– Pojechałem, a tam akurat weekend fetyszystów, Folsom. Jedziemy na wieczorne przyjęcie, a tu kanonada, ktoś odpala sztuczne ognie, ale nigdzie ich nie widać znad domów. „– Może to z okazji festiwalu literackiego? – Może jakieś święto? – Może to ten weekend pirotechników? – Nie, raczej fetyszystów. A nie widać, bo wszystkie fajerwerki mają czarne.”