– Jest napisane, że Jacek Marczyński widzi w niej jedną z ciekawszych postaci nowego pokolenia europejskich dyrygentów…
– Widzieć może i widzi. Sęk w tym, że on nie słyszy.
– Jest napisane, że Jacek Marczyński widzi w niej jedną z ciekawszych postaci nowego pokolenia europejskich dyrygentów…
– Widzieć może i widzi. Sęk w tym, że on nie słyszy.
– Może moglibyśmy skorzystać jakoś z naszych wad?
– Jakich?
– Wzroku, słuchu. Ty jesteś półślepy, a ja półgłuchy.
– No tak, to razem bylibyśmy jednym niepełnosprawnym, który miałby bilet za darmo, a drugi byłby sprawny…
– Więc wchodziłby za pół ceny jako opiekun!
– A którą stronę masz gorszą?
– Lewą.
– Ja też lewą. To jak byśmy stali do siebie?
– Boko-tyłem. Ja do twojego prawego oka swoim prawym uchem. A chodzilibyśmy bokiem, jak krab, żeby żadnego z nas nie dyskryminować.