Archives for posts with tag: fenomenologia

 – Nie przepadam za kotami.

– Ja lubię. Są bardzo ludzkie.

– Jak dla mnie za bardzo. Idealną proporcję człowieczeństwa i zwierzęcości ma w sobie jamnik. Dość się człowiek użera z innymi ludźmi, po co mu jeszcze kot.

– Żeby był.

– Ontologiczno-teleologiczne uzasadnienie kota!

– Nie, po prostu żeby był.

– Ale po co?!

– Żeby nie trzeba było po niego dzwonić.

Mrówkodzik skończył dziś dwa lata.

Zmieniał się przez ten – zaskakująco dynamiczny – czas razem ze mną, no, powiedzmy, że dreptał za moim świńskim truchtem, przechodzącym czasami w sprint, który kończył się zadyszką. Będąc z tyłu, sygnalizował to i owo z właściwym sobie niedostatkiem wyrafinowania. Przede wszystkim podkreślił boleśnie, że właśnie i tylko tutaj da się popoprawiać przeszłość, naprawić literówki, cofnąć grube błędy, wywalić całe fragmenty, opóźnić jedne wpisy, antydatować drugie. Z tagowania bieżącej przyszłości i sortowania przyrastającej przeszłości nie płynie jednak tyle pewnego, sytego spokoju kronikarza, na ile bym liczył.

A to dlatego, że dostęp do tego katalogu jest poniekąd jak wypatrywana przez pacjenta diagnoza – po jej wygłoszeniu następuje przeważnie wielkie nic, od czysto frazeologicznego po jak najbardziej dosłowne. Na początku jest może radość albo smutek, euforia albo zniechęcenie, ulga lub zatrwożenie (te dwa ostatnie, paradoksalnie, ściśle współpracują), ale to chwila, a dalej? Dalej mamy do czynienia z jedną z wielu odmian niczego: nic się nie zmienia albo naprawdę wszystko  się zmienia, chociaż nic się nie zmieniło, albo nic się nie zmienia, chociaż tyle się zmieniło, względnie: wszystko się diametralnie pod każdym względem zmienia, ale wtedy to już że ho. To się odnosi do tu i teraz oraz niedaleko i wkrótce.

W szerszym sensie nic jest i tak zawsze na horyzoncie, który przecież kiedyś przestaje oddalać się wraz z ruchem obserwatora naprzód. Wtedy pewnie coraz dokładniej widać detale tego, co się ma przed sobą, i całokształt tego, co się ma za plecami, o ile można się w ogóle odwrócić. Tak czy inaczej ta świadomość nie jest, przypuszczam, specjalną niespodzianką, i niewiele niby zmienia, ale znowu: niewiele zmieniając, wiele zmienia i tak dalej. O ile dalej… Oczywiście, nie przesadzajmy, mrówkodzik jest o wiele za ruchliwy jak na kamień nagrobny, co nie znaczy, że nie kuśtyka niekiedy mementem, pokwikując epitafiami, choć przecież często bryka skocznie i – zachowując wszelkie (czy aby?) proporcje – z fantazją.

Na żywym dziku nie da się podzielić skóry, z czego wypływa tyleż otucha, co zwątpienie. Nie dziwne, że te także są nierozłączne, skoro są dwustronnym żądłem tego samego błędu.  Są zabawkami Oczekiwania, które wyrastało w rodzinie patologicznej. Jedną siostrą Oczekiwania jest bowiem Nadzieja, drugą – Obawa. Obie po przejściach z systemem edukacyjnym, na koncie z wyrokami za poważniejsze przestępstwa. Za ojca mają Brak (nie był notowany), ale są z różnych matek: Nadzieję wykarmiła Ułuda (puszczała się i handlowała prochami), a Obawę – Wątpliwość (myślała, że jest cnotliwa, ale to jej nikt nie chciał, żyła więc z szantażu); możliwe, że obie były, jak zwykle, pod wpływem i stąd niezrównoważenie potomstwa. O matce Oczekiwania wiadomo niewiele. Niektórzy twierdzą nawet, że było podrzutkiem do okna życia i nie poznamy jego prawdziwych rodziców, wiadomo nam za to o surowym, acz niezbyt konsekwentnym wychowaniu, jakie otrzymało w rodzinie, która je przyjęła i, co ważniejsze, którą ono uznało za własną.

Jak do tego doszło? Co się wtedy działo? Co będzie z nim dalej? Na razie daruję sobie odpowiedź, chociaż daruję sobie to nie jest chyba, nomen omen, najszczęśliwsze sformułowanie.

– Masz tu dużo znajomych?

– Czemu pytasz.

– Bo masz tu dużo znajomych.

1. „Godność”

Nowy w stolicy. Profil wyłącznie o charakterze seksualnym. Konkretny, normalny facet. Zero przegięcia. Na codzień „traktowany” jak hetero. Nie szukam związku.

2. Życzenie Miss World

zrobie dla Ciebie wszystko w zamian za pokój

3. Haiku bez zobowiązań

konkretnego, dyskretnego
mam czas raczej do południa, zdarza się po poludniu
zrobię laske
bez zobowiązań

4. Na ogół i na goło

G***SEKS TO TYLKO NAZWA PROFILU! NIE UMAWIAM SIE NA OGÓŁ NA SEKS!
Foto mojej twarzy pod hasłem.

Poznam młodego i szczupłego chłopaka… Możemy się spotkać na początek na małej polance w starym, opuszczonym sadzie, a właściwie teraz w gęstym już lasku :P Później zaproszę Ciebie do domu… Mieszkam sam :P

5. Fenomenologia

Nic nie jest takie na jakie wygląda. Podobam ci się? Napisz :)

6. Trans/gresja

lubie zpelaniac kaze fantazje i experymentowac moge byc bi menski lub sukom trans

7. Varietas delectat

szukam dobrych nauczycieli seksu m/m chcę spróbować i doznać różnorodności,jestem otwarty na różne propozycję.

8. Repelent

Kręci mnie perwersyjny sex. Osoby kochliwe proszę o wypad na-ten-tychmiast.

9. Waga definicji

Lubię piss i scat. Dla tych którzy nie wiedzą – scat i piss są podobne, tyle że piss polega na sikaniu a scat na sraniu.

10. De genere

Pedał dla każdego. Pedał dla zdegenerowanych kolesi chętnie po zakładzie karnym. […]

——————————————————

Cytaty pochodzą z opisów z fellow.pl (chyba że podaję inne źródło); jeżeli nie zaznaczam inaczej,  cytowane słowa stanowią całość opisu.

%d blogerów lubi to: