Archives for posts with tag: enologia

– Ty, co to jest Natursekt?

– Chyba „naturalny sekt”, w sensie wino musujące. Może jakieś organiczne.

– No ale w kontekście praktyk łóżkowych…?

– A to nie wiem. Sprawdzę…

– No i co?

– Mam. Eufemizm na urofilię. A co zabawniejsze, drugi wynik wyszukiwania odsyła do narodowego socjalizmu!

 

– Wiesz co, spotkajmy się wreszcie, bo już tyle czasu…

– No wiem, rozumiem. Też się stęskniłem.

– Nie, nie o to chodzi. Bo jak się spotkamy i skończymy ten artykuł, to… Już się nie będę musiał z tobą więcej widzieć.

– Phi, a myślałeś, że po co ja się do ciebie w ogóle wybieram. Przecież nie po to, żeby cię podziwiać. Po prostu wiem, że masz chłodniej w mieszkaniu. Domagam się gwarancji temperatury nieprzewyższającej 23 stopni, a do tego 3 litry napojów chłodzących.

– Alkoholowych czy bezalkoholowych?

– Zależy, jak długo potrwa nasza praca. Wiesz, ja przed zachodem słońca nie piję. Chociaż, jak się mawia, zawsze gdzieś na świecie jest akurat zachód słońca.

– Można też  udawać tego, no. Zapomniałem.

– No, tego, o, to, to!

– Kto pije rum?

– Co?

– Kto pije rum.

– Pirat…?

– No, właśnie, można udawać pirata!

 

 

– Ona, jak to korpopanie, po pracy pije i rzuca się w wir kompulsywnego seksu, nie ma rady.

– Jak to dobrze, że my nie musimy tego robić! Z przymusu.

– To jest czysty absolut czy jaki absolut?

*

– Noc jeszcze młoda.

– A dzisiaj jest środa.

*

 – Kogo tam podrywasz, śloro ty ostatnia?

– A nie wiem, bo nie widzę.

*

– To było na faktach?

– Nie, na Jerozolimskich.

%d blogerów lubi to: