– Pogoda jest tu bardzo zmienna.
– Jak kobieta!
– Jak pogoda. Kobiety nie są zmienne, tylko głupie.
– Pogoda jest tu bardzo zmienna.
– Jak kobieta!
– Jak pogoda. Kobiety nie są zmienne, tylko głupie.
– Chciałbym żel: bezsmakowy, bezzapachowy, wydajny i tani.
– Proszę.
– Pięćdziesiąt dziewięć złotych za dwieście mililitrów?!
– Bo my mamy tylko profesjonalne żele.
– A nie, proszę pana, ja się jebię amatorsko.
– A za to zostanie skazany na zamordowanie żywcem!
– Ale że oral się nie liczy?…
– Jak dla mnie się liczy.
– Dla mnie też.
– Ha, toście se nabili licznik, a ja nie!
– Może ty przez dupę oddychasz, dlatego jesteś taki skwaśniały. Gazy unoszą ci się do mózgu, i o. Ty, w sumie ten ulgix wzdęcia to jak pastylki na gardło dla ciebie.
– Mógłbyś mi opowiadać. Ja lubię słuchać…
– A ja nie lubię opowiadać.
– No w sumie tak, ty nie robisz jakichś dziwacznych rzeczy w łóżku, to co tu dużo opowiadać.
– Właśnie, „obciągaliśmy się i ruchaliśmy sobie.”
– Ja się produkuję, produkuję, obszernie i na temat, a ten się nagle obudził i mówi, że nareszcie jakieś konkrety. A tam była cała masa konkretów!
– Trzeba było mu powiedzieć: „Przepraszam bardzo, czy pan profesor cały czas myślał o jebaniu w dupę, kiedy ja mówiłem?”. Byłbyś moim idolem.
– Byłbym swoim idolem! Żałuję, że nie powiedziałem.
– Co tak się zamyśliłeś?
– Myślę o seksie.
– Masz na myśli seks w ogóle?
– Nie, odbyty.