– Jaka wstrętna nazwa dla sklepu, Belgorama.
– Jak ci się nie podoba, to sobie popatrz tam, na jubilera. Ale mają diamenty!
– Aaa, to powinno się nazywać Kongorama. Do każdego klejnotu ucięta ręka niewolnika gratis.
– Jaka wstrętna nazwa dla sklepu, Belgorama.
– Jak ci się nie podoba, to sobie popatrz tam, na jubilera. Ale mają diamenty!
– Aaa, to powinno się nazywać Kongorama. Do każdego klejnotu ucięta ręka niewolnika gratis.
– Pragnąłbym posiadać diament z tego żyrandola.
– Jako kolczyk?
– Nie, jako brelok.
– Co za heteryckie podejście!
– Jako brelok do dilda!
– Ach, bo ja jestem diamentem i tylko trzeba mnie dojrzeć wśród szkiełek.
– Jako ten diament zabłyśniesz !
– Och, tak! Cullinan II!
– No, o, miałem to właśnie na myśli.
– Chociaż ja siebie raczej widziałem zawsze w rubinach lub szmaragdach…
– No czasami nie widzimy się we właściwym świetle.