– Zawsze mi się myli po hiszpańsku barato i borracho.
– A co to znaczy?
– Odpowiednio „tani” i „pijany”.
– W sumie nie mówiłbym tu o pomyłce…
– Zawsze mi się myli po hiszpańsku barato i borracho.
– A co to znaczy?
– Odpowiednio „tani” i „pijany”.
– W sumie nie mówiłbym tu o pomyłce…
– Włosi mają chyba najgłupszy skrót świata, godny chińskiego uproszczonego, w którym niektóre tzw. uproszczone znaki mają więcej kresek niż pierwotne, nieuproszczone.
– Lepszy niż hiszpańskie „Sra” na określenie pani?
– Nie tak ujmujący, ale równie zabawny. Skrót ten to: „dott.ssa”, czyli dottoressa. Wycinasz ze środka 3 znaki („ore”), ale wstawiasz kropkę, więc w sumie zaoszczędzasz 2 znaki na 10.
– Bardzo włoska ekonomika.
– Jak możesz! To przecież są spadkobiercy starożytnych Rzymian!
– Otóż to. Nie należy mylić wytwórców ze spadkobiercami. Mało to się razy zdarzyło, że progenitura totalnie roztrwoniła kapitał przodków?
– Pluguiera a Dios!
– Co to znaczy? „Żegnaj, kurwo”?
– „Daj, panie Boże!”…
– … I on mi mówi przez telefon: „To pewnie moja żona zamówiła. Ona jest gruba jak chuj”. Nie byłem pewien, czy dobrze zrozumiałem, więc idę do kolesia obok i pytam, czy po portugalsku jest takie powiedzenie i co ono może ewentualnie znaczyć. Pytam: „Co to znaczy gruba jak chuj?”, a on mi opowiada: „No, t o jest rzecz względna…”.