Archives for posts with tag: cycki

borromini bez perspektyw

– Co to znaczy robusti?

– Hm, robusto to „krzepki, pełny, zaspokajający” chyba… A czemu pytasz?

– A bo to nazwisko.

– Aaa, nazwisko! Myślałem, że na przykład określali tak jakichś malarzy, że tacy wyjątkowo udani, czy coś w tym rodzaju. Nazwiska nic w sensie leksykograficznym nie znaczą.

– Włoskie znaczą.

– No dobrze, to co znaczą?

– Taki, dajmy na to, Tintoretto.

– Dzwoneczek?

– Nie. To jest od farb…

– Racja! Tingere, tinto, farbiarz, a dokładniej farbiarek. To jego prawdziwe nazwisko, czy pseudonim?

– Pseudonim, naprawdę nazywał się Robusti.

– Aha!

– To znaczy to był pseudonim jego ojca…

– A jak miał w rzeczywistości na nazwisko? 

– Komin.

– A jak to jest po włosku?

– Comin, przez „c”! I nie wiem, co to znaczy. Raczej nie komin.

– Nie, komin to chyba camino, więc może kmin. Albo kmiot.

– Mam tu też nazwisko Schiavona. To coś z niewolnikiem?

– Tak, z niewolnicą, przyrostkiem zgrubiającym, czyli niewolucha, albo inna lesbijska niewolnica więźniarka.

– Jest też Bordona.

– To taka brzęcząca, bucząca, butch.

– A nie, to są dopełniacze, no trudno. Jest też Tycjan. Tiziano.

– Cycołak?

Oglądamy rzeźbę Douwermana. Maryja z dzieciątkiem. Rabbio podziwia jej opięte obfitości i mówi z satysfakcją, wskazując pogardliwie na anemiczne średniowieczne madonny obok:

– Ha, widać, że ta to urodziła to dziecko, a nie kupiła!

– W ramach czegoś w rodzaju coming outu powiedziałem w redakcji przy wszystkich: „A jej syn, z którym chodziłem do klasy, to ma fajne łydki”. Nie wiem, czy ona mnie nie słuchała, czy jakaś nieprzytomna jest, ale podobno potem pytała ludzi, czy widzieli, jak się jej gapię na cycki.

– A duże ma?

– Skąd mam wiedzieć, nie patrzyłem.

 

Kolejna seria perełek (patrz a/varia XXX), tym razem fragmenty ogłoszeń pań do towarzystwa. Będzie o zajętych kurtyzanach, cipkach myślących, zatraceniu niewiast, bezpiecznym seksie bez zabezpieczenia, wstrzymaniu czasu oraz trybie pytająco-rozkazującym i majuskułach. (Pisownia oryginalna.)

*

Mam piękny biuścik i wilgotną cieczkę. Moje ciało tylko czeka aż rozpalisz je swoimi ustami, jesteś na to gotowy?

*

Zapraszam co dzień i w każdy weekend. Bardzo proszę się ze mną umawiać na konkretną godzinę, jeżeli nie odbieram to znaczy, że jestem zajęta. Czekam na zainteresowanych Panów.

*

Ja jestem wasza sexi Lala. Moja mała z podniecenia zadrżała i jest cała wilgotna, gdy wspomniała o tobie.

*

Dzień bez seksu jest dla mnie dniem straconym. Proszę kochanie, uratuj mnie więc od zatracenia. Czekam na odzew!

*

Jestem śliczną i zadbaną niewiastą mającą ochotę dziś na pikantne igraszki w moim łóżku. Napisz-Ja nie pozostanę obojętna.

*

Doświadczona Pani zrobi dobry francuski, głęboki bez zabezpieczenia do końca, seks w zabezpieczeniu oferuje.

*

Mój temperament to dynamit a fantazje sięgają zenitu. Sam się przekonasz ze mną czas staje w miejscu.

*

Lubię jak facet bawi się Moją cipką,na zmianę raz paluchem raz języczkiem. Czy zaznam tej przyjemności od Ciebie!

Trzydzieste a/varia to a/varia XXX, a to zobowiązuje. Dzisiaj zamieszczam wybór ponętnych ogłoszeń ze strony z kontaktami do prostytutek (gdzie trafiliśmy z Rabbiem, rzecz jasna, przypadkiem).

Oto lista najbardziej intrygujących nagłówków, jakie rzuciły mi się w oczy (pis. oryg.):

 

puszysta facetka z Warszawy

 Warszawa – dziwne chinki

 warszawskie bezrobotne szparki

 normalne rude w Warszawie

 malutka kobita w Warszawie

 niezgrabna kurtyzana w warszawie

 zaniedbywane cycuchy z Warszawy

 warszawskie duze gwałcicielki

W następnym odcinku fragmenty najciekawszych ogłoszeń.

Wybrane frazy z wyszukiwarek, po których trafiano ostatnio na mrówkodzika. Ciekawsze wytłuszczam.

 

takie kurestwo mnie brzydzi

najsmutniejsze puo

krystalicznie czyste powietrze w puszce

rubaszki wiki

srom niewieści przykłady

rejczel slang gejów

sex laseczki zdejmicie majteczki

zamień pałkę na fujarkę film

grafika kartek do zapisków

przyslowia taca drinki

bosko.owłosiona.klata.kumpla

cycki kasandry

dnb maska przeciwgazowa logo

wierszyki o tlenku węgla

vicekonsul urugwaju stary hrabia

– Po czechosłowacku śpiewają?

– Tak, to czas oper w językach narodowych.

– A jest jakaś opera w górnołużyckim?

– Wszystko przed nami! Ja napiszę libretto, Rabbio muzykę, a mademoiselle wyreżyseruje, o ile nie zechce zaśpiewać głównej roli, Górnołużyczanki Sřěščvíi Kažglebráďkovej, kniahini Budziszyna.

– Kniahinią bym zjawiskową była! O, tutaj też jest wszystko, co trzeba. Dramatis personae idealne. Ta z cyckami – sopran liryczny, policjant-dresiarz z drogówki – tenor, sędzia – baryton. Do tego ewidentny brak hepiendu, długi, klątwa, chuj bombki strzelił.

– Coś wspaniałego, okrągłe i mieściły się w dłoni. O boże, brzmię jak heteryk mówiący o piersiach. Może wychodzi ze mnie kryptoheteroseksualizm?

– Albo zinternalizowana homofobia.

– No wiesz! Nikt mnie tak nie obraził, odkąd Treliński wystawił Manon!

Oglądamy Trojan Berlioza ze wspaniałą i niezwykle obfitą w partiach górnych Anną Antonacci. Śpiewa Kasandrę w dramatycznym apelu zachęcającą  kobiety z Troi, by prędzej się zabiły, niż dały się zbrukać najeźdźcy.

– Należy dokonać reinterpretacji tego spektaklu.

– W jakim kierunku?

– No takim.

– Cycków?

– Tak. Można uznać, że istnieją dowody, że znaczek fermaty to tak naprawdę nie jest żadne zawieszenie, tylko kształt cycka. I każda fermata oznacza, że śpiewaczka ma ujawnić biust. Będzie to szczególnie wskazane w najbardziej emocjonujących momentach dzieła.

————————————————————–

Pod spodem pomieszczam fragment z innego wystawienia, ale z tą samą panią.

%d blogerów lubi to: