– W Hali Mirowskiej na wejściu do spożywczego pryskają na ręce płynem dezynfekcyjnym.
– A potem w nie kichnij, obśliń i się podetrzyj. Wszyscy umrzemy.
– W Hali Mirowskiej na wejściu do spożywczego pryskają na ręce płynem dezynfekcyjnym.
– A potem w nie kichnij, obśliń i się podetrzyj. Wszyscy umrzemy.
Dwa opakowania leku na katar – teoretycznie razem 25 zł.
Ograniczenie w sprzedaży – 1 opakowanie.
Karcące spojrzenie aptekarki, która ma cię za staczającego się narkomana – bezcenne.
– Cha, cha, cha, cha… Ojej, przepraszam, oplułem cię.
– Dziękuję! To pierwsza tzw. wymiana śliny dzisiaj.
– Na razie nie wymiana.
– No tak, kredyt?
– Inwestycja.
– Ojej, teraz ja się osmarkałem. Ale chyba nie takiego zwrotu z tej inwestycji się spodziewałeś…?
Rozmawiam ze znajomą pochodzącą z Kaszub.
– Wiesz, to jest to takie coś bardzo kaszubskiego, co się wciąga nosem…
– Gile…?
– Tabaka!