy z ciebie inwalidę i pośmiewisko”?