– A co, ty nie słuchasz Edyty Górniak? To jesteś gejem czy nie?
– Geje nie słuchają Edyty Górniak. Oni ją tworzą.
– A co, ty nie słuchasz Edyty Górniak? To jesteś gejem czy nie?
– Geje nie słuchają Edyty Górniak. Oni ją tworzą.
– Dotarło do mnie właśnie, jak drastynicznie, tragopitulicznie durne jest wymyślone przez Jacka Cygana – bo kogóż by innego! – sformułowanie „mój sokole gromowładny”. WTF?! Aż się człowiekowi chutor w burzanie otwiera.
– Oj tam, oj tam. A “Galileo, Galileo, Galilileo let me go! Let me go! Bismillah let me go! Scaramouche, Scaramouche will You let me fandango?” Czy jakoś podobnie. Głupie? Głupie. Genialne? Genialne. Nie mieszajmy „rejestrów”. Co, oczywiście, nie znaczy, że „Dumka” jest genialna. Ale Cygan ma na koncie kilka evergreenów.
– Moim zdaniem ten tekst Queenów jest świetny na wiele sposobów – głównie dlatego, że coś wnosi, burzy, pobudza estetycznie. Cygan zazwyczaj robi coś przeciwnego. Kołysze polskiego cebulaka w jego snach z pasztetowej i salcesonu. Evergreeny – może i tak, ale wiecznie zielone dlatego, że są z plastiku.
– Jak tam? Bisurmanisz się?
– Oj, nieee. Z siedmiu grzechów głównych zostało mi tylko nieumiarkowanie w jedzeniu.
– Przydałyby Ci się dysrekolekcje… wielkopsotne zamiast wielkopostnych. Jako się kiedyś rzekło, środa to mała sobota. A środa popielcowa to mały wielki piątek.
– Niepokoi mnie ta retoryka… Dokąd prowadzi ona?
– Do nierozerwalnego amalgamatu rozkoszy i cierpienia! Archetypiczna syzygia ofiary i oprawcy. A poza tym całkiem fajna zabawa. Choć zawsze wolałem nierzadnicę i antychrysta.
– Naraz? Fajna zabawa? Wciąż nie jestem pewien, do czego zmierzamy.
– No, trochę naraz, bo we współzaprzęgu. Jak Mistrz i Małgosia. Wzajemne ustawienie jest przeciwne, 180st, ale kierunek ten sam. A do czego zmierzamy? Nie wydaje mi się, żebyś lubił klimat uprzęży, więc raczej donikąd.
– „I mądry jesteś tak, że aż słów podziwu brak, dlaczego, powiedz mi, tak mało wieeeeesz?”
„Kupiłem sobie mundur i czapkę gestapo, bo ja mam masterplan, masterplan na to. Spojrzałem chłodno ściągnąłem usta wąsko i z zawziętą mordą wziąłem się do obowiązków. Dla ciebie błysnę męskimi zębami, uważaj, bo w twarz dostaniesz kochanie, skarcę cię raz i drugi, będzie fajnie, Jawohl, mein Führer und raus polnische Schweine „
– Auć… „«A całujże mnie pani!». I tymi nagimi tyłkami do siebie się wypinały i doskakiwały w akompaniamencie bogatej fonetyki obiecanek wzajemnych”.
– Czy to było „auć” aprobatywne?
– Raczej niekoniecznie.
– Czy to „raczej niekoniecznie” było eufemiczne?
– Również niekoniecznie. Aczkolwiek gestapowskie czapki to dla mnie temat dość nowy. Właściwie zupełnie abstrakcyjny.
– Nie no, dla mnie też. Te kostiumy budzą we mnie rozbawienie, a śmiech jest wrogiem seksu. Można się śmiać po, nawet przed, ale nie w trakcie.
– Tak zupełnie nie można?
– Trochę można.
– To ja już nic nie rozumiem!
– Trochę, ale nie tyle, żeby śmiech rozładował napięcie.
– Dziękuję za to bezcenne pouczenie!
– Czy ty mi znowu puszczasz to cygańskie dziecko bez matury?
– Przepraszam, samo się włączyło. Czy ty właśnie uprawiłeś ksenofobię?
– Nie, „cygańskie” w sensie spłodzone piórem Jacka Cygana. Tak czy siak mewa.
– Czemu mewa? Bo kracze? Krzyczy?
– Bo „to nie ja była mewą”. Słyszysz, do jakiego stopnia ona nie ma dołów? To przed chwilą przecież powiedziała, a nie zaśpiewała.
– A jednocześnie w górach ma pohukiwania jak wielkie diwy operowe.
– Ale one mają też wielki głos. Na dodatek ledwo się jej zwierają struny w pianach, a nawet jak dopakuje głośnością, to ten piczi-głosik musi się przebijać przez zatkany nos. I wychodzi zamglony pisk jak u myszki chorej na zatoki.
– Ale jaka napinka jest! Górniak jest jak bardzo chudziutkie dresiątko, które się wozi, giba na boki, i myśli, że wygląda jak kafar, a wygląda jak wieszak kołyszący się na wietrze.
Po tych frazach w ostatnich dwóch miesiącach trafiano przez wyszukiwarki na mrówkodzika:
scenka na prawoslawie
ku przestrodze gej opowiadanie
www erotyczne opowiadania sex z potworem morskim.pl
rozpacz teologia fonda
szukam faceta na jedna noc freiburg
szlauch etymologia
gwara mazowiecka agrest
synonim słowa syndrom poniedziałku
ruchanie lumpiary
czemu po amfetaminie kurczy się penis
pewnym, możliwie sprężystym krokiem, broda, marynarka, czapka z daszkiem
jaki chleb dla konia
obolale po niemiecku
a chtóz tam puka tekst
edyta górniak ruchanie dobra jest
laski z coburga
asperger a socjopatia
wiersz o sklerozie
Po tych frazach w ostatnich dwóch miesiącach trafiano przez wyszukiwarki na mrówkodzika:
ta powaga krwi wymaga
widok glonow z jezior
znaczenie slowa kumochy
jak potocznie kiedyś nazywano kelnera
ruchanie z przypadku
co prawda to prawda przecinek
cechuje osobe zachowujaca sie pretensjonalnie
co mi zrobisz jak mnie złapiesz leonardo dicaprio
czy wygladasz korzystnie to komplement
szlauf slang
synonim do martwa natura smieszny
erazma z zakroczymia dresy
edyta górniak orła cień
ostrokrzew gorejacy
ostre opowiadania bdsm poniżenie wulgarna rozmowy i dialogi
co znaczy dyskret u geja
Гейромео познань
gej z czernina
regresja poetyka
geje sex telefony teraz i już
widoczne znaki upojenia
regresja poetyka
co oznacza sofistykejtyd
ruchanie z przypadku
czynnosci ustrojowe
nitrogliceryna cytaty
cechuje osobe zachowujaca sie pretensjonalnie
– Jedna z moich ulubionych piosenkarek lat dziewięćdziesiątych-dwutysięcznych to Kasia Stankiewicz. Zwłaszcza jej późniejsza kariera solowa, takie płyty jak Extrapop czy Mimikra.
– Coś o niej słyszałem chyba…
– Ona śpiewała Widziałam orła cień, to był wielki hit, kojarzysz?
– A to nie Edyta Górniak śpiewała?
– Nie Edyta Górniak. Kasia Stankiewicz.
– Myślałem, że Górniak. Ona ma coś do ptactwa. Śpiewała o mewie przecież.
– Jakiej znowu mewie?!
– O mewie, no.
– Że w której niby piosence?
– Oj, To nie ja była mewą…