– A co to za drzewko?
– Wierzba przecież płacząca.
– A czemu ona płacze na żółto?
– Bo ma zapalenie spojówek. A gdyby na zielono, toby cię nie zdziwiło?
– Bo to taki naturalny kolor.
– Dla łez?!
– Dla drzewka.
– A co to za drzewko?
– Wierzba przecież płacząca.
– A czemu ona płacze na żółto?
– Bo ma zapalenie spojówek. A gdyby na zielono, toby cię nie zdziwiło?
– Bo to taki naturalny kolor.
– Dla łez?!
– Dla drzewka.
– Wiesz, jaki jest sposób, żeby się dowiedzieć, ile śpiewaczka ma lat?
– No nie wiem… Jak nie podaje daty urodzenia, to trzeba by zerknąć w biogram, tam będzie pewnie data debiutu, który jest najczęściej pod koniec studiów, czyli w wieku dwudziestu paru lat, i sobie odliczyć…
– Nie; trzeba rozciąć i policzyć słoje.
– A co to za kwiatek mi przyniosłeś?
– Nie wiem, co to jest…
– Może przylaszczka?
– Nie, przylaszczka jest modra taka. Może złotokwiat?
– Nie, on ma pełniejsze kwiaty.
– To może jakaś stokrotka chińska?
– Chińska? U nas, pod mostem?
– No a chińskie biedronki? Zeżarły polskie.
– Naprawdę? Chińskie nam je zjadają?
– No.
– Ale stokrotka to nie zeżre chyba polskiej…?
– A chiński czosnek? Zeżarł przecież. Albo psy dingo.
– One to chyba wyginęły.
– Gdzie wyginęły, rozpleniły się! To dodo.
– Dodo. Ciekawe, co je z kolei zeżarło. Chyba człowiek.
– Sam się zeżarł. On jadł kamienie. I współżył z jakimś drzewem.
– No, jak współżył z drzewem, to nic dziwnego, że wyginął!
– A skąd ja mam wiedzieć co to za orzech. Laskowy? Głupio jakoś. Ziemnych to wtedy chyba jeszcze nie było.
– To może włoski?
– Może włoski. Ale jak to jest po angielsku? Chestnut to jest nie kalendarz, tylko ten, no, kałamarz. Kandelabr. Kasztanowiec.
– Ładnie ci tu kwitnie, to gałązka wiśni?
– Śliwki, od rodziców mam, bo cięli w ogrodzie, jak byliśmy ostatnio.
– „Gdy ci się kiedyś przyśni na przykład gałązka wiśni, to wiedz, że to znaczy szczęście, bo wiśnia we śnie znaczy, że koniec twej rozpaczy…”
– Ale to jest jednak śliwka.
„Luj to sens naszego życia, luj to byczek, pijany byczek, męska hołotka, żulik, bączek, chłopek, który czasem wraca przez park, albo pijany leży w rowie, na ławce na dworcu, albo w zupełnie nieoczekiwanym miejscu. Nasi Orfeusze pijani. Bo przecież ciota nie będzie się lesbijczyła z inną ciotą! Potrzebujemy heretyckiego mięsa!”
[cytat z Michała Witkowskiego za portalem fronda.pl, podkreślenie – mrówkodzik]
*
Oto jesteśmy w świecie, który dobrze znamy, a jednocześnie za nim tęsknimy. Paweł Szymański surkonwecjonalnie żongluje tradycją, lecz nie pozwala się w niej zadomowić, odbiera radość przewidywania muzycznej przeszłości, jakby chciał powiedzieć: do muzyki przeszłości nie ma powrotu, ale zawsze będziemy za nią tęsknić.
[Agata Kwiecińska, „Ruch Muzyczny” 3/2014]
*
Już po wspaniałej sesji, z jedyną i niepowtarzalna gwiazdą takiego formatu!! Aleksandra Kurzak!! Zyczę sobie, aby każdy tak swobodnie i pięknie pozował! Efekty na okładce książki, która ukarze się już wkrótce!
[GórajkaFOTO]
*
My mieszkańcy oś. Wróblowic w Krakowie i Ptaszkowej , kierując się zasadami rozświetlonymi ideami Asocjacji Promotorów Radosnego Ptaka, oświadczamy, co następuje: Jesteśmy wesołą gromadą posiadającą niebanalne poczucie humoru. Deklarujemy bezinteresowną pomoc dla naszych fruwających braci mniejszych, w tym szczególnie wróbelkom. Pragniemy nawiązać ścisłą współpracę między naszymi miejscowościami na polu kultury, ochrony środowiska i grillowania.”
[Tydzień Nowosądecki, nr 9(251)]
*
Innymi słowy robak jest mniejszy od krowy i nie potrzebuje dużego pastwiska.
[tvn24]
*
Płaski, tkany wzór jest widoczny po obu stronach, dzięki temu materiał jest dwustronny.
[Ikea]
*
Gdybyśmy tylko chronili drewno tak dobrze, jak chronimy siebie. Chroń swój dom lakierobejcą.
[reklama Sadolinu]
– Przez samo powtarzanie pojęć w kółko nie zgłębisz istoty rzeczy. Jeśli uważasz inaczej, to prawdopodobnie jestes teologiem.