– Nie denerwuj mnie, bo zwrócę odkurzaczem to wszystko, co wczoraj wysprzątałem.
– Całkiem jak rumba dla kota.
– Jaka znowu rumba?
– No taka, o.
– Nie machaj mi tu rękami, tylko wytłumacz.
– No, jeździawka dla kota.
– Jeździawka? I co ona robi?
– I ona jeździ, i wyrzyguje na dywan kłaki.
– Zaraz, zaraz. A może tak od początku? Jak to na dywan?
– Jak wjedzie. Dziewczyny takie coś mają, to im sprząta.
– Taki odkurzacz samobieżny?
– Tak, to NASA wymyśliła, ale trzeba uważać, bo jak wjedzie na dywan, to zwraca to, co przedtem posprzątało.
– A ja myślałem, że to jakaś zabawka dla kota.
– No tak, bo kot bardzo by lubił na tym jeździć.