– Co ona, na stałe się podłączyła do tego telefonu? Skoro nie odbierać przez siedem minut to dla niej wielki problem.
– Ona jest tamagochi, trzeba ją karmić smsami.
– Co ona, na stałe się podłączyła do tego telefonu? Skoro nie odbierać przez siedem minut to dla niej wielki problem.
– Ona jest tamagochi, trzeba ją karmić smsami.
Ja: Lesbijki cię pobiły? Jesteś pewna? Jak wyglądały? No, jeśli wyglądały tak jak ja, to musiały być lesby.
Nuśka: A jeśli wyglądały tak jak ja, to na pewno transwestyci.
Rabbio: A jeśli tak jak ja, to… Stare dziady.
Jakiś czas temu w księgarniokawiarni znanej też jako „Duży Pokój” lub „Bawialnia” wygrzebaliśmy taki ładny wierszyk Wandy Chotomskiej:
Do redakcji „Kurnika” przyszła kaczka tłumaczka
I przywiozła walizkę rękopisów na taczkach.
Pan redaktor się skłonił, musnął wąsem i baczkiem,
Najpierw zerknął na kaczkę, później spojrzał na taczki
I uprzejmie zapytał: – Pani książki tłumaczy
z angielskiego na polski? – Nie, z gęsiego na kaczy. –
Co? Z gęsiego na kaczy? W głowie mi się nie mieści!
Czyżby gęsi i kaczki tez pisały powieści? –
Oczywiście, że piszą, a ja właśnie tłumaczę
każde gęsie „gę gę gę” na „kwa kwa kwa kwa” kacze.
Proszę, oto jest próbka, niech pan w piśmie zamieści,
W tłumaczeniu na kaczy ślicznej gęsiej powieści:
„KWAŚ KWAKAŁA W KWASTWINIE”, tak się powieść zaczyna…
Pan redaktor osłupiał: – „KWAŚ”? „KWAKAŁA”? „KWASTWINA”?
Co to znaczy? – To proste! Wciąż pan nie wie, co znaczy?
„GĘŚ GĘGAŁA W GĘSTWINIE” w tłumaczeniu na kaczy…
– Skoro fajki leżą tu, to co one tam robią na dworze?
– Stoją. Może robią sobie gelati.
– Lody sobie robią?
– Paluszki rybne raczej.
– Jak to?
– Palcówka na mrozie.
– Oj, ja z innej strony mówię.
– Z innej strony też można.
– Ale ja tak naturalnie!
– No naturalnie, każdy to ma.
– No ale geje?
– Geje mają to nawet bardziej.
– Ja, mój facet i kot. O jeden element za dużo.
– Pozbądź się.
– Którego?
– Pierwszego?
– Nie miałam wielu kochanków.
– Wiesz, lata mijają, licznik bije.
– Ja byłam z jednym facetem bardzo długo, to nie bił.
– Ja też, ale nadal bił.
– Jak bił, to zgłosić.