Archives for posts with tag: katar

– W Hali Mirowskiej na wejściu do spożywczego pryskają na ręce płynem dezynfekcyjnym.

– A potem w nie kichnij, obśliń i się podetrzyj. Wszyscy umrzemy.

Dwa opakowania leku na katar – teoretycznie razem 25 zł.

Ograniczenie w sprzedaży – 1 opakowanie.

Karcące spojrzenie aptekarki, która ma cię za staczającego się narkomana – bezcenne.

 

– Cha, cha, cha, cha… Ojej, przepraszam, oplułem cię.

– Dziękuję! To pierwsza tzw. wymiana śliny dzisiaj.

– Na razie nie wymiana.

– No tak, kredyt?

– Inwestycja.

– Ojej, teraz ja się osmarkałem. Ale chyba nie takiego zwrotu z tej inwestycji się spodziewałeś…?

 

Rozmawiam ze znajomą pochodzącą z Kaszub.

– Wiesz, to jest to takie coś bardzo kaszubskiego, co się wciąga nosem…

– Gile…?

– Tabaka!

– Wiesz, co to jest bardacha?

– Taka chusteczka…?

– Jaka chusteczka?

– Taka do ubierania się, nie do nosa. Taka chusta.

– Jak najbardziej do nosa. A wręcz do dupy. Bo to w gwarze więziennej „sracz”.

– Skąd mam wiedzieć. Jeszcze nie siedziałem.

– Typowa alergia: kręci mnie, kręci i płaczę.

– Z czymś mi się to kojarzy.

– Nic tak dobrze nie oczyszcza nosa i zatok jak orgazm i płacz, niestety.

%d blogerów lubi to: