– Jak się masz?
– Nie mam. Wyjścia.
– Jak się masz?
– Nie mam. Wyjścia.
– Nie wiadomo…
– Podoba mi się, jak używasz tego sformułowania. Co ono u ciebie oznacza? Chyba to samo kiedyś u nas znaczyło „wiadomo”. Czyli…
– No trudno powiedzieć. Takie ogólne potwierdzenie, że się słucha.
– Albo że się nie słucha.
– Właśnie. Jestem do tego tak przyzwyczajony, że czasem zdarza mi się tak przy ludziach. Ostatnio szefowa zadała mi jakieś bardzo konkretne i niezbyt trudne pytanie, a ja odruchowo odpowiedziałem jej „nie wiadomo”. No i popadła w konsternację, i przestała mnie pytać! Doszedłem potem do wniosku, że to niezły sposób, żeby mieć spokój.
– Ale wiesz, efekt zaskoczenia nie zawsze będzie działał.
– A wiadomo?
– Nie wiadomo!
– A ty płakałeś kiedyś podczas seksu?
– Jeszcze nie.
*
– Co tam?
– Nic tu.
*
– Mam powody do dumy.
– Masz powody do dupy.
*
– Jak się masz? Źle?
– Mam się bardzo dobrze.
– A, to w takim razie ja się mam źle.
*
– Karaoke wyzwala z człowieka wiele… Falsetu.
Na popularne pytanie: „Jak leci?” można odpowiedzieć jednym słowem lub w dwóch słowach.
Jednym słowem: dobrze.
W dwóch słowach: nie dobrze.
[przytoczone przez Adama D.]