– Brzmi, jakbyś szukał pretekstu.
– Mam dość argumentów.
– Brzmi, jakbyś szukał pretekstu.
– Mam dość argumentów.
– Powiem szczerze, że zaplusował tym u mnie.
– Hm, jak się dobrze zastanowić, to „zaplusował u mnie” to nie brzmi najlepiej…
– Mogę się przysiąść?
– Możesz.
– Nie chciałbym przeszkadzać.
Sam siedzisz?
– Jakoś wyszło.
– A to źle czy dobrze?
– Jak wolisz.
– Jak ty wolisz. Mi jest wszystko jedno.
– Nie chciałbym się narzucać…
– To się nie narzucaj.
– … Wczoraj obchodziłyśmy…
– Coście obchodziły, Jom Kipur?
– Obchodziłyśmy Umschlagplatz.
– O cholera.
Po promocji połączonej z koncertem, w kuluarze, toczą się poważne dyskusje:
– A Word, jak się napisze, że ktoś o coś pyta, to podkreśla słowo „pyta” i wyświetla komunikat: „wskazany wyraz jest uważany za wulgarny”.
– Tak, kojarzę! Kwestię pyty po raz pierwszy przedstawił mi pan Piotr!
– Otarł usta. Zrobił swoje i otarł usta.
– Że jak?! Kto? Co?!
– No, ten beatboxer na scenie.
– No i co?… Decyzja?… Się ściemnia.