– I’d love to talk to you in Polish. I’ve been learning some.
– So why don’t you try and speak it?
– I can’t.
– Why?
– Because I’d like to speak Polish in that dramatic way.
– You mean…?
– Like: „KochAM cię”!
– I’d love to talk to you in Polish. I’ve been learning some.
– So why don’t you try and speak it?
– I can’t.
– Why?
– Because I’d like to speak Polish in that dramatic way.
– You mean…?
– Like: „KochAM cię”!
– W moim podręczniku do niemieckiego w szkole był niejaki Herr Kaleschke. Do tej pory mnie prześladuje to nazwisko.
– Okropne! Strasznie wschodnioberlińskie. Herr Kaleschke to taki wschodnioniemiecki inżynier. Pracuje oczywiście w fabryce. Mieszka w bloku typu klocek. Jest bogaty, więc ma trabanta i kolekcję kufli piwnych na ścianie.
– Albo uczy zajęć praktyczno-technicznych. Jego hobby to robienie wyklejanek z użyciem tłuczonego szkła. Ma też żonę Hannelore.
– Ona zajmuje się prowadzeniem domu. Jej hobby to stanie w kolejkach i podpierdalanie koleżanek na Stasi.
– Znajomy uczył kiedyś polskiego w belgijskiej szkole językowej. Raz na lekcji pojawiło się pojęcie skośnych oczu. Któryś uczeń pyta: „A co to takiego skośne oczy?”. Ów prowadzący zajęcia znajomy nie wiedział, jak im to wytłumaczyć, więc postanowił pokazać. Rozciągnął oczy palcami, podchodził do każdego ucznia po kolei i z akcentem stylizowanym na chiński piszczał: „Skośne oczi! Skośne oczi!”. A kiedy podszedł taki piszczący i rozciągnięty do jednej z uczennic, która okazała się faktycznie Azjatką, wskazał tylko na nią klasie i z ogromną satysfakcją podsumował: „Eh voilà!”.
Oto pierwsze zdania dialogu z książki do francuskiego, z której uczył się był Mmm:
[w sklepie]
– Je suis une vieille dame. Je voudrais une tranche de jambon.
co się przekłada:
– Jestem starszą panią. Chciałabym plasterek szynki.
[Czytanki pochodzą z wiekopojmnego dzieła pt. ﻓﺎﺮﺴﯽ (Fârsi) – Materiały do nauki języka perskiego, Wyd. UJ, Kraków 1995]