Archives for posts with tag: gra

Gramy w karteczki przylepiane do czoła – trzeba, zadając pytania, zgadnąć, jaką się jest postacią. Padają następujące mądrości.

*

– Jestem kobietą, w średnim wieku, nie za ładną, ty mnie znasz, ja siebie nie znam, ale mógłbym, na gruncie zawodowym, jestem związana z muzyką, ale ani jej nie tworzę, ani nie wykonuję, ani o niej nie piszę… Czy jestem związana z teatrem?

– Tak!

– Hm, to już wiele ułatwia. Tylko dla upewnienia: pamiętasz, mam nadzieję, że Krzysztof Warlikowski nie jest kobietą w tradycyjnym rozumieniu tego słowa?

*

– Jestem kobietą, w wieku dojrzałym, zajmuję się literaturą i mam męża… To nie jest łatwe!

– I, przypominam, lubisz siebie!

– Lubię siebie?

– To znaczy ty lubisz tę postać.

– To już w ogóle nie do odgadnięcia!

– Mam kłiz – które nazwisko rażąco odstaje od pozostałych: „Maria Janion i Jakub Kornhauser, Jerzy Bralczyk i Katarzyna Grochola, Kira Gałczyńska i Karolina Korwin-Piotrowska, Janusz Gajos i Wojciech Smarzowski, Piotr Rogucki i Krzysztof Penderecki – 318 ludzi kultury”.

– Karolina Korwin-Piotrowska.

–  Dziękujemy! To jest poprawna odpowiedź. Wygrał Pan… Nie, przepraszam. Przegrał Pan. Wszyscyśmy przegrali, skoro taką postać wymienia się jednym tchem z wielką literaturoznawczynią, cenionym poetą, wybitnym językoznawcą, płodną pisarką, częścią żywej legendy, znakomitym aktorem, ważnym reżyserem i jednym z czołowych kompozytorów, bardzo też zasłużonym dla popularyzacji kultury.

 

 

– Znasz „I love you more than…” game?

– No raczej.

– I love you more than scat movies!

– I love you more than lesbian amputee fisting!

– I love you more than drink of seven dwarfs piss!

– I love you more than efukt!

– I love you more than Beata Kozidrak’s new song!

– Ja wszystko rozumiem, ale don’t be disgusting.

 

– Popatrz na tych chłopaków, już wyciągnęli karty do taroka i w coś grają.

– Ciekawe w co.

– Nie sądzę, żeby ta gra miała jakieś konkretne zasady; chodzi tylko o to, żeby był jakiś pretekst do bójki.

– „D”… Jakie jest zwierzę na „d”?

– Mi do ust przychodzi tylko dusiołek.

– Boa dusiołek!

– Byli też tam ci, grotołazy…

– Czyli kto?

– Studenci edukacji muzycznej.

– Ale czemu grotołazy?!

– Bo ni to gro, ni to łazi.

– Zagrajmy w karteczki na czole.

– O nie! Nie gram w to. Ostatnio jak graliśmy i miałem do odgadnięcia Jarocką, to ona zaraz potem umarła.

– Ona już długo umierała, bo miała raka.

– Myśmy też długo grali…

– Tu jest taki checkout button, który ja nie wiem, co to jest. Nie testowałem tych opcji.

*

– To jest bańka

– To jest bańka. A po czym poznać, że ta bańka będzie pękać?

*

– Jak kupił, to za chwilę sprzedał, żeby wróciła cena.

– Ja zwykle oddzielam tego rodzaju zabawy od życia, choć kusi mnie czasem, żeby zrobić inaczej.

– W sumie dobre podejście, ale może czasem z życia wyjść fajna gra wstępna.

%d blogerów lubi to: