Archives for posts with tag: cipa

Trzecia odsłona najgorętszych nazwisk młodych polskich twórców. Kolej na duet Kupczak-Głowicka. Sławomir Kupczak stosuje w swej muzyce media elektroniczne i skłania się ku branym od razu w nawias gestom neoromantycznym. […] Fragmenty najcenniejszych tekstów kulturowych wystrzelonych w przestrzeń kosmiczną na pokładzie tytułowej sondy, które przetrwają zapewne cały układ słoneczny, stają się pretekstem do postawienia ludzkości diagnozy dalekiej od optymizmu.  […]W Requiem dla Ikony […] inspirowane archiwalnymi dokumentami i zdjęciami libretto Krystiana Lady, muzyka na żywe instrumenty, głos i elektronikę, wreszcie moda i taniec złożą się na fascynujący portret jednej z ikon XX wieku.

[Teatr Wielki-Opera Narodowa w Warszawie, źródło]

*

Kuczok: „Kutas” ma swoją wyczuwalną materię. Pustkowiak: „Cipa” kojarzy mi się z czymś sarmackim

[Wyborcza.pl, źródło]

*

Zaraz po PPA otrzymałam setki wiadomości od dzieciaków i fanów nagrania, z których płynął przekaz – narkotyki są fajne. Nie było to moją intencją. Dla mnie tekst tej piosenki jest oczywisty, cała historia kończy się tragicznie, a ja nie myślałam o sobie, że będę polską Amy Winehouse. Jednak mocne „Hera Koka Hasz LSD” zostało w głowach nastolatków. Robiąc teledysk, przede wszystkim chciałam pozbyć się wrażenia, że namawiam do brania. – Klip jest przerażający, dramatyczny i nie pozostawia wątpliwości – mówi Karolina Czarnecka.

[źródło]

*

głód i ubóstwo w kraju,dzieci nie mają co jeść ,rodziny wyrzucani z mieszkań na bróg ,a gajowy się byczy za podatnika kasę i szyderczo wytrzeszcza kły

[komentarz o Bronisławie Komorowskim pod tym artykułem]

*

Byłam w odwiedzinach u młodej matki. W salonie stał nocnik z kupą. Moja znajoma podaje herbatę, ciasteczka, a kupa stoi. A ja mówię: „Słuchaj, a to?”. Ona: „Wiesz, co ja wyczytałam? Kupa to jest cząstka dziecka tożsamości, dziecka dzieło. Nie możesz mu pokazać braku szacunku i po prostu jej wyrzucić”.

[źródło]

– O, słyszysz, mówią, że seks jest przereklamowany. To prawda.

– To nieprawda. Seks jest bardzo przyjemny.

– Seks jest do dupy.

– Chyba do cipy!

– Żeby zaśpiewać operę w innym języku, to się trzeba uczyć nie tylko nowego tekstu, tylko w ogóle od początku. Taka na przykład Birgit Nilsson śpiewała Zamek Sinobrodego, owszem, ale tylko po niemiecku i po szwedzku.

– Co ty gadasz! Śpiewać węgierską operę po szwedzku to jak wsadzać sobie wibrator w kształcie cipy!

Zestawienie fraz, po których w ostatnich tygodniach trafiano przez wyszukiwarki na mrówkodzika:

lek liryka

zboczenie szymanowskiego

imperatyw kopulacyjny

jaki jest inny oprocz stosunku sposob zarazenie condylomata accuminata

co znaczy w slangu gubi kartofle pedal

semantyczność wiersza sum brzechwy

dermatywistyka

gry operacje brzuha i dupy i pitoka u kobied

najwiekrze przedmioty wkladane w cipe

dziwka synonim a pornografia

kokieteryjny mejl

chuj to nie słowik

nie jest zobligowany do dalszej konwersacji z tobą

– Nie znam jego filmów.

– A bo ty to na pewno ambitniejsze kino. Pewnie Bergmana.

– Bergmana? Hm…

– No, Ingrida Bergmana.

– Ingrida? Ach, tego reżysera z cipą!

– To tak jakbym ja miał mieć cipę.

– Wyobraziłem sobie ciebie z cipą. Hm,  ja może wyjdę do toalety i skończę sobie wyobrażać.

 

 

Wiele lat temu o dziewiątej rano. Niedziela. Wracamy z klubu z mmm w towarzystwie drag queen w pełnym rynsztunku, chociaż na skromnie, bo po prostu peruka, biała skórzana mini i białe szpilki kozaki. Upiera się, żeby jechać tramwajem i wsiada w złą stronę. Jest to tramwaj starego typu, taki z relingami, poręczami pod oknem. Zadziera na tę poręcz nogę i wykonuje skłony do palców jak w szkole baletowej.

*

Udaje się nam namówić ją do opuszczenia jadącego w złą stronę tramwaju. Przechodzimy podziemiami pod rotundą. Drag queen porywa pączka ze sterty ciastek przywiezionych do jakiegoś baru, biegnie, wywijając nogami, i dla odwrócenia uwagi drze się wniebogłosy, wskazując na nas:

– Pomocy! Dresiarze! Oni będą mnie gwałcić!

*

Docieramy do Chmielnej. Drag queen bierze od jednego z nas torbę podróżną, którą rycersko pomagaliśmy  jej nieść.

– Daj, zmienię buty. W tych nie mogę już wytrzymać.

Patrzymy na nią ze współczuciem: no tak, całą noc w wysokich białych kozakach na szpilkach.

Które niebawem zmienia na… wysokie kozaki na szpilkach, tyle że w panterkę. Po jakimś czasie chyba decyduje się iść boso.

*

Mijamy Bracką. Nasza towarzyszka musi zadzwonić, ale padła jej komórka. Ma jednak przy sobie kartę telefoniczną. Zerkamy do pobliskiej budki telefonicznej.

– Jaką masz kartę?

– Zwykłą.

– Ale słuchaj, tutaj potrzebujesz mieć kartę z czipem.

Drag queen rozgląda się niespokojnie na boki i decyduje się podejść do jakiegoś starszawego mężczyzny:

– Proszę pana, ja muszę zadzwonić. Ale ja nie mam z cipę! Czy pan ma z cipę? Ja potrzebuję z cipę!

*

Pan nie mógł pomóc. Idziemy więc do kiosku. Nasza dama pochyla się nad okienkiem i prosi o kartę telefoniczną. Wyciąga zza dekoltu banknot dwudziestozłotowy i mówi do sprzedawczyni:

– Proszszsz, tyle dzisiaj zarobiłam.

Na co kioskarka:

– To słabiutko, kochanieńka, słabiutko…

– Widziała pani, to na placu, widziała pani, co to przypomina!

– Widziałam, widziałam, i to do tego żydowska, bo w drugą stronę.

Mrówkodzik wyjaśnia Taziowi znaczenia słowa wood: drewno, las, kij, wzwód.

Tazio podsumowuje:

–  My morning wood needs a beaver.

%d blogerów lubi to: