– … I coś tam znowu było na temat #metoo.
– Co mówisz? Jakiego mitu?
– Świeżo wypieczonego.
– … I coś tam znowu było na temat #metoo.
– Co mówisz? Jakiego mitu?
– Świeżo wypieczonego.
– „Rysunkowy portret to forma zmyślania swojego bohatera, choć staram się być bardzo dokładny w uchwyceniu szczegółów. Zmuszony jestem jednak do uproszczeń względem rzeczywistości. „Uproszczeń” to nie znacz kłamstw (mam nadzieje). Metafora i uchwycenie nieuchwytnego to próba zbliżenia się maksymalnie do prawdy na temat portretowanego bohatera. Nie wiem na ile mi się to udaje ale staram się bezwzględnie” [Arkadiusz Hapka].
– A to nie jest tak, że da się zrobić tylko jeden słuszny rodzaj portretu, tak jak to czynią Amerykanie na komisariatach, tzw. mug shot, czyli zdjęcie z przodu i z boku przy linijce, i wtedy jest jedyna prawda, bo inaczej to jest kłamstwo i w ogóle polska szkoła reportażu?
– I całe te wielkie castingi na tancerzy-statystów wykonujących obsceniczne tańce i gesty po to, żeby ustawić ich w kabinach w półmroku za zamazanymi szybkami.
– Mógł tak nie mazać tych szybek, to byłoby widać.
– Nie mógł nie mazać, bo wiesz. Wtedy byłoby w i d a ć!