– No to jak, masz ochotę na coś więcej?
– Czy ja wyglądam na krowę, która chce mleka?
– No to jak, masz ochotę na coś więcej?
– Czy ja wyglądam na krowę, która chce mleka?
– Ja czasem myślę, że jesteśmy za grzeczni. Nie rozpychamy się łokciami, i mamy placek. A raczej tego placka nie mamy, tylko patrzymy przez szybkę, a zza otwartych na pozór drzwi dolatuje jedynie zapach.
– Zapach placka! Jak ładnie.
– Nie mówiłem, czy to cukiernia czy obora.
– Świadomość przychodzi dopiero w trakcie konsumpcji. To znaczy jedzenia – lub bycia zjadanym. Ze wszystkimi tego następstwami gastroenterologicznymi.
– I wracamy do placka.
– Z placka powstało, w placek się obróci.
– Placek, nawet obrócony, jest plackiem. Placek to nie medal. On ma z obu stron jedną stronę.
Syt żołędzi, dzik* wraca, las daje jeżyny,
Jesień strąca owocu różność, zaś wyżyny
Na skałach gron dojrzałość mnożą w pełnym skwarze.
Wówczas to przy twych wargach w krąg dziecięce twarze
Pieszczot proszą; dom czysty uczciwości strzeże,
Mlekiem ciężkie wymiona krów; gdzie trawy świeże,
Walcząc z sobą, rożkami bodą się koźlęta.
Przy ognisku ołtarza, w trawie leżąc w święta,
Gdy druhy wieńczą misę, Dionizosa tłocznie
Czcisz libacją lub w igrach z owczarzem nie spoczniesz,
Aż chybki oszczep w locie korę wiązów zetrze,
To znów ciało hartowne obnażysz w palestrze.
[Wergiliusz, Georgiki, II, 521-532, przeł. A. L. Czerny]
———————————————————–
* Oryg. „wieprz” [udoskonalenie mrówkodzika].
– Jesteś dla mnie jak krowianka.
– Jak to?
– Wiesz, co to jest krowianka? To zgaduj.
– Hm. Brudna woda po myciu krowy?
– Nieee… Masz jeszcze dwa trafienia.
– Taka komórka?
– Jaka?
– Dla bydła wydzielona w zagrodzie, żeby tam były krowy oddzielone od byków.
– Pudło. Zgaduj ostatni raz.
– To może potrawa?
– Potrawa?
– Z krowy.
– Powiedzieć, że program partii komunistycznej był w owym czasie był dla Polski najlepszy, to tak jakby stwierdzić, że seks był najlepszym programem dla tego, kto w jego trakcie zaraził się kiłą.
Wybór fraz, po których trafiano ostatnio przez wyszukiwarki na mrówkodzika, najciekawsze wytłuszczam.
jazda z petem
jak się przebrać za lemura
bucowaty słownik
można , wąż, grzywka pisownia
kasandra doi krowy i kutasa
przechodziłam boso
jest ćwierć biedy
maszyny do czynności seksualnych fetyszowskich
zęby brakujące trójki
pieśń kiedy cierpienie przytloczy serce twe chwyty
wulgarne opowiadania erotyczne w konfesjonale
ostre ruchanie ciężarnych chuderlaków
jeżeli zetniesz włosy i tryb warunkowy j.angielski
schollsex.pl
głogi prousta dzięcielina
Vrublini opowiadał, jak to stał na przystanku autobusowym, a obok kobieta paliła papierosa, rozmawiając po angielsku przez komórkę. Przeszkadzał mu dym papierosowy, postanowił więc interweniować, mówiąc z naganą w głosie:
– Must you!
Na co kobieta, zadziwiona, niechętnie odsunęła od niego papierosa. Wtedy mruknął ku niej słyszalnie:
– Fucking stupid fat cow.