Archives for posts with tag: duma

– Ktoś powiedział, że żywi zamykają oczy martwym, a martwi otwierają oczy żywym.

– W Polsce odwrotnie: żywi na siłę otwierają oczy martwym i wpatrują się w nie jak głupi, a ci martwi zamykają żywym oczy na rzeczywistość.

– I to się nazywa gra w „oczko mu się odlepiło”.

– Chyba odjaniepawliło…

– Będąc rodzicem, też możesz czuć się spełniony. Dumny z tego, że wychowałeś dziecko.

– Rodzic dumny z tego, jak wychował dziecko, jest jak strażak dumny z tego, że ugasił wzniecony przez siebie pożar.

 

– Słyszałem, jak jaśnie pani  chwali się, że nosi najstarsze nazwisko na świecie.

– Pasowałoby to do wieku zawodu, jaki wykonuje.

 

– Czemu lektor w tramwaju mówi „Warsaw Rising Museum”? Myślałem, że „powstanie” to uprising, a rising to takie… No, zwykłe wstanie.

– No, bo Polska wreszcie wstała z kolan.

 

 

 

– Bo to tak jak z prawdziwymi paszportami. Albo dostają je ci, którzy ich nie potrzebują, bo są uprzywilejowanymi obywatelami świata, albo ci, co nie potrzebują, bo emigrują, kupując bilet tylko w jedną stronę; albo też ci, których wypuszczać nie należy, bo przynoszą tylko wstyd. Tudzież jak paszporty polskie, które niby są międzynarodowe, ale jak co do czego to potrzebna jeszcze jest wiza.

Pod listem podpisało się ponad 80 muzyków, którzy proszą o niepublikowanie ich nazwisk, ponieważ nie chcieliby, żeby list pociągnął za sobą nieprzyjemne konsekwencje zawodowe.

[„Rzeczpospolita”, źródło]

*

,,Obelgi zastępują argumenty”. Prof. Jerzy Bartmiński o brutalizacji języka polityki

[źródło]

*

[Julian Rachlin] dyrygował nader ambitnie, czyniąc wielkie gesty. […] Zatarło to punktowany rytm w motywie naczelnym, ale zadziwiająca unia smyczków, palców, pałek i warg w orkiestrze dowiodła ogromnych możliwości Iuventusu. […]

Festiwal Beethovenowski, pomimo sceptycyzmu, odradza się jak feniks z popiołów. Co z tego, że uparty, podniosły i spolegliwy wobec filistrów, jeżeli co jakiś czas daje nam porządny kawałek świetnej muzyki. […]

[Małgorzata Komorowska, „Ruch Muzyczny” 4/2016, s. 55]

*

Lewatywa, to w warunkach domowych najbardziej skuteczny zabieg higieny okrężnicy. Oczyszcza jelito grube i krew z toksyn, oraz usprawnia funkcjonowanie wielu pozostałych organów.
Swoją historią sięga ponad 3500 lat, w ciągu których popularność jej przewrotnie się wahała. Po dziś dzień jednak, dzięki pozytywnym aspektom jej stosowania, nieprzerwanie zyskuje swoich zwolenników w Polsce i na świecie. Detoksykację jelita zadeklarowały światowej sławy celebryci, jak m.in. Britney Spears, Damon Wayans, Mae West, Madonna, Paris Hilton, Księżna Diana czy John Lennon.

[źródło]

*

Wielka Nowenna przed Miellenium chrztu Polski (1957-1966)

[…] Jako duchowe wsparcie dla tak olbrzymiej pracy zostało podjęte Nawiedzenie przez kopię Obrazu Jasnogórskiego wszystkich parafii w Polsce.

[Maria Okońska, z książki: „Wszystko postawił na Maryję”, źródło]

*

Zanim zostałam modelką, trenowałam lekkoatletykę. Kiedy dostałam pracę w agencji modelek, kazano mi zgubić mięśnie. Miałam nie jeść i nie ćwiczyć” – mówi ze łzami w oczach 28-letnia modelka Zuzanna Buchwald. […]Buchwald zwróciła się na nagraniu także do całego świata mody, by zaprzestał promowania wychodzonego ciała.

[źródło]

*

Alicja Kobus, szefowa FGŻ [i przewodnicząca Gminy Żydowskiej w Poznaniu], przyznała, że nigdy nie próbowała sprawdzić tożsamości człowieka, który podawał się za Ben Nistella. Jej zdaniem był wiarygodny ze „względu na to jak wyglądał i że potrafił modlić się po hebrajsku i znał obyczaje żydowskie”.

[źródło]

*

Ja robiłam tak : wieczorny mocz dodawałam do porannego i trochę go odgotowywałam . Taki zagęszczony ponoć lepiej działa. Użyłam po ostygnięciu do odpowiedniej temperatury. Zresztą lewatywa moczem może mieć mniejszą objętość niż z samej wody. Mnie sprawdzało się super. O wiele przyjemniejsze odczucie kiedy plyn wlewa się do środka, czułam jakby jakiś balsam się wlewał.

[źródło]

[Oto dodatek do poprzednich imponerabiliów demonstrandów. Jest wyjątkowy – zawiera tylko jeden opis profilowo-randkowy, za to w całości, i to pod postacią wiersza.]

*

Dekadent wieczny
Miecz obosieczny
Artystyczna dusza
Miłości kusza
Poeta przeklęty
Nadwrażliwiec padnięty
Prawiczek kochany
Synuś ululany
Wariat kompletny
Głupol nie-dyskretny
Towarzyski analfabeta
Zmienny jak kobieta
Romantyk przegniły
Czasem nawet miły
Weltschmerzu wyznawca
Uczucia wiernego dawca
Dandys z minionej epoki
Wyraźnie bez swojej opoki
Idiota i kretyn w jednym
Oczytany słowem sednym
Wielbiciel księżyca blasku
I kolejnych planów fiasku
Nieszczęśliwy dnia każdego
Opluty przez świata możnego
Homoseksualista tak dumny
Że bliski swojej trumny
Prowokator i szaleniec ubogi
Prokurator spod czerwonej togi
Złośliwiec i wredny już dziś
Zawsze przytulaśny miś
Bliskości pragnący człek
Co przeszukał niejeden wiek
Szuka drugiego artysty
By razem ciągnąć ametysty
By wędrować przez świat we dwoje
By spełniać wyobrażenia moje
By miłością swą szokować
By światu ją manifestować
By się na wieków wiek kochać
By razem w ramie szlochać
By iść ciągle pod prąd
By czerpać siłę stąd
By pod rękę iść przez ziemię
Przez każde wyobraźni plemię
By istnieć tylko dla siebie
Na wyimaginowanym niebie
By kochać się współmiernie
By być przy sobie wiernie
A teraz Rimbaud serca mego
Ukaż portret serca swego
Schwyć mnie za rękę
Skróć samotności mękę
Na ramieniu Twym moja głowa
A myśl dawniej tak płowa
Krzyczy głosem swym patosu
Rzucając w pokłon wątpliwości głosu
Z Tobą na zawsze moje tchnienie
Dzięki Tobie me wieczne natchnienie.

– Kogut jako jeden z symboli narodowych Francji to chyba najszczersza rzecz, jaką Francuzi kiedykolwiek wymyślili.

– Dlaczego akurat najszczersza?

– Bo inne narody mają lwy, czasem skrzydlate, orły, czasem dwugłowe, byki, różne dumne zwierzęta, albo przynajmniej urocze, jak jaskółka, kiwi czy inny rajski ptak. A ci mają koguta. W sumie dość żałosne zwierzę, które głównie bezpotomnie gwałci kury, drepcze w łajnie i drze się głośniej, niż powinno, i nawet latać za bardzo nie umie.

– A widziałeś, że wśród narodowych zwierząt symbolicznych Wielkiej Brytanii jest… buldog?

– To po Churchillu.

Takie nazwiska tylko w Krakowie.

 

Deflorian

Po pięciu godzinach spędzonych dobrowolnie na wycinaniu i wywlekaniu chaszczy spośród macew, odrapywaniu płotów i barierek z rdzy oraz  – niepozbawionym uroku – podduszaniu się w oparach farby – uczestnicy akcji Ochotniczego Hufca kierują się ku wyjściu z cmentarza.

Ich stroje są luźne, niedbałe, poznaczone plamami z farby, ziemi i rdzy. Idą z gołą głową albo w nakryciach głowy, którym daleko do kipy, kapelusza chasydzkiego czy tym bardziej sztrejmła.

Niosą duże plastikowe reklamówki wypełnione śmieciami: pustymi puszkami, zużytymi rękawiczkami ogrodowymi, brudnymi pędzlami. Chwytają promienie zachodzącego słońca. Oddychają krystalicznym powietrzem młodej wiosny, która pierwszym cieplejszym w tym roku muśnięciem swej gibkiej dłoni pobłogosławiła ten dzień oraz ich trud. Na ich pokraśniałych od wysiłku i rozmaitych idei licach maluje się zadowolenie z dobrze wykonanej pracy.

Z naprzeciwka nadchodzi główną aleją duża wycieczka względnie elegancko ubranych Żydów w różnym wieku. Ich przewodnik podchodzi do J.J., znawcy historii Żydów polskich, który wspiera działania Hufca, i pyta go scenicznym szeptem, nie kryjąc zaskoczenia i obrzydzenia:

– A to oni tu tak mogą…?

Jeśli nie będziemy chcieli łapać wszystkich srok za jeden ogon, to nam się uda.

[właścicielka klubu fitness, tvn24]

*

Ale cały czas liczę na to, że wreszcie zechce mu się wytężyć mózgownicę. Może wyciągnie słuszne wnioski? Może zrozumie, że jedyną czynnością, która dobrze wychodzi samotnym, jest samogwałt?

[Sapkowski, cytowany przez kogoś na profilu]

*

Szpara jest formą dziury. Tylko dłuższą.

[Grzegorz Miecugow, Szkło kontaktowe]

*

Prezenter: Wiele osób narzekało dziś na niskie ciśnienie. Czy dalej będziemy mieć taki niekorzystny biomet?

Pogodynka: Tak.

[tvn24]

*

Wiem bowiem, że cokolwiek bym nie napisał, będzie to tylko ciąg za wiele nie znaczących przymiotników i suchych określeń, nie tłumaczących nawet w niewielkim stopniu, dlaczego ten film jest tak rewelacyjny.  Jakkolwiek bym się nie starał, nie uda mi się oddać atmosfery jaką on wokół siebie rozsiewa, ani dokładnie opisać jakie uczucia wywołuje.  Jest to bowiem film, którego nie sposób po prostu oglądać.

[z recenzji Samotnego mężczyzny]

*

Warszawa to stolica Polski, duma naszego kraju, miasto, które nas reprezentuje i jest naszą wizytówką. Przepełniona licznymi wydarzeniami kulturalnymi, tętniąca życiem i nosząca na każdym kroku ślady historii. […] Niezliczone teatry, wystawy, nie wspominając już o niekończących się imprezach oraz ofercie różnorodnych restauracji […] Jak jednak młoda osoba może w pełni korzystać z niesamowitej oferty Warszawy mając na uwadze swój skromny budżet? Studenci gubią się w biznesowym mieście, w którym brakuje zniżek takich jak w Krakowie, czy Wrocławiu […].

[groupon.pl]

*

Wampir – fantastyczna istota, żywiąca się ludzką krwią, prawie nieśmiertelna […]

[wikipedia]

*

Ale też język, którego używano, był wykwintny, pełen wyszukanych zwrotów i prawniczych terminów. Zwracano się do sądu per „Wysoka Eksmisjo” czy „Wysoka Proceduro”. A raz, pamiętam, kiedy pewien adwokat powiedział w przemówieniu, że „sąd jest najwyższym ekspertem”, podchwycił to natychmiast oskarżony i zwrócił się do sędziego: „Najwyższa Ekspertyzo!”

[Wiech; może i naciągane, ale i tak znakomite, za śp. blogiem Sylwii Chutnik]

 

– Jak patrzę na pawie zachowania niektórych broda-etosowych gejów jakby sklonowanych z produkcji Wurstfilmu, to mam ochotę zeskrobać sobie zarost aż do kości.

 

%d blogerów lubi to: