– Z moim facetem staliśmy się sobie jacyś tacy… Obcy.
– Oj, przykro mi.
– Nie, to nawet lepiej. Możemy dzięki temu uprawiać ze sobą anonimowy seks bez zobowiązań.
– Z moim facetem staliśmy się sobie jacyś tacy… Obcy.
– Oj, przykro mi.
– Nie, to nawet lepiej. Możemy dzięki temu uprawiać ze sobą anonimowy seks bez zobowiązań.
– Do dzieła! Świat stoi przed otworem!
*
– Nie chlastać mi się tu.
– Czym?
– Wargami.
– Sromowymi?
– Homo, sromo, nie wiadomo!
– Emo?
– Emo to przy nich lux torpeda.
*
– Ej, co wy wyprawiacie?
– Znasz nas dość długo, by patrzeć na to przez różowe okulary 3D.
– A jakie to są 3D?
– Trzy razy „dupa”.
*
– Angielski jest na trzeźwo dla mnie bardzo łatwiej.
– Ja to się przy kobietach krępuję mówić o seksie.
– Ale o heteryckim!
– A, heterycki seks to jest tylko teoria.
Rozmawiamy z Tajnym D., stojąc w nocy przy kawiarni na Nowym Świecie, przepełnionym tłumem pierwszej gorącej wiosennej (prawie już letniej, z pominięciem wiosny) nocy tego roku. Podchodzi jakaś dziewczyna z nieco błędnym wzrokiem i pyta, czy możemy pożyczyć jej na chwilę telefon, bo musi zadzwonić, a jej komórka padła. Odmawiamy i rozmawiamy dalej. Dziewczyna jednak nie odchodzi.
Dziewczyna: Ale proszę, mogę od któregoś z was zadzwonić?
Tajny D.: Nie. Może poprosi pani jakichś chłopców hetero?
hrabina Roletti: Jesteśmy jebnięte, wiesz o tym? ludzie tu piszą o seksie albo o tym, że chcieliby seksu, albo umawiają się z myślą o ewentualnym seksie, a my o parach minimalnych, alofonach i homofonach.
ordynatowa Podtworecka: Zwłaszcza te trzecie pieszczą me ucho. Lubię być tak jebniętym. Myślę, że powinienem wydrukować tę rozmowę z tobą i pokazać psychiatrze na następnej wizycie. No wiesz, liczę na szybki turnus w jakimś sanatorium.