Trafiamy do ogrodu z roślinami leczniczymi i nie tylko. Widzę dużą kępę aksamitek; to jedne z nielicznych kwiatów, które o tej porze roku jeszcze kwitną. Rabbio zauważa moje zainteresowanie. Podchodzi i mówi:
– O, śmierdziuchy!
– Tak. Nie wiedziałem, że aksamitka się tak ładnie nazywa po francusku.
– A jak?
– Œillet d’Inde*.
– Czyli też śmierdziuch?
—————————————————
* „Indyjskie oczko”.