– Piwo? Piffko? Piweczko? Albo wóda? Lub woda, jak zwierzęta.
– Woda? Nie ma mowy! Zezwierzęcać wolę się w inny sposób.
– Piwo? Piffko? Piweczko? Albo wóda? Lub woda, jak zwierzęta.
– Woda? Nie ma mowy! Zezwierzęcać wolę się w inny sposób.
– Zaraz lecę na koncert do Iranu.
– O, do Iranu! Nie zgwałcą cię tam?
– Troszkę się obawiam tego wyjazdu, z wielu względów. Jadę grać koncert z okazji… stulecia…. niepodległości…
– Ja też bym się obawiał… trochę… Ale wiesz, tam facetom nie trudno o powodzenie. Pod warunkiem, że mają zarost. Zobacz, co ostatnio przeczytałem o wąsatej łamaczce męskich serc.
– Więc jako mężczyźni mamy tam bardzo do przodu!
– Czytałeś? Trzynastu chłopa się dla niej zabiło! Z miłości i pożądania!
– Wysłać tam Krychę Pawłowicz, to cały naród się powiesi!
– Określanie Kościuszki mianem polskiego kompozytora romantycznego jest na wyrost – to jak powiedzieć, że Chopin to polski pisarz, bo zostawił po sobie listy, albo poeta, bo wpisał komuś rymowankę do sztambucha
– Chopin był malarzem, ty… Ty człowieku jeden! Nie znasz się! Tworzył obrazy dźwiękami malowane!
– WIERZBAMI MALOWANE MAZOWIECKIMI NA SERCACH NASZYCH TWORZYŁ!!!
– POLSKIMI wierzbami mazowieckimi…..! Jeszcze ktoś pomyśli, że francuskimi…
– Na francuskim to on bruku, paryskim, malował. W barwy narodowe malował, prasłowiańskie święte.
– No! Teraz to wszystko ma sens!
– Wiesz, bo żeby życie miało sens, to trzeba żyć dla idei! Dla JIDEJI!
– Dla DŻEDAJ.
– DżeDEJ. Na horom curke!
– Jedynym problemem jest brak czasu na ćwiczenie. Przez co nie ćwiczę. I coraz gorzej gram ten program.
– Nie wgrał ci się jeszcze? To coś trudniejszego? Pokaż ten program. O boże. Trzy kobyły plus walc i dwa rozbudowane nokturny, nieźle.
– Wiem, mogłem wziąć łatwiej, a trochę wjechało mi na ambicję… A doba ma 23 godziny, bo srać trzeba, i przed tym nie uciekniesz.
– Aktualnie zakrywam nową warstwą farby rysy na ścianach…
– A co, drapiesz je z rozpaczy?
– Nein. Dzieją się tu dzikie rzeczy na imprezach muzyków.
– No wiesz co, jak tak można pozwalać gościom na takie rzeczy.
– Jestem dość ugodowy.
– Kto ma miękkie serce…
– Musi mieć twarde żebra.
– Czemu żebra?
– Żeby serce chronić!