Archives for posts with tag: IKP

– Jakoś tak ci Japończycy sami się dyskryminują i obsadzają w rolach bohaterów azjatyckich białe postaci anime.

– To się jakoś nazywa na pewno. Na przykład internalizacja opresji. Albo dyssubwersja. Trzeba by spytać kogoś z IKP.

– Wypluj te słowa, bo jeszcze ktoś usłyszy i zaraz zrobią taki nowy kierunek studiów!

 

– On łyknie te bzdury? A co, jak mnie zapyta, o co w tym chodzi?

– Powiedz mu, że w tekście następuje metatekstualizacja, podmiot przenicowuje się  w przedmiot, a na czoło wysuwa się paradygmat autoteliczny. A autor metaforycznie umarł, więc tekst jest własnością interpretatora, czyli na pytającym spoczywa ciężar obliczenia pierwiastka z minus jednego.

– I on to wtedy zrozumie?

– Nie zrozumie, ale słyszał wszystkie te frazesy odmienione tysiąc razy, więc poczuje się znajomo i to uśpi jego czujność.

 

 

– Przestań, on jest po Ikapie! On ma kompetencje interdyscyplinarne i certyfikat z postmodernizmu! Zna się z definicji na wszystkim!

–  IKP-owiec jest zazwyczaj jak człowiek, który mówi: nie umiem za dobrze pływać, ale w liceum byłem trzeci w klasie z biegania, no i  lubię pojechać rowerem na piknik pod miasto, więc będę specjalistą od triatlonu.

 

 

– Świetny wywiad, w którym Xawery Stańczyk zrywa z pojęciem poezji jako dyskursu eksperckiego i odprofesjonalizowuje tryb jej lektury.

– To jest fenomenalne odkrycie, to „zerwanie z pojęciem poezji jako dyskursu eksperckiego i odprofesjonalizowanie trybu jej lektury”. Jeszcze bardziej niesamowite jest to, że musiał owo pojęcie chyba najpierw wymyślić. To się dopiero nazywa naukowe perpetuum mobile. Na IKP zawsze można liczyć!

%d blogerów lubi to: