– „Konstytucja 3 maja” Matejki. Jak to u nas. Na obrazie ogólny bajzel, władca i biskup do konstytucji obróceni rzecz jasna dupami, a króla w wejściu do jego własnej katedry wita… zagramaniczna księżniczka.
– A może w ramach protestu można by zamiast karty do głosowania wrzucać do urny kawałek papieru toaletowego?
– Zużytego?
– Może być i zużyty. I tak będzie czystszy niż kartka z głosem oddanym na sam wiesz kogo.
– Hm, no nie wiem, czy to coś da. Bo taki papier toaletowy też może zostać policzony jako głos na dupę.
– To był argument z dupy.
– To się ładniej nazywa argumentum ex recto.
– Ta, z naciskiem na „sre”.
– Wybacz, byłem myślami gdzie indziej.
– A gdzie?
– W czarnej dupie.
– To nawet miło?
– Było.
– Doktor Horst Janecek, „Śmierć czai się w jelitach”.
– Wszystko się zgadza: zło czai się wszędzie, a większość ludzi ma to w dupie.
– W dużej mierze zgadzam się z nim, że WOŚP to wspaniała inicjatywa, która jednak w jakiś sposób umacnia i usprawiedliwia to, co się dzieje z polską służbą zdrowia. Wyręczanie państwa w jego zadaniach to nie jest właściwa droga…
– Co do zasady zgoda. Ale akurat teraz pisać publicznie o WOŚP-ie w ten sposób, to jak zauważyć, że Stefan W. to fajna dupa.
– Rozbraja mnie, jak tacy kręcą nosami, że to czy owo to sztuka nie dość wielka. A niech im te nochale odpadną – ci ludzie łykają, a potem rozpluwają dookoła takie byle gówno, że nie przekona mnie twierdzenie, jakoby mogli swoimi delikatnymi noskami poczuć swądek. Od dawna nic nie czują, tak mocno śmierdzą od środka.
– A z drugiej strony najważniejszy zmysł u nich to właśnie powonienie – dzięki niemu obudzeni w środku nocy, jak kret, jak golec, są w stanie, kierując się tylko nosem, dowąchać się, doczołgać do gabinetu dyrektora właściwej instytucji i namierzyć węchem jego dupę, żeby ją wylizać.
– Hm, jakiś koleś zostawił mi znaczek, że mam fajny tyłek.
– To miło z jego strony.
– Ale ja przecież nigdzie go nie pokazuję, nawet w wersji odzianej.
– Może widział w realu? Znacie się?
– Nie. Może po prostu pomylił moją twarz z dupą.
– Tam, gdzie mamy do czynienia ze sferą sacrum, wchodzimy na grząski grunt.
– Prawda. Z sacrum trzeba ostrożnie, bo jest tylko kawałek nad dupą.
– Co to za metody?
– Pedagogiczne.
– No dobrze, kij widzę. Ale gdzie marchewka?
– W dupie.
- Cham, a wręcz onanista!
Krotko:
Nie masz zdjecia,a prosisz mnie w pierwszej wiad. o wiecej zdjec-nie odpowiadam.bo zakladam ,ze jestes chamem,badz onanista
Nie musze sie wszystkim podobac,nie wszyscy mi sie podobaja,ale jest cos takiego jak dobre wychowanie
Tyle
- Celem posiadania, porucza się
Warto żebyś wiedział co nieco o moich zainteresowań w celu posiadania punktu zaczepienia. Najważniejszą częścią mojego życia jest sport, gdzie szczególnym zainteresowaniem darzę tenis, który daje mi radość i chęć do życia. Lubię jeszcze wiele innych rzeczy, chociażby oglądać godzinami seriale i czytać książki. Dalszą część moich zainteresowań poznasz e czasie rozmowy.
- Pisarze do piór!
Jesli już skończyłeś czytać to koniecznie napisz!
- Powrót do źródeł
LUDZIE POTRAFIĄ TYLKO WIERZYĆ W PLOTKI GDYŻ JEST TO ŁATWIEJSZE O WIELE TRUDNIEJ JEST SPYTAĆ U ŹRÓDŁA PRZYKRE JEST TO ŻE W DOBIE INTERNETU LUZIE ZAPOMNIELI O SZCZERYCH I OTWARTYCH ROZMOWACH,,, WIĘKSZOŚĆ OSÓB
MYŚLI ŻE CHODZI MI TYLKO O JEDNO ZE WZGLĘDU NA INNE KONTA ALE TO TYLKO ICH OPINIA PRAWDA JEST INNA ALE NIE MUSZĘ SIĘ NIKOMU TŁUMACZYĆ POCO I DLACZEGO.WIERZĘ MOCNO W TO ŻE LUDZIE WARTOŚCIOWI PERŁY W TYM BAGNIE NIE OCENIĄ MNIE PO PLOTKACH LECZ ZECHCĄ I SIĘ WYSILĄ I ZWERYFIKUJĄ FAKTY U ŹRÓDŁA , LECZ POCO SIĘ ŁUDZĘ ŻE TAK BĘDZIE SKORO W OBECNYCH CZASACH SZCZEROŚĆ JEST BEZ WARTOŚCI ???
- Toleracja
Nie to że oceniam po wyglądzie ale nie widzę siebie w związku z kimś puszystym ani z długimi włosami Przepraszam :(
Szanujmy siebie jako rozmówcy wykażmy chęci rozmowy jeśli wysyłam buźkę to tylko dlatego że mnie zaciekawiłeś i chciał bym podjąć konwersacje :)
Jeśli cię zaciekawiłem odezwij się śmiało lub zostaw komentarz może jestem twoim niewyśnionym snem :)
- Wolność na pokaz (mody)
here to meet cool people
show me how free you are
I’m a model and digital nomad traveling the world and seeking hard core experiences
- Stopniowanie
Piwo sex Grójec
- Repetitio est mater est mater est mater
Dobrze zbudowanego, muskularnego.
Albo pracującego fizycznie, remonty, na budowie.
Lubię dobrze zbudowanych i pracujących fizycznie.
Jeśli uda się to połączyć to super.
Zrobię to, na co masz ochotę.
- Poezja oczekiwań
Więc co mógłbym tutaj jeszcze tutaj opisać dla Ciebie byś mógł
spojrzeć na mój profil przez dłuższy czas.
Naprawdę nie wiem co lubisz i czego byś oczekiwał od kogoś jak Ja .
Jeśli masz ochotę na spotkanie lub rozmowę z mną to napisz m to tylko chwila a może czas pozwoli że całe życie nasze .
Chce byś mnie poznał nie tylko za wygląd .
- Nadwaga i inne psychozy
Szanujmy swój czas, więc bardzo proszę, aby nie pisały do mnie osoby z problemami psychicznymi(!!!), nadwagą, szukające przygód seksualnych i poniżej widełek wiekowych- to nie mój „target” i nawet wam nie odpowiem!!! Szukasz sponsora to opuść mój profil bo i tak stracisz czas na pisanie wiadomości :-)
- Nieznany dramat Sofoklesa
Panowie widełki …. wiekowe dziękuję
Poniżej 23 lat sorry nie dogaduje się z dziećmi może inaczej …. nie będę twoim ojcem …. wujkiem czy k….. matka !
- Wybitna naukowca
Szalony, niestabilny ale o wielkim sercu i mózgu naukowcy
- Pisać też
siema lubie seks jestem uni szukał chudego max 30 lat na fun jak chcesz za miesiąc się spotkać to napisz za miesiąc nie prowadze kalendarza jak NFZ. Nie szukam nikogo z Wachocka czy innej dziury wiec dupy mi nie zawracac czy dojade tylko poznan jak nie jestes chudy a piszesz dajesz do zrozumienia ze jestes debilem. Jak jestes starszy niz widelki I piszesz to tez jestes debilem. Wiem ciezko jest czytac ze zrozumieniem.
- Czasoprzestrzeń
Zamiast pisać kilometry wole poznać kogoś realnie. Bez desperacji i pośpiechu, tylko osoby zdecydowane i widoczne.
- Przewrót styczniowy
NUDA TU MEGA OSTATNIO!!!
SAMI ŚCIEMNIACZE ALBO JADOWITE ZAKOCHANE W SOBIE KSIĘŻNICZKI
—-A NAJGORSZE W TYM WSZYSTKIM JEST TO:
ŻE CIOTECZKOM OSTATNIO TO NIE TYLKO W GŁÓWKACH ALE I W DUPKACH SIĘ POPRZEWRACAŁO
– Jeszcze wytrzymam kila dni…
– „Kiła dni”, dobry tytuł na autobiografię Polaka początku XXI wieku.
– A „Dni kiły” świetnym sloganem dla drzwi otwartych oddziału wenerologicznego Dzieciątka Jezus.
– To może być pierwszy tom: „Dni kiły”. Tom II: „Kiła dni”. Tom III, i ostatni: „Łyka Indi”. Przez jedno „i”, bo to taki snob, co ma kredyt na mieszkanie i wakacje w Indiach, po oświecenie, ale marketingowa nowomowa pod strzechą i słoma z butów.
– A kiła z dupy.
– Czy ja wiem… W tym by było jeszcze coś dekadenckiego, że sobie przynajmniej pożyli. Myślę, że u nich może być na odwrót: ścisk dupy, modne ciuszki i kluby, ale tak naprawdę mentalność przywieziona w słoiku z Białegostoka.
– Hmm… a co z tym oświeceniem?
– A, oświecenie to jest wiesz, że lubi jogę i pierożki samosa. Ale nie dlatego, że lubi, tylko dlatego, że ogólne sushi. Wypada. No i te krowy, wiesz, że tam krowy po ulicach? I tak kolorowo. Uroczo, uroczysko – jak powiedziałaby Magda Gessler, koryfeuszka płycizny poznawczej.
– Bo wiesz… to jak z Niechcicową, co się z ziemianki w mieszczankę zamieniała.
– Co pijemy, dziewczyny?
– Ja nie jestem dziewczyną.
– A to niby czemu.
– No, raczej mam fiuta.
– A gdzie…?
– W dupie!!!
– Opus rectum to również „prawe, słuszne, szczere dzieło”.
– To bardzo prawdziwe. Naprawdę szczere!
– I głębokie. Biorąc pod uwagę, ile jelita mają metrów, to wszystko to, co się z nich wydostaje, reprezentuje chyba najgłębszą głębię człowieka.
– Patrz, jak wygląda włoska prowadząca programu kulturalnego, niejaka pani Cancelleri.
– Miała chyba tyle operacji plastycznych, że sama stała się jakimś kontrowersyjnym dziełem sztuki współczesnej.
– A to jest artysta, ten sobie wymyślił pseudonim „Sha one”, brzmi tak dalekowschodnio. Z pewnością jest bardzo zen.
– Och, z pewnością, dzięki temu, kiedy ma dwie ręce w dupie po łokieć, może wciąż zachować spokój.
– Tak, i nie chcieć niczego więcej!
– Ja kiedyś dostałem jakąś egipską monetę zamiast pięciozłotówki. Rozumiesz?! 5 ziko w dupę!
– A ona przecież nie jest na żetony!
– Nie. Na banknoty prędzej. Albo AmEx.
– To można też kartą kredytową?
– No przecież piszę, że AmEx spoko. Ale tylko AmEx.
– Faktycznie. Myślę, że można też Mastercard. Wtedy to bez pytania o pozwolenie.
– Idąc tym tropem, mógłby być też Maestro.
– Jeszcze trochę się podzieje w tym kraju i może się okazać, że wkrótce i za Visę nie takie rzeczy zrobimy…
– Nie patrzyłem na MASTERcard i Maestro przez pryzmat aktualnych wydarzeń, a bardziej pod kątem dupy. Oooops. Nie bez znaczenia było też „bez pytania o pozwolenie”.
– No co, master nie pyta.
– Rzeczownik, czy czasownik?
– Problem z polskimi liczebnikami wynika poniekąd z faktu, że polszczyzna ma pięć rodzajów gramatycznych…
– GENDER atakuje!
– Co znamienne, podstępne lewactwo wyeliminowało z polszczyzny liczbę podwójną, niszcząc podstawową komórkę chłopak-dziewczyna-prawdziwa-rodzina. Nic tylko pojedyncza (masturbacyjne single) i mnoga (orgie)!
– I stąd ten fałszywy dualizm, że raz w dupę to nie pedał, a dwa to już tak…
– Fałszywa dychotomia.
– Dupotomia.
– A jaka jest prawda?
– Same pedały!
– Dobrze, że same, tak to się przynajmniej nie gżą. To już krok w dobrym kierunku. Następnym będzie nauka spania z rączkami na kołdrze.
– Głodny jestem.
– Jeszcze?
– No. Co to było. Dwa wysuszone na wiór udka i parę plasterków ziemniaka. I marchewka z wody.
– Ciesz się, że nie z dupy.
– Będziemy się brandzlować do upadłego tymi pożalsięboże podbojami Piastów i ich państewkiem, które ledwo rozkręcili, to już rozpieprzyli, żeby zapomnieć, że potem przez sześćset lat była bida z nędzą.
– Nie no, jeszcze Jagiellonowie byli.
– No, toć mówię. Połowa XV wieku. Teraz jest prawie połowa XXI.
– No… Gdyby nie Sasi…
– …to tu byśmy szczekali dupami jak na Ukrainie.